Kadrowa rewolucja w PiS. Kaczyński pozbywa się problematycznych polityków

Jarosław Kaczyński wymienił szefów struktur PiS w kilku okręgach. Posady stracili tak znani działacze jak Krzysztof Jurgiel czy Janusz Śniadek. Stanowiska stracili też politycy, którzy nie panowali nad strukturami bądź powodowali kłopoty.

Kadrowa rewolucja w PiS. Kaczyński pozbywa się problematycznych polityków
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Kamil Sikora

Jarosław Kaczyński przewietrzył zespół szefów struktur terenowych Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnim czasie skończyły się kadencje w kilku z nich, ale w związku z sezonem wyborczym głosowanie na następców odbędzie się dopiero na przełomie 2019 i 2020 r. Do tego czasu rządzić będą mianowani prezez prezesa pełnomocnicy, ale Jarosław Kaczyński zamiast przedłużyć rządy dotychczasowych szefów, dokonał głębokich zmian. Awans w uznaniu zasług przypadł w udziale Beacie Mazurek, rzeczniczce PiS. Pełnomocnik prezesa PiS ds. struktur w okręgu nr 7 w Chełmie to już kolejna funkcja, którą powierzył jej Jarosław Kaczyński, bo od ponad roku Mazurek jest też wicemarszałkiem Sejmu.

Ukarani

Kto stracił? Dariusz Stefaniuk, który z pełnomocnika został zastępcą pełnomocnika. To protegowany senatora Grzegorza Biereckiego, do niedawna prezydent Białej Podlaskiej. Mimo silnego wsparcia ze strony środowiska SKOK nie udało mu się wywalczyć reelekcji. Na osłodę został wicemarszałkiem województwa podlaskiego. - Nie mam załamania i nerwów, to nie jest wielki problem, nawet czuję ulgę, mogę skoncentrować się teraz na rodzinie - mówił po przegranych wyborach "Dziennikowi Wschodniemu".

Zobacz także: Biedroń: dostaliśmy pokrakę demokracji z Rydzykiem na tronie

Władzę nad lokalnymi strukturami partii traci poseł Sławomir Zawiślak, który w ostatnich latach zaliczył kilka wpadek, które na pewno nie spodobały się przy Nowogrodzkiej. Pokłócił się z prezydentem Zamościa Andrzejem Wnukiem. Lokalny PiS wycofał poparcie dla niezwykle popularnego włodarza i przed wyborami samorządowymi w 2018 r. stanął w obliczu konieczności wystawienia własnego kandydata, co wiązałoby się z porażką. Sprawę uratowała Beata Mazurek, która odnowiła sojusz z Wnukiem, co pozwoliło PiS-owi przypisać sobie jego sukces wyborczy. Zawiślak miał też problem wizerunkowy - w 2014 r. potrącił 14-latka, za co został ukarany mandatem.

Awans zaufanych

W Sieradzu stanowisko stracił Marek Matuszewski, niedawno przywrócony w prawach członka PiS. O pośle pisano, że w swoim mieście stworzył układ personalny i zapewniać zatrudnienie swoim krewnym. Informując o decyzji prezesa PiS rzeczniczka partii napisała, że ma ona związek z działaniem na szkodę partii. Po wyborach sytuacja się zmieniła i posła przywrócono. Jego następca Grzegorz Schreiber to zaufany człowiek prezesa PiS, niedawno został marszałkiem województwa łódzkiego, dokąd przeszedł z Kancelarii Premiera (miejsce po nim zajął syn poseł Łukasz Schreiber).

W Płocku prezes PiS podziękował Markowi Martynowskiemu, szefowi klubu PiS w Senacie. Parlamentarzysta w ciągu trzech lat tej kadencji zasłynął kilkoma kontrowersyjnymi poprawkami. Jest porównywany do Marka Suskiego czy Ryszarda Terleckiego, którzy mają za zadanie sprawne przeprowadzanie przez parlament pomysłów Jarosława Kaczyńskiego. Niewątpliwie na decyzję wpływ miała kolejna porażka PiS w wyborach na prezydenta Płocka - znowu w I turze wygrał Andrzej Nowakowski z Koalicji Obywatelskiej. Martynowskiego zastąpił Wojciech Jasiński, były prezes Orlenu, kolega braci Kaczyńskich jeszcze ze studiów.

Koniec kłótni

Do zmian, u podstaw których leżały lokalne konflikty, doszło też w Opolu. Pełnomocnikiem przestała być Katarzyna Czochara, zastąpiła ją Violetta Porowska. Dotychczasowa szefowa miała pokłócić się nawet z europosłem Sławomirem Kłosowskim, który wypromował ją na to stanowisko - opisywała "Nowa Trybuna Opolska". Nowa szefowa bezskutecznie startowała na stanowisko prezydenta Opola, jest wicewojewodą.

Duże zmiany dotknęły Białystok. Dotychczas wojnę o władzę na Podlasiu toczyli Krzysztof Jurgiel, do niedawna minister rolnictwa, i Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA. Obaj to wieloletni kompani Jarosława Kaczyńskiego. Podobnie zresztą jak nowy szef Dariusz Piontkowski, który w Porozumieniu Centrum zaczął działać w 1990 r. W maju 2007 r. został marszałkiem województwa, ale odwołano go po kilku miesiącach. Już po głosowaniu polityk podpisał dokumenty urzędowe, czym złamał prawo. W 2013 r. skazano go za to, choć bez wymierzania kary.

Awans debiutanta

Tak jak Jurgiel stracił stanowisko m.in. za utratę większości w radzie Białegostoku i problemy z głosowaniem w sejmiku wojewódzkim, tak w Poznaniu Tadeusz Dziuba przestał kierować strukturami z powodu słabej postawy PiS w wyborach na prezydenta miasta. Nawet lokalni posłowie krytykowali go za odpuszczenie starcia z Jackiem Jaśkowiakiem. Zastąpił go wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann, dobry znajomy dotychczasowego szefa, podobnie jak Dziuba wierny żołnierz Kaczyńskiego od początków Porozumienia Centrum.

Lokalne struktury w Gdańsku będą podlegały Marcinowi Horale, posłowi znanemu z komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. Młody poseł z Gdyni w ciągu trzech lat wykreował się na jedną z medialnych twarzy PiS. Z kolei Janusz Śniadek nie był w stanie poradzić sobie z konfliktami w pomorskim PiS. Z partii odeszła grupa działaczy, m.in. kilkukrotny kandydat na prezydenta Gdańska Andrzej Jaworski czy Piotr Walentynowicz. Personalny konflikt z szefem okręgu toczyły też struktury w Wejherowie.

Nowi pełnomocnicy będą rządzić przez rok, wybory szefów struktur odbędą się po wyborach parlamentarnych, czyli na przełomie 2019 i 2020 roku. Zapewne na ich wyniki wpłyną rezultaty, uzyskane przez kandydatów PiS w poszczególnych okręgach. Zmiany będą miały wpływ nie tylko na kolejne kampanie wyborcze czy miejsca na listach, ale też na obsadę spółek - zarówno tych samorządowych, jak i należących do Skarbu Państwa.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (580)