Kaczyński zdradził wyniki PiS. Sondaże mówią co innego
- Wedle naszych wewnętrznych badań - tych ostatnich, które znam, bo najnowsze są właściwie opracowywane - mamy poparcie minimalnie powyżej 40 proc. - stwierdził w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Jarosław Kaczyński. Tymczasem ostatnie sondaże pokazują coś zupełnie innego. PiS traci i zbliża się już do granicy 30 proc. poparcia. Kaczyński mówił też, że w sprawie rosyjskiej rakiety w Polsce możliwe są "dwie wersje zdarzeń".
W wywiadzie Kaczyński został spytany "ile jego partii brakuje do uzyskania samodzielnej większości" w jesiennych wyborach parlamentarnych. Prezes PiS odparł, że "kilka procent". - I uzyskanie takiego poparcia jest jak najbardziej możliwe, ale oczywiście nie jest pewne - dodał.
- Potrzeba ciężkiej pracy, wytrwałości do samego końca i dobrego programu. Ale jeszcze raz podkreślę - nic nie jest przesądzone - powiedział lider Zjednoczonej Prawicy. Dopytywany, jakiego poparcia PiS potrzebuje, aby uzyskać samodzielną większość odparł, że "trudno wskazać konkretną liczbę".
- Oceniam, że 44 proc. w każdej sytuacji przełoży się na liczbę mandatów dających większość . W niektórych okolicznościach to może być i 42 proc. głosów. Jesteśmy blisko - ocenił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: zaskakujący efekt "lex Tusk". Ekspert mówi o możliwej decyzji opozycji
Tymczasem, według najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski, Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 31,8 proc. poparcia. Przy takim wyniku, partia Jarosława Kaczyńskiego nie mogłaby utworzyć rządu nawet z Konfederacją, która uzyskała 10,1 proc. Jednocześnie rośnie poparcie dla KO i całej opozycji.
Zmniejszanie się przewagi PiS nad Koalicją Obywatelską potwierdzają też wyniki sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej", w którym Prawo i Sprawiedliwość również osiągnęło wynik dużo poniżej "wewnętrznych badań", o których mówi Kaczyński. Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, PiS mógłby liczyć wedle tego sondażu na 32,9 proc., a Koalicja Obywatelska na 25,6 proc.
Kaczyński pytany o "napięcia w obozie władzy"
W wywiadzie dla "Gazety Polskiej" został też poruszony temat "napięć", jakie w ostatnich tygodniach uwidaczniają się zwłaszcza między rządem Mateusza Morawieckiego, a politykami partii Zbigniewa Ziobry, z ministrem sprawiedliwości na czele.
- To przede wszystkim przedwyborcze przymierzanie się do list. Tak bym to określił. Oczywiście w tym wszystkim są też merytoryczne argumenty, ale oceniam je jako niepierwszorzędne. Jest też konkurencja osobista. I od razu powiem, że to nie jest dobre zjawisko. Staramy się uspokoić sytuację. I są pierwsze sukcesy. Nasi wewnętrzni koalicjanci zrezygnowali z pewnych blokad - zapewnił Kaczyński.
Przyznał, że chodzi tutaj m.in. o Trybunał Konstytucyjny, bo "ten stan, który objawił się ostatnio, naprawdę nikomu nie służy".
Pytany o sprawę rosyjskiej rakiety, która w grudniu spadła pod Bydgoszczą, Kaczyński ocenił, że "możliwe są wersje, że Rosja celowo wystrzeliła pocisk w kierunku Polski". Prezes PiS nie wykluczył jednak, że "doszło do tego nieintencjonalnie".
Źródło: "Gazeta Polska"