Kaczyński "zbroi się" na Sikorskiego? To byłby przełom dla PiS
W PiS kiełkuje przekonanie, że w kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu obóz Jarosława Kaczyńskiego będzie musiał zderzyć się nie z tracącym poparcie Donaldem Tuskiem, ale z budującym pozycję Radosławem Sikorskim. - Jarosław dojrzał do myśli, że Tusk może się wycofać. I poważnie bierze to pod uwagę - mówi WP współpracownik prezesa PiS.
Niedziela, 3 sierpnia. Kilka dni przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego. I kilka dni po serii publikacji w mediach o tym, że Radosław Sikorski może zastąpić Donalda Tuska w roli kandydata na premiera w kolejnej kampanii.
Jarosław Kaczyński przemawia w Zabrzu do swoich zwolenników i działaczy. Tak "tłumaczy" obecną sytuację w Koalicji Obywatelskiej:
- Widać także w obecnej PO, całej KO, pewne objawy kryzysu, jakiegoś poszukiwania, jak by z tego wyjść. Jak wygrać kolejne wybory, jak się utrzymać przy władzy, jak nie doprowadzić do tego, żeby to się rozpadło. I w tej chwili - to też było do przewidzenia, przynajmniej od pewnego momentu - rysuje się taki model bardzo charakterystyczny dla tej formacji. Otóż dzisiaj świat idzie na prawo, Polska też na szczęście idzie na prawo, to widać we wszystkich badaniach. I wobec tego oni też będą próbowali udawać, że idą na prawo, a to udawanie będzie się nazywało Radosław Sikorski.
Co miał na myśli prezes? To, że obecny szef MSZ może zastąpić w roli lidera Donalda Tuska.
Wygląda to tak: ponowny wybór Tuska na szefa Platformy Obywatelskiej/Koalicji Obywatelskiej jesienią, realizacja ustaw rządowych i planu z czerwcowego exposé premiera, a w 2027 r. - przed wyborami parlamentarnymi - zawiązanie sojuszu z PSL, nowy program wyborczy i kandydat na szefa rządu.
Miałby nim być właśnie Sikorski. Najpopularniejszy obecnie polityk rządzącej koalicji. Dla wielu - niedoszły prezydent.
Tusk zrezygnuje? Nieoficjalnie doniesienia
O tym, że Sikorski może być następcą Tuska, mówił kilka dni temu w TVN24 sam szef rządu. - Wszystko jest możliwe. A w słowie "wszystko" zawiera się wszystko - powiedział premier, pytany, czy szef MSZ może być jego następcą. I to jeszcze w tej kadencji.
O tym wariancie słychać w politycznych kuluarach od kilku tygodni. Politycy KO nie boją się już o nim mówić, choć nie chcą rozważać go publicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert o spięciu Mentzena z Kaczyńskim. "Młodzi politycy irytują Kaczyńskiego"
Niektórzy sugerują - jak naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk - że Tusk może się wycofać ze względu na bliżej nieokreślone "problemy ze zdrowiem". Dziennikarz mówił o tym w programie Tomasza Sekielskiego na YouTube, choć nie doprecyzował, o jakie kłopoty zdrowotne premiera może chodzić.
Niemniej, jak wynika z informacji WP, wariant, że Sikorski zastępuje Tuska w roli kandydata na premiera w kolejnej kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu, Kaczyński bierze na poważnie.
Nie wyklucza też, że z Koalicją Obywatelską, której nieformalnym liderem byłby Sikorski, Konfederacja pod kierunkiem Sławomira Mentzena może "próbować się dogadać". - Piwo z Mentzenem zaanonsowane przez Radka długo będziemy pamiętać - uśmiecha się jeden z działaczy PiS.
Ale inny już mówi poważnie: - 90 proc. PiS-u nie wierzy w ten blef o tym, że Konfa mogłaby się dogadać z Platformą. Nie ma szans. Sikorski lansuje się na nowoczesnego konserwatystę i smalił cholewki do Konfy w kampanii, ale wszyscy pamiętają mu, że to on wzywał Niemcy do zwiększenia roli w Europie, czy promował liberalizację prawa do aborcji.
Uderzenie w żonę
Z Sikorskim Kaczyński jest na wojennej ścieżce od lat. Szef MSZ wielokrotnie nie szczędził nie tylko ostrej krytyki, ale też upokarzających docinek i tekstów, po których lider PiS - jak niegdyś usłyszeliśmy od jego współpracownika - wściekał się do czerwoności. Tak, jak wtedy, gdy Sikorski jako marszałek Sejmu wzywał Kaczyńskiego do siebie jak "uczniaka". Albo drwiąc z niego regularnie w mediach społecznościowych.
Dla Kaczyńskiego i kolejnego kandydata PiS na premiera pojedynek z Sikorskim byłby pasjonujący. Prezes PiS już teraz zaczyna atakować Sikorskiego i jego żonę. - Można się śmiać, ale on przecież w tej chwili działa w ten sposób, że jego małżonka, wiecie, kim jest, pisze książkę "Matka Polka" - powiedział Kaczyński na spotkaniu w Zabrzu.
O Sikorskim mówił: - On też wygłasza różne takie, powiedzmy sobie, niejednoznaczne z punktu widzenia centrolewicy czy lewicy, tym bardziej skrajnej lewicy - bo oni przecież są w istocie partią skrajnej lewicy - sądy i to może wskazywać na to, że sprawa będzie szła w tę stronę.
Wielu doszukało się w tej pierwszej wypowiedzi antysemickiego tonu. W tym szef MSZ.
"Kiedyś za sposób sprawowania urzędu ministra obrony w swoim rządzie całował mnie po rękach, a Anne Applebaum wychwalał za 'Gułag' i nie tylko. A teraz ją atakuje, puszczając oko do antysemitów. Nie pamiętam podobnych insynuacji wobec pani prezydentowej Agaty Kornhauser-Dudy" - skomentował Sikorski.
Przypomnijmy - Applebaum ma żydowskie korzenie. Temat ten był podejmowany m.in. w trakcie prawyborów prezydenckich w Koalicji Obywatelskiej. Doszło też do incydentu, kiedy Sikorski wyszedł ze studia TVN24 po pytaniu, czy pochodzenie Applebaum jest problemem dla ludzi w KO.
Żona Sikorskiego urodziła się w Waszyngtonie, a w 2013 r. uzyskała polskie obywatelstwo. Jest absolwentką Uniwersytetu w Yale oraz London School of Economics.
Applebaum zdobyła nagrodę Pulitzera za książkę "Gułag" i jest autorką wielu innych publikacji, w tym "Czerwony głód" i "Za żelazną kurtyną". Jej prace koncentrują się na historii komunistycznej i postkomunistycznej Europy.
Polityk PiS, nieoficjalnie: - Oskarżanie prezesa o antysemityzm jest nieuzasadnione. Nic takiego w jego wypowiedzi nie słyszałem. On wskazywał, że Applebaum jest skrajnie antypisowska, no i jest Amerykanką.
Wielu uznało jednak, że niedopowiedziana sugestia Kaczyńskiego była wystarczająco czytelna. I padła z premedytacją. Polityk PiS: - To absurd.
Kaczyński pamięta Sikorskiemu Smoleńsk
Wymiana zdań między Kaczyńskim a Sikorskim może być początkiem nowej odsłony politycznej wojny między politykami. Zwłaszcza że konflikt już na tym etapie dotyczy członków rodziny. - Dlaczego Jarosław ma nie krytykować żony Sikorskiego, skoro Sikorski, w chamski sposób, już po śmierci Lecha Kaczyńskiego oskarżał go o najgorsze? - dziwi się nasz rozmówca bliski Nowogrodzkiej.
Ma na myśli to, iż Sikorski, obok innych polityków KO, sugerował, że to zmarły prezydent mógł wywierać presję na pilotów w Smoleńsku. Żaden raport nie potwierdził tych tez.
Sikorski w 2021 r. na portalu X napisał: "Lech Kaczyński był miernym prezydentem i walnie przyczynił się do katastrofy smoleńskiej. Ma już Wawel i samowolkę budowlaną na placu Piłsudskiego. Dość budowania kultu, do którego nie ma podstaw".
Jak twierdził, "wszyscy wiemy, że Lech Kaczyński spóźnił się na lotnisko, a samolot Jak-40 z dziennikarzami wylądował bezpiecznie". Fakt spóźnienia, jego zdaniem, miał wpływ na późniejsze wydarzenia.
- Z zapisów na taśmach wynika, że na pokładzie stworzono atmosferę, w której piloci czekali na decyzję prezydenta, czy wolno im odlecieć na lotnisko zapasowe. Gdyby wtedy padło zdanie: "panie kapitanie, pan tu dowodzi", wszystko odbyłoby się zgodnie z procedurami i uczestnicy lotu by przeżyli - twierdził Sikorski.
- Byłem w samolocie z Lechem Kaczyńskim w drodze do Symferopola, a potem do Gruzji - wtedy, gdy naciskał na kapitana, aby wylądował na zamkniętym lotnisku w strefie wojny w Tbilisi. Politycy PiS złożyli na kapitana doniesienie do prokuratury za rzekome niewypełnienie rozkazu prezydenta. Prezydent nie ma prawa wydawać rozkazów pilotowi. A poza tym kapitan uratował nam wtedy życie, bo trzymał się procedur - tłumaczył w rozmowie z WP obecny szef MSZ.
Prezes PiS wygrał sprawę sądową przeciwko Sikorskiemu o ochronę dóbr osobistych. Informowaliśmy o tym w 2023 r.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski