Kaczyński w Karpaczu. Mówi o panu K. "Nieprzeciętny człowiek"
Jarosław Kaczyński został zaproszony do udziału w dyskusji w panelu "Realizm i wartości w polityce" na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Rozpoczynając swoja wypowiedź wspomniał o tajemniczym panu K., którym interesują się media. Nazwał go "nieprzeciętnym człowiekiem". Kogo miał na myśli prezes PiS?
Prowadzący dyskusję eurodeputowany PiS prof. Zbigniew Krasnodębski, zwracając się do Jarosława Kaczyńskiego stwierdził, że uchodzi on za bardzo skutecznego polityka. - Ta pogoń części mediów za nami, przed chwilą, bardzo brutalna, jest jakimś hołdem dla tej skuteczności. Dziękujemy bardzo - stwierdził prowadzący dyskusję "Realizm i wartości w polityce" europoseł PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.
- Dziękuję za te miłe słowa, ale to raczej było świadectwo skuteczności kogoś innego, też nazywającego na K. i też od drobiu. To wzbudziło takie zainteresowanie, losy tego skądinąd nieprzeciętnego człowieka - odparł Kaczyński.
O kim mówił? W ostatnich dniach media interesowały się dwoma osobami, których nazwiska rozpoczynają się na K. i mają związek, jak mówił prezes Kaczyński, z drobiem. Pierwszą z tych osób jest nieżyjący już, były senator PiS Stanisław Kogut. Drugą były prezes TVP Jacek Kurski, nazywany w kręgach PiS "Kurą".
Sprawa senatora Koguta
- Czy my przyjmujemy zasadę pana Neumanna, że sądy są nasze i póki jesteś w PO, to ci nic nie zrobią? Nie. My karzemy naszych ludzi. Karzemy tak ostro, że nawet w jednym wypadku to kosztowało tego człowieka życie. Nie będę tutaj wymieniał nazwiska, ale tak było - oświadczył Jarosław Kaczyński na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami Mielca.
Według doniesień "Rzeczpospolitej", prezes PiS miał na myśli byłego senatora PiS Stanisława Koguta. W podobnym tonie wypowiedział się europoseł PiS Adam Bielan.
- Nie chcę wymieniać nazwiska publicznie. Domyślam się, o kogo mogło chodzić. O byłego polityka PiS, który chyba po postawieniu zarzutów formalnych, po akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego - mówiąc potocznie - stracił zdrowie, a później w czasie covidu zmarł - powiedział Bielan w TVN24.
Senator Kogut zmarł, bo nie wytrzymało mu serce. Nikt mi nie powie, że to zaszczucie nie wpłynęło na stan jego zdrowia. Prezes Jarosław Kaczyński jednoznacznie przyznał, że dokonali ostrego ukarania człowieka, który nie doczekał się sprawiedliwego procesu - stwierdził w rozmowie Wirtualną Polską mec. Paweł Śliz, obrońca zmarłego senatora Stanisława Koguta.
Senator Kogut zmarł 18 października 2020 roku. Trudno więc, by media - jak stwierdził Kaczyński - interesowały się jego losami. Prezes PiS musiał więc w swoim wystąpieniu mówić o Jacku Kurskim.
"Nowe zadania" dla Jacka Kurskiego?
Jeszcze tego samego dnia rzecznik PiS Radosław Fogiel na swoim profilu na Twitterze napisał, że odwołanie Kurskiego nie oznacza negatywnej oceny jego dotychczasowej działalności. Stwierdził, że czekają go "nowe zadania", ale nie wyjaśnił, co ma na myśli.
"Potwierdzam, że w wyniku decyzji mojego środowiska politycznego, w porozumieniu ze mną przestałem być Prezesem TVP - napisał na Twitterze sam Jacek Kurski. Wiem, że przede mną kolejne wyzwania" - dodał.
Zapowiedzi o "nowych zadaniach" i "kolejnych wyzwaniach", które czekają na Jacka Kurskiego wzbudziły ciekawość. Nic dziwnego, że obecni na Forum Ekonomicznym w Karpaczu dziennikarze starali się uzyskać informacje na ten temat z "pierwszej ręki", czyli od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.