Kaczyński straszy UE. "Sięga po sceptyczny wobec UE elektorat"
Czy straszenie złą Unią, wprowadzeniem euro i utratą suwerenności wystarczy, by PiS wygrało wybory do Parlamentu Europejskiego? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Newsroom" w WP zwrócił się do swojego gościa prof. Tomasza Słomki, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego. - Jest spory odsetek wyborców, którzy boją się UE, są eurosceptyczni lub głęboko eurosceptyczni. To do nich PiS kieruję tę retorykę - stwierdził prof. Tomasz Słomka. - Przynajmniej 20 proc. wyborców, tak wychodzi w badaniach, boi się, że UE odbierze Polsce niepodległość, suwerenność, zdolność do samodzielnego działania. I to minimum chce utwardzić Jarosław Kaczyński, bojąc się prawdopodobnie, że inni też mogliby z tego tortu skorzystać, np. Konfederacja - dodał. Jego zdaniem Kaczyński zdaje sobie jednak sprawę, że takim radykalnym nastawieniem nie da się wygrać tych wyborów i musi "wyjść do umiarkowanego centrum, które akurat UE się nie boi". - Stąd elementem kampanii, ale płynącym z usta prezydenta, który pracuje na kampanię PiS, jest pokazywanie również tego, że z UE płyną korzyści - dodał prof. Tomasz Słomka.