Kaczyński przerwał konferencję. Skandaliczne słowa do dziennikarzy
Jarosław Kaczyński i Mariusz Błaszczak zorganizowali w środę w południe konferencję prasową. Jej głównym tematem była sytuacja w mediach publicznych. Zamykając konferencję prezes PiS zwrócił się bezpośrednio do dziennikarzy. Jego zarzuty są skandaliczne.
Podczas konferencji Prawa i Sprawiedliwości doszło do ostrej wymiany zdań miedzy prezesem partii a dziennikarzami. Po serii niewygodnych pytań Kaczyński zdecydował się przerwać konferencję, jednak wcześniej zwrócił się bezpośrednio do dziennikarzy.
- Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce, jest nie do obrony. Państwo macie płacone, żeby tego bronić. Serdecznie państwu współczuję - ocenił Kaczyński, po czym opuścił salę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz Wirtualnej Polski, Patryk Michalski, uznał słowa prezesa za oburzające. Dziennikarze zaprotestowali na zarzuty Kaczyńskiego, jednak mikrofony zostały już wyłączone.
"Skandaliczne słowa prezesa PiS do dziennikarzy. - Państwo są w beznadziejnej sytuacji. To, co się wyprawia w Polsce jest nie do obrony. Państwo mają płacone, żeby tego bronić. Zaprotestowaliśmy, co może nie być słyszane na oficjalnej transmisji, bo mikrofon został wyłączony" - napisał Patryk Michalski na platformie X.
Jedno pytanie na redakcję
Pracę dziennikarzom od początku konferencji utrudniał rzecznik PiS Rafał Bochenek. Wprowadził zasadę "jedno pytanie na jedną redakcję". Za niestosowanie się do niej groził zakończeniem konferencji prasowej.