Kaczyński: odrzuciliśmy tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie
W tym roku, mimo kryzysu, wydatki społeczne wynoszą już przeszło 60 mld zł, wzrosły też wydatki na obronę, kulturę, oświatę - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę podczas spotkania z mieszkańcami Torunia. Odrzuciliśmy tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie - podkreślił.
25.06.2022 | aktual.: 25.06.2022 16:33
Lider PiS zaznaczył, że obecnie rozmowa o Polsce jest szczególnie ważna, bo "bardzo wiele się dzieje, i są fakty, ale są także opowieści".
- Są opowieści tych, którzy fakty traktują, można powiedzieć, luźno, a jednocześnie chcą stworzyć opowieść o takiej Polsce, której po prostu nie ma: Polsce reżimu, którego mam być głównym przedstawicielem, w istocie dyktatorem: o Polsce nieustannych nieszczęść, porażek - mówił. Zaznaczył, że każda, nawet nieprawdziwa opowieść, gdy jest przekazywana intensywnie, może dotrzeć do ludzkich umysłów.
Kaczyński: państwo może dużo więcej zrobić dla obywateli
Kaczyński wskazał, że kiedy jego ugrupowanie przed niemal siedmiu laty dochodziło do władzy, miało pewną wizję zmian w Polsce i uważało, że "polityka, którą prowadzono poprzednio przez osiem lat władzy koalicji PO-PSL była polityką błędną, nastawioną na interesy wpływowych, ale stosunkowo nielicznych grup". - Ale także, i to w bardzo poważnym stopniu, na interesy zewnętrzne - pozapolskie, zupełnie niepolskie, a często po prostu antypolskie - powiedział.
Dodał, że PiS chciało tę politykę odrzucić i "doprowadzić do tego, żeby nasz kraj stał się i sprawiedliwszy i szybciej się rozwijający i bezpieczniejszy". Pierwszym warunkiem, by było to możliwe - stwierdził - było doprowadzenie do tego, by potwierdziła się diagnoza, iż w Polsce państwo może dużo więcej zrobić dla obywateli, niż jest robione.
Kaczyński: wpływy z VAT gwałtownie wzrosły
Kaczyński stwierdził, że związane to było z możliwościami finansowymi, dlatego PiS odrzucało tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie. - Ta teza, że tak nie jest, że te pieniądze jednak mogą być, że one są po prostu przejmowane, że, mówiąc najkrócej, Polska i Polacy są po prostu okradani, okazała się słuszna - powiedział.
Dodał, że po dokonaniu zmian w prawie, powołaniu Krajowej Administracji Skarbowej oraz wprowadzeniu pakietów kontrolnych okazało się, że wpływy z VAT zaczynają gwałtownie rosnąć. - I oto zrodziła się sytuacja, która wydaje się niemożliwa, paradoksalna. Otóż państwo wydawało, przede wszystkim na politykę społeczną znacznie więcej niż przedtem, a z drugiej strony podatki były obniżane - powiedział. W tym kontekście wskazał, że kolejna obniżka podatków nastąpi od 1 lipca br.
Kaczyński podkreślił, że w tym roku wydatki społeczne wynoszą, mimo kryzysu, już przeszło 60 mld zł. Dodał, że wyraźnie wzrosły też wydatki na obronę, kulturę, oświatę.
- Okazało się, że żyliśmy w kraju okradanym na potęgę, na ogromną skalę. Nikt nie potrafi dzisiaj odpowiedzieć, gdzie te pieniądze są, bo niekiedy są w majątkach, willach, ale obawiam się, że w niemałej mierze są zagranicą - ocenił.
Kaczyński o wzrostach płac i gospodarce
Prezes PiS podkreślił też, że nawet teraz w czasach kryzysu notujemy wzrosty gospodarcze, wzrosty płac. - Może to państwa zaskoczy niektórzy mówią - nie mówcie tego, ale ja to jednak powiem, że ciągle wzrost płac jest wyższy niż inflacja. Troszeczkę wyższy i oczywiście rozłożony asymetrycznie, znaczy jedni nie tracą, inni tracą, ja to świetnie wiem, i z inflacją walczymy, ale tak to w tej chwili wygląda - powiedział Kaczyński.
- I czy w warunkach kryzysu podwyższamy podatki czy obniżamy? Otóż proszę państwa, obniżamy. Obniżamy na te najbardziej strategiczne towary nawet do zera. Na gaz do zera, wbrew UE, na podstawowe wyroby żywnościowe do zera, a gdzie indziej są też bardzo wyraźne spadki do 5 proc. do 8 proc. - mówił prezes PiS.
- Krótko mówiąc, szanowni państwo, my jesteśmy w stanie, potrafimy prowadzić politykę w ramach, której mamy do czynienia z obniżkami podatków i jednocześnie ciągle są środki na to, żeby naszą politykę w różnych dziedzinach prowadzić. I to chyba dobrze świadczy o naszym rządzie - dodał Kaczyński.