Wolta Kaczyńskiego ws. 500 plus. Zaprzeczył sam sobie
Jarosław Kaczyński zaserwował w niedzielne popołudnie polityczną bombę. W trakcie konwencji PiS-u zapowiedział zwiększenie kwoty w ramach programu 500 plus. Jeszcze rok temu wykluczał ten pomysł, wskazując na istniejący w Polsce problem z inflacją.
Podniesienie świadczenia 500 plus do 800 zł od stycznia 2024 r., darmowe leki dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz osób powyżej 65 lat, a także zniesienie opłat za przejazd aut osobowych na autostradach państwowych – zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas weekendowej konwencji partii rządzącej.
- Od nowego roku program 500 plus to będzie ciągle nazwa, jak sądzę, pamiętana, ale suma będzie już inna. To będzie 800 plus – oświadczył w niedzielę Kaczyński, wzbudzając tym pomysłem największe zainteresowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy chcą debaty Tusk - Kaczyński. Ekspert jej odradza
Kaczyński zapowiedział 800 plus. Rok temu mówił, że to "proinflacyjny pomysł"
Zapowiedź złożona przez prezesa PiS-u wywołała prawdziwą burzę. Duża część polityków oraz ekonomistów zwraca na ciągle utrzymujący się problem z wysoką inflacją. Kolejne wydatki i transfery socjalne mogą ten problem tylko wzmagać.
To samo - jeszcze rok temu - twierdził także sam Jarosław Kaczyński. W czerwcu, w rozmowie z TVP Bydgoszcz, na pytanie: czy PiS podniesie wysokość świadczenia ze względu na rosnącą inflację, podkreślał, że nie, bo miałoby to charakter "proinflacyjny".
- 700 plus to właśnie posunięcie proinflacyjne. Nie sądzę, żeby było. Ale to nie oznacza, że my zaniechamy pomocy dla rodzin - mówił wówczas, podkreślając, że zmiana w świadczeniach wymaga uprzedniego "zduszenia inflacji".
Warto podkreślić, że w czerwcu 2022 roku, kiedy padły wspomniane słowa, inflacja w Polsce wynosiła 15,5 proc. Ostatnie dane inflacyjne opublikowane przez GUS - za marzec tego roku - pokazywały inflację na poziomie 16,1 proc.