Kaczyński o dymisji Macierewicza. "Intensywne naciski prezydenta"

- Znam Antoniego od 40 lat. Tak niestety ułożyły się teraz sprawy, że mimo sentymentu, trzeba było postąpić tak, jak postąpiliśmy - mówi prezes PiS w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".

Jarosław Kaczyński o naciskach Andrzeja Dudy
Źródło zdjęć: © WP.PL
Karolina Kołodziejczyk

Prezes Prawa i Sprawiedliwości był pytany m.in o powody odwołania Antoniego Macierewicza ze stanowiska ministra obrony i o ewentualne naciski ze strony prezydenta w tej sprawie. - Dla nikogo nie jest tajemnicą, iż one były, i to bardzo intensywne. Naprawdę nie było innego wyjścia. Dla skutecznej realizacji naszego projektu politycznego tak trzeba było postąpić, choć dla nikogo z nas - mogę powiedzieć, ze szczególnie dla mnie - ta decyzja nie była prosta - mówi Jarosław Kaczyński w rozmowie z "Gazetą Polską".

ZOBACZ WIDEO: Życzenia od Jurka Owsiaka dla Jarosława Kaczyńskiego

Jednocześnie podkreślił, że wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej jest wciąż priorytetem dla PiS. - Liczę na to, że w okolicach najbliższej rocznicy dramatycznej śmierci delegacji RP z moim śp. Bratem na czele zostanie przedstawiony opinii publicznej raport techniczny - stwierdził Kaczyński. Polityk ma również nadzieję, że w tym samym czasie zostanie odsłonięty pomnik ofiar Smoleńska oraz wbudowany kamień węgielny pod upamiętnienie Lecha Kaczyńskiego.

Kiedy do tego dojdzie? - Przewidujemy, iż stanie się to 10 listopada tego roku. Akurat dzień przed setną rocznicą odzyskania niepodległości - powiedział Jarosław Kaczyński, dodając, że zbieżność dat nie była planowana. - Okazało się, że proces wyłaniania zwycięskiego projektu trwał dłużej, niż zakładaliśmy, do tego dochodzi czas na stworzenie monumentu. Rocznica śmierci okazała się datą nierealną, a pierwszą możliwą jest właśnie listopadowa miesięcznica - podkreśla prezes PiS.

Przyszłość Prawa i Sprawiedliwości

Jarosław Kaczyński przyznaje, że zmiany w rządzie miały dwa cele: zdynamizowanie procesu dokonywania zmian w Polsce, a po drugie wygranie nadchodzacych wyborów. - Jeśli będziemy konsekwentnie realizować założony plan i wystrzegac się większych błędów - bo przecież wszyscy je popełniają, chodzi tylko o ich skalę - to po 2019 roku będziemy mogli rozpocząć kolejny etap zmieniania Polski - mówi prezes w rozmowie z "Gazetą Polską".

Polityk PiS odniósł się również do komentarzy ws. wzmocnienia politycznej pozycji Jarosława Gowina. - Ja tego nie dostrzegam. Jest dokładnie tak, jak było przed rekonstrukcją - stwierdził Kaczyński.

Czy to jest rząd na dwa lata? Prezes nie może na razie tego potwierdzić. - Mogę jednak powiedziec, iz nie jestem zwolennikiem częstej wymiany ministrów (...). Ten skład ma za zadanie doprowadzić do wygrania wyborów w 2019 roku - powiedział polityk.

Kaczyński porównuje Dudę do Komorowskiego

Prezes Prawa i Sprawiedliwości wspomniał także o prezydenckim pomysle referendum. I nie ukrywa, że politycy partii nie są "entuzjastami tego pomysłu". - Ale w tej chwili sytuacja wygląda tak, że jesteśmy umówieni z Panem Prezydentem na podjęcie próby wspólnego opracowania pytań - zdradza Jarosław Kaczyński. I dodaje, że data wytypowana na referendum przez Andrzeja Dudę jest "bardzo trudna".

- Stulecie niepodległości powinno być czasem dumy z własnego państwa, nie ma sensu zakłócać go obowiązkiem uczestnictwa w referendum, nawoływaniem do pójcie do lokali wyborczych - punktuje prezes. - Chyba nikomu nie zależy na tym, by zarządzić referendum, a później skończyć jak Bronisław Komorowski z kilkoma procentami frekwencji.
Przy okazji Kaczyński podzielił się na łamach "Gazety Polskiej" z anegdotą związaną z referendum z 2015 roku. - Wyjeżdzałem na kampanię wyborczą i zastanawiałem się kampanię wyborczą i zastanawiałem się, czy iść na refrendum, czy nie. Zdecydowałem, że pójdę. Przed godzina siódmą rano zjawiłem się w swoim lokalu wyborczym i wprowadziłem komisję w stan głebkiego szoku. Sprawiali wrażenie, jakby zobaczyli zjawę - byłem pierwszym głosującym - wspomina.
Jarosławm Kaczyński skrytykował głosowanie ws. senatora Stanisława Koguta. - Senatrowie, którzy nie poparli wniosku prokuratury, zachowali się tak, jakby nie rozumieli, w jakiej są partii. Ich działania są szkodliwe, nieracjonalne i na pewno będzie miało wpływ zarówno na sondaze, jak i wzmocnienie dyskusji na temat celowości utrzymania izby wyższej - czytamy w "Gazecie Polskiej". Prezes ocenił, że politycy "poszli drogą źle rozumianego koleżeństwa, wkroczyli przestrzeń bardzi szkodliwej lojalności korporacyjnej".

Źródło: "Gazeta Polska"

Wybrane dla Ciebie

Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Najnowszy sondaż. Wiadomo, kto zyskuje najwięcej
Najnowszy sondaż. Wiadomo, kto zyskuje najwięcej
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty
Trump: Europa musi się wziąć w garść
Trump: Europa musi się wziąć w garść
Incydent na lotnisku. Kraków Airport wznowił operacje
Incydent na lotnisku. Kraków Airport wznowił operacje
Chińczycy zestrzelili meteor? Niezwykłe nagrania w sieci
Chińczycy zestrzelili meteor? Niezwykłe nagrania w sieci
Nigeria chce sprzedawać gaz Europie. Planuje budować gazociąg z Libią
Nigeria chce sprzedawać gaz Europie. Planuje budować gazociąg z Libią
"Bylibyśmy zdolni". Sikorski o przechwytywaniu dronów nad Ukrainą
"Bylibyśmy zdolni". Sikorski o przechwytywaniu dronów nad Ukrainą
Szczyt w Katarze. "Ukarać Izrael za wszystkie zbrodnie"
Szczyt w Katarze. "Ukarać Izrael za wszystkie zbrodnie"
Zorro uratowany. Akcja ratunkowa na autostradzie we Włoszech
Zorro uratowany. Akcja ratunkowa na autostradzie we Włoszech
Elbląg w gotowości: Rośnie poziom wody w rzece Kumiela
Elbląg w gotowości: Rośnie poziom wody w rzece Kumiela