Kaczyński mówił o Brejzie. Europoseł: projekcja jego strachu

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas przesłuchania przez komisją ds. Pegasusa kilkakrotnie odniósł się do sprawy inwigilacji Krzysztofa Brejzy. Stwierdził, że europoseł i jego ojciec dopuszczali się "poważnych przestępstw". - Bzdura totalna. Spotkamy się w sądzie i to zweryfikujmy - mówi Brejza w rozmowie z Wirtualną Polską.

Brejza uderza w Kaczyńskiego
Brejza uderza w Kaczyńskiego
Źródło zdjęć: © East News, PAP | Filip Naumienko, Paweł Supernak, REPORTER
Adam Zygiel

15.03.2024 | aktual.: 15.03.2024 21:10

Jarosław Kaczyński stanął przed komisją ds. Pegasusa. Kilkakrotnie poruszona została kwestia inwigilacji Krzysztofa Brejzy w czasie, gdy był on szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.

- Jeśli chodzi o sprawę, która jest powszechnie znana, czyli panów Brejzów, to według mojego rozeznania obydwaj dopuścili się poważnych przestępstw. Ale oczywiście one muszą zostać potwierdzone przez sąd - stwierdził Kaczyński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prezes PiS mówił także, że rzekome przestępstwa Brejzów były "odrażające". - Pan Brejza w sposób rozpaczliwy broni się przed sytuacją, która co najmniej zakończyłaby jego karierę polityczną, a być może także karierę jego ojca - mówił Kaczyński.

Brejza: poziom oszczerstw jest szokujący

Brejza w mediach społecznościowych przypomniał, że to kolejne pomówienie w wykonaniu prezesa PiS. Ten podobnie wypowiedział się w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" w 2022 roku. Brejza go pozwał. Sprawa trafiła najpierw do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, jednak Brejzowie mieli zastrzeżenia, co przyznał im sąd apelacyjny. Nie spodobało się to jednak Kaczyńskiemu, który złożył zażalenie do Sądu Najwyższego. Ten w lutym 2024 roku nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy.

- Będziemy te wszystkie jego kłamstwa weryfikować. Ten poziom oszczerstw, bo my byliśmy pomówieni w tym postępowaniu, jest dla mnie szokujący. Sam pretekst polowania na mnie i mojego tatę dotyczył pluszowych misiów, dmuchanych zamków - mówi Brejza w rozmowie z Wirtualną Polską.

Podkreślił, że sprawa, o którą pomawia go Kaczyński, w ogóle go nie dotyczy. - Prokuratura doszła do wniosku, że byliśmy pomówieni, nawet nie wzywa mnie na świadka - mówi.

- Słowa Kaczyńskiego są szokujące, ale są projekcją jego strachu. Dziwi mnie skala nienawiści wobec mnie i mojego ojca - mówi. - Te hasła, że popełniałem "odrażające przestępstwa". Bzdura totalna, kłamstwa. Spotkamy się w sądzie i to zweryfikujemy - mówi.

Wylicza, że w sprawie Pegasusa odniósł już wiele zwycięstw w sądach, m.in. z byłym szefem TVP Info Samuelem Pereirą.

Dodaje, że czeka na kolejne posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa, bo "prawda się należy opinii publicznej".

Krzysztof Brejza był jedną z osób podsłuchiwanych Pegasusem - wynika z ustaleń kanadyjskiego instytutu CitizenLab. Polityk był wówczas szefem kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej.

Śledczy bronią się, że działania były związane z rzekomymi nieprawidłowościami w inowrocławskim ratuszu. Ryszard Brejza, ojciec Krzysztofa Brjezy, był wówczas prezydentem miasta.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (274)