Zakaz wstępu dla prywatnej ochrony prezesa? Nowe porządki w Sejmie
Prezes PiS musi liczyć się z tym, że jego prywatni ochroniarze niedługo nie będą mogli z nim wejść do Sejmu i na teren parlamentu - wynika z informacji WP. Marszałek Sejmu i przyszły szef Kancelarii Sejmu chcą, by za bezpieczeństwo posłów odpowiadała Straż Marszałkowska, a nie prywatne firmy.
17.11.2023 | aktual.: 17.11.2023 16:28
Od lat za bezpieczeństwo prezesa PiS odpowiada prywatna Grom Group opłacana z partyjnej kasy. Firma została założona przez byłych komandosów GROM Tomasza Kowalczyka i Wojciecha Grabowskiego.
Obecnie Jarosław Kaczyński jako wicepremier mógłby być zabezpieczany przez Służbę Ochrony Państwa. Jednak, jak w czerwcu poinformował "Fakt", zrezygnował z przysługującej mu ochrony. Podobnie jak wówczas, kiedy wszedł do rządu PiS po raz pierwszy.
W konsekwencji to pracownicy prywatnej firmy ochraniali i wciąż ochraniają wicepremiera, również na terenie parlamentu. Podczas inauguracyjnego posiedzenia Sejmu towarzyszący prezesowi PiS ochroniarze początkowo odgradzali i odpychali dziennikarzy, którzy próbowali wicepremierowi zadawać pytania.
Sytuacja może niedługo się zmienić. Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, marszałek Sejmu Szymon Hołownia i przyszły szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki, chcą, by wyłącznie Straż Marszałkowska odpowiadała za zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom na terenie parlamentu. Swoje działania - zgodnie z prawem - mogę prowadzić też SOP i Żandarmeria Wojskowa. Nowa większość nie chce jednak robić wyjątków dla prywatnych firm.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński jak inni posłowie
Według informacji WP sprawa jest obecnie analizowana przez Szymona Hołownię i jego otoczenie. Jak słyszymy, decyzja o zakazie wstępu dla prywatnych firm na teren parlamentu jest bardzo prawdopodobna. To oznacza, że Jarosław Kaczyński niedługo może pożegnać się z ochroniarzami z Grom Group i będzie zdany - tak jak inni parlamentarzyści - na Straż Marszałkowską oraz ewentualnie funkcjonariuszy SOP, których ochrona może mu przysługiwać jako wicepremierowi lub byłemu wicepremierowi.
W sierpniu dziennikarz Wirtualnej Polski Sylwester Ruszkiewicz ujawnił, że przychody Grom Group wyniosły ponad 6 milionów. To rekordowa kwota od początku działalności firmy, czyli od 2010 roku. Za rządów PiS wielokrotnie pracowała ona na rzecz państwowych instytucji i spółek.
Pracownicy właśnie tej firmy od kilkunastu lat bezpośrednio ochraniają Jarosława Kaczyńskiego. Jeżdżą z nim nie tylko do Sejmu, ale również do Kancelarii Premiera, do biura partii przy ul. Nowogrodzkiej, na spotkania z wyborcami, do kościoła, a nawet na zakupy. Według informacji WP w Kancelarii Premiera mają swoją przestrzeń w bliskim sąsiedztwie gabinetu wicepremiera.
Również w sierpniu Waldemar Stańczak, ochroniarz prezesa PiS, został zatrudniony w gabinecie politycznym jako asystent Jarosława Kaczyńskiego.
Jak informowała "Rzeczpospolita" ochrona prezesa PiS przez Grom Group kosztowała partię w latach 2018, 2019 i 2020 po 1,6 mln zł rocznie.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski