Kaczyński i spółka zawalili na całej linii. Sondaż mówi wszystko
Prawie 70 procent badanych źle oceniło działania rządu w związku z kryzysem zbożowym, który powstał w wyniku napływu ziarna z Ukrainy. To mogło wpłynąć na radykalne decyzje rządu i wprowadzenie zakazu importu produktów rolnych od objętego wojną sąsiada.
16.04.2023 | aktual.: 17.04.2023 00:08
Badanie dla Wirtualnej Polski przeprowadziła pracownia United Surveys pomiędzy 14 a 16 kwietnia na reprezentatywnej grupie 1000 respondentów. Część ankietowanych odpowiedziała jeszcze zanim Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło swój plan na rozwiązanie problemu z ukraińskim zbożem.
Z badania wynika, że tylko 19,5 procent badanych pozytywnie wypowiedziało się na temat działań rządu. Aż 69,7 procent wystawiło ocenę negatywną. 10,8 procent respondentów stwierdziło, że "nie wie" lub "trudno powiedzieć". Warto dodać, że odpowiedź "zdecydowanie dobrze" wybrało tylko 3,4 procent, a "zdecydowanie źle" 47,6 procent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pracownia podzieliła ankietowanych na wyborców Zjednoczonej Prawicy i opozycji, oraz niezdecydowanych.
Wśród zwolenników PiS działania rządu w związku z kryzysem zbożowym dobrze oceniła ponad połowa ankietowanych. 14 procent uważa, że obóz władzy zdecydowanie dobrze radzi sobie z problemem rolników, 40 procent wybrało ocenę "raczej dobrze". Przeciwnego zdania było 30 procent (11 proc. z oceną raczej źle, a 19 proc. wybrało "zdecydowanie źle"). 16 proc. było niezdecydowanych.
Odwrotnie było w przypadku osób deklarujących się jako popierający opozycję. Aż 70 proc. zdecydowanie źle oceniło działania rządu, a 17 proc. "raczej źle". Tylko 7 proc. "raczej dobrze". Prawie nikt nie wybrał "zdecydowanie dobrze". 6 procent nie potrafiło zająć stanowiska.
Recepta PiS na kryzys
Prezes PiS zapowiedział, że zostanie podjęty powszechny skup zboża, które zalega w silosach. Minimalna cena ma wynosić powyżej 1400 zł za tonę. Kaczyński ogłosił również, że dopłaty do nawozów dla rolników będą utrzymane. Zapowiedział też zakaz wwożenia produktów spożywczych z Ukrainy, który ma obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku.
- Rząd podjął postanowienie o rozporządzeniu, które zakazuje wstępu, że tak powiem, to znaczy przywożenia do Polski zboża, ale także dziesiątków innych rodzajów żywności z Ukrainy. One są wymienione w załączniku do tego rozporządzenia, od tego wymienionego zboża po produkty z miodu, bardzo, bardzo wiele rzeczy - poinformował Jarosław Kaczyński.
KE się przygląda, Ukraina reaguje
Ukraina szybko zareagowała na zapowiedziany przez Jarosława Kaczyńskiego zakaz wwozu do Polski produktów rolnych i była to odpowiedź zdecydowana.
- Żałujemy, że władze RP podjęły decyzję o czasowym wstrzymaniu importu jakichkolwiek produktów rolnych z Ukrainy. Rozumiemy i bierzemy pod uwagę trudną sytuację rolników w Polsce. Rozumiemy, że to się przekłada na sytuację polityczną. Wiemy, że w tym roku są wybory w Polsce. Ale musimy te kwestie rozwiązać i mamy nadzieję, że zrobimy to w poniedziałek - przy stole negocjacyjnym - stwierdził ukraiński minister rolnictwa Mykoła Solski.
Wprowadzeniu zakazu przygląda się Unia Europejska. - Wiemy o ogłoszeniu przez Polskę i Węgry zakazu importu zboża i innych produktów rolnych z Ukrainy. Zwracamy się do odpowiednich organów obu krajów o dalsze informacje, aby móc ocenić te środki - przekazała rzeczniczka Komisji Europejskiej Arianna Podesta.
I dodała - po rozmowie szefowej KE Ursuli von der Leyen z premierem Mateuszem Morawieckim - iż "w tym kontekście należy podkreślić, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne".
Czytaj też:
źródło: Wirtualna Polska