Kaczyński i Schetyna chcą zmienić konstytucję. Kukiz'15: chcemy obywatelskiej, propozycje PO i PiS idą w odwrotnym kierunku
• Kaczyński i Schetyna proponują zmianę konstytucji
• Zdaniem dr Sokały obie partie dalekie są od porozumienia między podziałami
• W ocenie Pietrzyk-Zieniewicz postulaty te są wynikiem panującej atmosfery
• Postulaty Kaczyńskiego i Schetyny nie spełniają oczekiwań Kukiz'15
• Kulesza: chcemy konstytucji obywatelskiej, propozycje PO i PiS idą w odwrotnym kierunku
04.07.2016 | aktual.: 04.07.2016 17:12
Sztandarowy postulat Ruchu Kukiz'15, czyli zmiana konstytucji przypadł do gustu dwóm największym partiom parlamentarnym. O potrzebie nowych zapisów w ustawie zasadniczej mówił w weekend zarówno lider PiS Jarosław Kaczyński, jak i szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Czy to oznacza, że dojdzie do porozumienia obu partii, które jeszcze w tej kadencji wspólnie zmienią konstytucję? Nic bardziej mylnego.
- To nie jest wspólna oferta obu ugrupowań. PO na pewno nie poparłaby pomysłów PiS, nawet gdyby się z nimi zgadzała. Liderzy, mówiąc o zmianie konstytucji, mieli na myśli odrębne propozycje - zauważa dr Witold Sokała, politolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jarosław Kaczyński podczas swojego sobotniego wystąpienia poinformował, że prace nad stworzeniem projektu nowej ustawy zasadniczej już się rozpoczęły. Lider PiS nie przedstawił jednak żadnych szczegółów. Powiedział jedynie, że nowa konstytucja powinna "zapewnić prawa narodu, suwerenność, określić naszą relację z UE".
Czego mogą dotyczyć zmiany zaproponowane przez PiS można się jedynie domyślać na podstawie wcześniejszych wypowiedzi członków rządzącej partii - Sądzę, że Jarosław Kaczyński poważnie myśli o rozwiązaniach, które będą służyły jego formacji politycznej. Przypuszczam, że będzie chciał wzmocnić władzę wykonawczą - mówi WP dr Sokała. Prawo i Sprawiedliwość może np. zaproponować wprowadzenie w Polsce systemu kanclerskiego.
Bardziej szczegółowy w sprawie zmian w konstytucji był w sobotę Grzegorz Schetyna. I tak na propozycję PO składa się m.in. wprowadzenie procedury impeachmentu, zwiększenie Senatu do 111 członków, zmniejszenia Sejmu do 360 posłów oraz zmiany w samorządach. W tych ostatnich Platforma chciałaby połączyć urzędy marszałkowskie i wojewódzkie.
Zdaniem politologa UJK obie partie są dalekie od porozumienia ponad podziałami, którego celem będzie ulepszenie rządzenia oraz wyeliminowanie sporów kompetencyjnych. Na porozumienie w tej sprawie nie ma dziś szans, a obu liderom przed przedstawieniem konstytucyjnych propozycji przyświecały zupełnie inne cele. - Schetyna na pewno popatrzył w sondaże i zobaczył, że ludziom dobrze kojarzy się hasło "zmiana konstytucji", więc włączył je do swojej oferty politycznej. Kaczyński natomiast natrafił w obecnej ustawie zasadniczej na formalno-prawne bariery. Przeszkadzają one jego partii w sprawowaniu władzy, dlatego chce ich usunięcia - wyjaśnia dr Sokała.
Zdaniem dr Ewy Pietrzyk-Zieniewicz postulaty zmiany konstytucji są wynikiem atmosfery panujące na scenie politycznej. - Wszystko dzieje się tak, jak chce PiS. Partia ta ma większość parlamentarną, rządzi krajem i zgłasza swoje postulaty. Opozycji natomiast zarzuca się, że jest niekonstruktywna, dlatego zaproponowała ona zmianę konstytucji - tłumaczy politolog Uniwersytetu Warszawskiego.
Pomysł zmiany konstytucji chwali Ruch Kukiz'15, dla którego od początku istnienia jest to kluczowy postulat. Posłowie ugrupowania nie mają pretensji, że koledzy z konkurencyjnych formacji posługują się ich główną propozycją. - Paweł Kukiz przełamał psychologiczną barierę możliwości. Wcześniej nikt nie myślał, nawet o pewnych modyfikacjach konstytucji, teraz otwarcie o szerszych zmianach mówią zarówno Grzegorz Schetyna, jak i Jarosław Kaczyński - tłumaczy poseł Kukiz'15 Jakub Kulesza. Rozmówca WP tłumaczy jednak, że zmiany proponowane przez PiS i PO nie odpowiadają oczekiwaniom Ruchu.
- Chcemy zmieniać konstytucję na bardziej obywatelską, w celu zbliżenia społeczeństwa do sprawowania władzy, rozdzielenia władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Propozycje Kaczyńskiego i Schetyny idą w odwrotnym kierunku. Pomysł lidera PO wzoruję się na PRL-owskich zapisach o bratnim sojuszu niż Polsce obywatelskiej. Z kolei w przypadku Jarosława Kaczyńskiego, nie wiadomo do końca, jakiej chce konstytucji, bo za każdym razem mówi o czymś innym - wyjaśnia Kulesza. W jego ocenie tylko Kukiz'15 wie w jakim kierunku powinna iść zmiana konstytucji, aby była ona obywatelska.
Ruch proponuje, aby nowa ustawa zasadniczą m.in. wprowadzała JOW-y, zwiększyła rolę referendów lokalnych i ogólnopolskich, zlikwidowała próg wyborczy oraz rozdzieliła władze ustawodawczą, wykonawczą i sądownicza.
Zdaniem dr Ewy Pietrzyk-Zieniewicz wyborczy sukces Kukiz'15 najlepiej świadczy o tym jak popularne jest hasło "zmiany konstytucji". Dlatego politolog nie jest zaskoczona, że teraz próbują zagrać nim dwie największe partie. Ekspertka spodziewa się, że wkrótce w ich ślady pójdą również inne ugrupowania, nie oznacza to jednak, że działania te przyczynią się do realnej zmiany ustawy zasadniczej. - Na dziś PiS i opozycja nie mogą ustalić wspólnego scenariusza i wątpię, żeby powstał taki w najbliższym czasie - tłumaczy politolog UW.