Kaczyński drwił z osób LGBT. Prezes PiS nie odpowie za swoje słowa
Wnioski do sejmowej komisji etyki poselskiej w sprawie ukarania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za jego wypowiedzi o osobach transpłciowych nie będą dalej procedowane. - To pokazuje, kto godzi się na odbieranie godności osobom - uważa przewodnicząca komisji etyki Monika Falej z Lewicy.
Na temat społeczności LGBT Jarosław Kaczyński mówił pod koniec czerwca podczas spotkań z mieszkańcami Włocławka i Grudziądza. - Ktoś może się z nami nie zgadzać. Ma lewicowe poglądy, uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że do godziny wpół do szóstej, byłem mężczyzną, a teraz jestem kobietą - stwierdził 25 czerwca szef PiS w trakcie wizyty we Włocławku.
- Wyobraźmy sobie, że ktoś z panów tutaj siedzących przychodzi w pewnym momencie do swojej pracy i mówi: "Proszę państwa, ja nie jestem Władysław, ja jestem Zosia". No i według tego, co nam zalecają z Zachodu, wszyscy powinni się temu podporządkować, bo inaczej się urażą. A dlaczego jestem Zosia? No bo... może jutro będę z powrotem Władysławem, ale dzisiaj jestem Zosia - kontynuował dalej w Grudziądzu.
Słowa lidera Zjednoczonej Prawicy spotkały się z dużą krytyką. - Kaczyński rozpoczyna kolejną nagonkę, szuka kolejnych kozłów ofiarnych. Nie radzi sobie z szalejącymi cenami, nie radzi sobie z kredytami, które dotykają miliony Polek i Polaków, nie radzi sobie z zadłużeniem państwa, nie radzi sobie z własną partią. W tradycyjny sposób i po raz kolejny rozpoczyna nagonkę na kolejną grupę społeczną - ocenił europoseł Lewicy Robert Biedroń.
Zobacz też: Afera z Przyłębską. Wicepremier z PiS zaskoczył szczerością
Kaczyński będzie ukarany? Komisja zagłosowała
Po słowach, jakie padły z ust Jarosława Kaczyńskiego, parlamentarzystki Lewicy Katarzyna Kotula i Anita Kucharska-Dziedzic złożyły wnioski do Komisji Etyki Poselskiej. W środę szefowa komisji Monika Falej z Lewicy poinformowała, że wnioski w sprawie ukarania szefa PiS "nie będą procedowane".
"To pokazuje, kto godzi się na odbieranie godności osobom. Kto godzi się na szydzenie, poniżanie" - skomentowała posłanka. Jak dodała, za rozpatrzeniem wniosków był poseł Koalicji Obywatelskiej i ona sama. Przeciwko zagłosowali poseł PiS Jacek Świat i poseł PSL Jan Łopata. W wyniku remisu wnioskodawcom zabrakło większości.
Anita Kucharska-Dziedzic zapowiedziała już, że będzie składała kolejne wnioski. "Dość wszechobecnego szczucia pisowskiej władzy na kogokolwiek! To jest agenda tej władzy - skłócić Polki i Polaków, podzielić, wskazać zagrożenie, które nie istnieje i tym strachem przed innymi ludźmi zarządzać. Kolejny raz już Wam się to nie uda!" - napisała na Facebooku.
Źródło: tvn24.pl
Przeczytaj również: