Kaczyński jasno o kryzysie w Zjednoczonej Prawicy i przyspieszonych wyborach
Powraca temat napięć w obozie władzy. Tym razem głos zabrał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński jasno określił, co może doprowadzić do definitywnego końca koalicji. Odniósł się też do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
- Niewątpliwie jesteśmy w czasie pewnych przekształceń. Nie będę się bawił we wróżbitę, zatem teraz nie podejmę się dokładnego prognozowania przyszłości. Ale też nie będę ukrywał prawdziwej sytuacji – mamy napięcia w koalicji – powiedział w wywiadzie dla "Gazety Polskiej" Kaczyński.
Jego zdaniem, większość koalicjantów zdaje sobie sprawę, że współpraca jest jedyną alternatywą, ale niektórzy z nich uważają, że w związku z tym mogą stawiać "daleko idące żądania".
Prezes PiS przyznał, że kompletnie nie akceptuje tego typu zachowania. Zapewnił też, że jest "daleki od zaogniania sytuacji, (…) ale dobrze by było, gdyby (koalicjanci – red.) pamiętali stare przysłowie: dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się ucho nie urwie. Otóż może się urwać"- dodał Kaczyński.
Wicepremier o wcześniejszych wyborach
Kaczyński twierdzi, że w tej chwili nie jest rozważana perspektywa wcześniejszych wyborów, ale są wydarzenia, które mogą doprowadzić do skrócenia kadencji.
Jednym z nich miałoby być głosowanie nad tzw. Funduszem Odbudowy. Do końca kwietnia państwa UE powinny zakończyć ratyfikację. Finalizacja tego procesu jest konieczna, by KE mogła pozyskać na rynku 750 mld euro do wypłacenia państwom członkowskim.
Jak przyznał prezes PiS, jeśli Solidarna Polska nie weźmie udziału w głosowaniu, wstrzyma się od głosu lub zagłosuje przeciw, to koalicja przestanie istnieć.
- Groźne są sprzeciwy prowadzące do porażki. I z nich trzeba wyciągać wnioski -  powiedział Kaczyński.
Jego zdaniem, głosowanie nad Funduszem Odbudowy jest "arcyważne". Przyznał też, że jest zdumiony zachowaniem liderów koalicyjnych ugrupowań.
- Powinni doskonale wiedzieć, iż takie wyskoki po prostu utrudniają rządzenie, a być może w przyszłości je sparaliżują. Trudno zrozumieć, jaki mają w tym cel, ale na pewno nie jest nim realizowanie interesu naszej ojczyzny - stwierdził.
Kaczyński udzielił wywiadu. Prof. Dudek widzi sytuację inaczej niż prezes PiS
Kaczyński apeluje do koalicjantów
Podczas wywiadu, prezes PiS zaapelował do partnerów z koalicji, "by brali pod uwagę wspólny interes, a nade wszystko interes Polski".
Jego zdaniem stawką jest nie tylko wspólny interes, ale też przyszłość Polski.
Prezes PiS o katastrofie smoleńskiej
W wywiadzie poruszono też kwestię zbliżającej się rocznicy katastrofy w Smoleńsku. Kaczyński został zapytany, czy uda się wyjaśnić jej przyczyny.
- Nie mam takiej pewności, choć jest to dla mnie sprawa niezmiernie bolesna. Jednak wychodzę z założenia, że jeśli jako państwo mamy powiedzieć, jaki był rzeczywisty przebieg zdarzeń, to musimy mieć litą pewność co do każdego elementu tego przekazu - powiedział.
Kaczyński przyznał, że wśród osób badających przyczyny katastrofy istnieją pewne rozbieżności. Antoni Macierewicz uważa, że raport jest gotowy, a część osób zgłasza potrzebę wykonania kolejnych analiz i badań.
- Chciałbym, żebyśmy doszli do takiego momentu, w którym wszelkie takie wątpliwości nie będą miały miejsca. (...) Mam na myśli taką sytuację, że racjonalnie i w dobrej wierze nie będzie można tych ustaleń podważyć. Chciałbym także powiedzieć, że w tej sprawie musimy wszystkiego dokonać sami, w Polsce - zaznaczył prezes PiS.
Kaczyński zgodził się także ze stwierdzeniem, że nie bez znaczenia jest, że "do tragedii doszło na terenie Rosji, państwa, które ma potężne możliwości wpływania na przeróżne ośrodki czy opinię publiczną na świecie".
Źródło: Gazeta Polska