Już mieli się przeprowadzać. Przez ich dom przeszła fala
W środę mieli przeprowadzić się do Stronia Śląskiego, do pięknego starego domu, który gruntownie wyremontowali. Trzy dni wcześniej, w niedzielę, pękła tama na Morawce. Dom pana Pawła i jego rodziny był jednym z pierwszych, w które uderzyła woda.
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki powodzi i zniszczenia? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Położony przy brzegach Morawki w Stroniu Śląskim dom to poniemieckie zabudowanie. Został wyremontowany, a pan Paweł z Opoczna i jego rodzina mieli w nim zamieszkać na stałe. Planowali też wynajmować cześć pomieszczeń turystom, którzy przyjadą do położonego w dolinie otoczonej czterema pasami górskim Stronia Śląskiego.
W czwartek w ubiegłym tygodniu w masywie Śnieżnika rozpoczęły się opady deszczu, w kolejnych dniach się nasiliły.
- W sobotę był wyskoki poziom Morawki, ale gorzej było niżej, gdzie płynie Biała Lądecka. W niedzielę również było dobrze, do południa, potem pękła tama na Morawce - mówił PAP pan Paweł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Wydawało nam się, że natura chce wygrać". Wstrząsająca relacja gen. Wiśniewskiego
Podczas kataklizmu z rodziną był w Opocznie. Fala dosłownie zmiotła stajnię, która była przy domu, a domostwo spustoszyła.
Dom pana Pawła leży 300 metrów od tamy. Po drodze wody Morawki zabrały elementy stadionu i zniszczył skatepark, którego fragmenty widać na gruzowisku pozostałym po stajni przyległej do domu pana Pawła.
"Przyjechali obcy ludzie i pomagali"
Przy sprzątaniu mężczyźnie pomagają przyjaciele i rodzina. - Wczoraj przyjechali obcy ludzie z Wrocławia i pomagali. To było coś niesamowitego. We wtorek walczyliśmy sami - mówił. Mężczyzna podkreśla niesamowitą ludzką solidarność i pomoc służb, w tym wojska.
Po przeciwnej stronie Morawki też jest niedawno wyremontowany budynek. Z niego woda zerwała fragment elewacji. Dalej w dół rzeki jest coraz gorzej - błoto, gruz, złamane drzewa, fragmenty budynków, zniszczone samochody.
W piątek w Stroniu na ulicach od rana pracuje wiele osób - strażacy, wojsko, mieszkańcy, wolontariusze z różnych części województwa, ale też innych części kraju. Trwa sprzątanie.
Czytaj też: