Bystrzyca dalej zagrożeniem dla Wrocławia. Pilna mobilizacja o poranku
Mieszkańcy Pracz Odrzańskich w czwartkowy wieczór do późnych godzin nocnych pomagali przy zasypaniu przepustu w wale na Bystrzycy, przez który woda przedostawała się na pobliskie pole i zagrażała osiedlu. Kładli się spać ze świadomością, że problem udało się rozwiązać. W piątkowy poranek przecieki pojawiły się jednak w innych miejscach.
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki powodzi i zniszczenia? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl
Fala kulminacyjna na Odrze przeszła przez Wrocław i nie wyrządziła większych szkód, ale to nie oznacza, że miasto jest bezpieczne. Zagrożone są ciągle zachodnie osiedla. Wszystko za sprawą bardzo wysokiego poziomu Bystrzycy, która uchodzi do Odry na Pracza Odrzańskich. To właśnie tutaj w czwartkowe popołudniowe zauważono, że przez jeden z przepustów woda rozlewa się na pole, przez co może zagrozić ul. Janowskiej i wybudowanym tam domom.
Bystrzyca dalej zagrożeniem dla Wrocławia. Mobilizacja o poranku
Mieszkańcy Pracz Odrzańskich, co staje się normą w ostatnich dniach, zmobilizowali się i sami zaczęli zasypywać przepust w Bystrzycy. Kilkaset worków znalazło się od strony pola, co najmniej 200 zrzucono do rzeki, a straż pożarna odpompowywała zalany teren. Strumień wody się zmniejszył, ale nie do zera. Późnym wieczorem na miejscu pojawili się żołnierze WOT, którzy przejęli akcję. Zakończyła się ona sukcesem.
"Wielka determinacja i praca mieszkańców, którzy pracowali na namokniętym wale, w trudno dostępnym terenie" - przekazało Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy Pracz Odrzańskich kładli się spać z nadzieją, że najgorsze za nimi. W tym samym czasie ogłoszono, że zbiornik w Mietkowie ponownie zwiększa zrzuty wody do Bystrzycy. Wprawdzie nie będą to już rekordowe ilości (znacznie ponad 100 m3/s w ostatnich dniach), ale zrzut na poziomie 70 m3/s znów doprowadzi do wzrostu poziomu Bystrzycy. To niemal dwa razy więcej, bo w ostatnich godzinach udało się ograniczyć zrzut do 40 m3/s. Tyle że na krótko.
W piątkowy poranek okazało się, że Bystrzyca przy ujściu z Odrą doprowadziła do małego przecieku. Woda zaczęła się gromadzić za wałem - w pobliskim lesie. Dodatkowo nieco "poci się" kanał na Odrze, który przed dwoma dniami zasypywano workami z powodu wygiętej klapy spustowej.
Mieszkańcy Pracz Odrzańskich już od godz. 8 zaczęli uwijać się niczym pszczoły w ulu. - Nagłośnijcie temat. Trzeba ochotników do napełniania worków z piaskiem. Wał przecieka w trudno dostępnym miejscu, nie da się tam dojechać z wywrotką - mówi koordynator akcji. Na ul. Karczemnej momentalnie pojawia się grupa ochotników.
Po kilkudziesięciu minutach na miejsce - od strony oczyszczalni ścieków Janówek dotarły ciężarówki z żołnierzami WOT. To oni mają za zadanie rozwiązać problem z wyciekiem przy ujściu Bystrzycy. Worki z piaskiem formowane są natomiast przy ul. Karczemnej i następnie przewożone na miejsce przecieku.
Jeśli szukać pozytywów, Bystrzyca przy oczyszczalni nie rozlewa się już tak intensywnie jak w ostatnich dniach. Całkowicie zalane jest pole orne w tym miejscu, nieco dalej pod wodą znajduje się betonowy podest służący miejscowym wędkarzom. Bezpieczny wydaje się za to wzmocniony wał przy samej oczyszczalni, nad którym pracowano przez ponad dobę od środy do czwartku.
Łukasz Kuczera, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj także: