Juszczenko: szczyt gazowy? Tylko nie w Moskwie
Szczyt państw-odbiorców rosyjskiego
gazu i państw tranzytowych odbędzie się 17
stycznia w Moskwie - poinformowała sekretarz prasowa
prezydenta Rosji Natalia Timakowa. Wcześniej prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko powiedział, że jest gotów uczestniczyć w szczycie pod warunkiem, że odbędzie się on w którymś z państw Unii Europejskiej.
15.01.2009 | aktual.: 15.01.2009 14:05
Z inicjatywą szczytu gazowego, mającego doprowadzić do zażegnania obecnego kryzysu, wystąpił w środę rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew. Celem tego spotkania - jak wyjaśnił - byłoby zakończenie obecnego konfliktu i zastanowienie się, jak zapobiec takim kryzysom w przyszłości.
Sekretarz prasowa Władimira Putina przekazała, że kanałami dyplomatycznymi rozsyłane są już zaproszenia dla szefów państw i rządów zainteresowanych krajów. Timakowa zaznaczyła, że Rosja zaprosi do Moskwy zarówno ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenkę, jak i premier Julię Tymoszenko.
Komisja Europejska poinformowała, że na spotkanie do Moskwy mógłby pojechać unijny komisarz do spraw energii Andries Piebalgs oraz czeski minister odpowiedzialny za sprawy energii Martin Riman. Bruksela ma nadzieję, że kolejne rozmowy na wysokim szczeblu ostatecznie pomogą rozwiązać problem wokół tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę i dalej do Europy. Jak powiedział rzecznik Komisji Johannes Laitenberger, "spór trwa już zdecydowanie zbyt długo".
Juszczenko o szczycie: tylko nie w Moskwie
Wiktor Juszczenko jeszcze w środę odrzucił koncepcję szczytu w Moskwie, podkreślając, że spotkanie takie powinno się odbyć w kraju nie będącym stroną obecnego sporu gazowego.
Juszczenko gotów jest uczestniczyć w szczycie gazowym pod warunkiem, że odbędzie się on w którymś z państw Unii Europejskiej - poinformowała kancelaria prezydenta Ukrainy.
Tymczasem w nocy ze środy na czwartek odbyła się rozmowa telefoniczna szefów rządów Rosji i Ukrainy: Władimira Putina i Julii Tymoszenko, podczas której umówili się oni na negocjacje gazowe w sobotę w Moskwie.
Jak podała kancelaria prezydenta Ukrainy, Wiktor Juszczenko złoży w czwartek niespodziewaną wizytę w Londynie, gdzie spotka się z premierem Wielkiej Brytanii Gordonem Brownem. Tematem rozmów będą "gwarancje tranzytu gazu dla odbiorców europejskich, udzielone przez stronę ukraińską pod warunkiem jego dostarczenia przez stronę rosyjską".
"Rosja mobilizuje Europę przeciw Ukrainie"
Dziennik "Wriemia Nowostiej" pisząc o propozycji prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, by zwołać w Moskwie szczyt państw-odbiorców rosyjskiego gazu i państw tranzytowych ocenia, że Rosja próbuje w ten sposób mobilizować Europę przeciw Ukrainie.
"Cel rosyjskich władz staje się coraz bardziej oczywisty. Najpierw wciągnąć Unię Europejską do obserwowania czystości tranzytu przez Ukrainę - co osiągnięto, podpisując trójstronny protokół o monitoringu - a następnie na oczach europejskich ekspertów zademonstrować, że (ukraiński) Naftohaz nie zapewnia przesyłu gazu" - pisze moskiewska gazeta.
"Teraz niezbędne jest, aby Bruksela wreszcie uznała winę Kijowa i dołożyła wszelkich starań, by zmusić Ukrainę do współpracy" - dodaje "Wriemia Nowostiej".
Zdaniem dziennika "Bruksela stanęła wobec trudnego wyboru: przyjąć propozycję Moskwy i wywrzeć silną presję na Ukrainę albo odrzucić ją, zostawiając swoich wschodnioeuropejskich członków bez politycznego poparcia".
"Wriemia Nowostiej" zauważa, że "większość europejskich polityków i urzędników publicznie trzyma się 'zbrojnej neutralności', wzywając obie strony do zaprzestania mrożenia krajów Europy Wschodniej".
"Już samo to jest dużym sukcesem informacyjnym Moskwy w porównaniu z sytuacją w 2006 roku, kiedy to sympatie były po stronie Kijowa" - wskazuje gazeta.