Juszczenko nie odda zwycięstwa
Lider ukraińskiej opozycji i jeden z głównych kandydatów w niedzielnych wyborach prezydenckich Wiktor Juszczenko
zapowiedział, że nie zamierza "oddać zwycięstwa" w przypadku
fałszerstwa wyborczego lub anulowania wyborów.
31.10.2004 | aktual.: 31.10.2004 12:45
Mogę powiedzieć jedynie, że nie oddamy zwycięstwa, dlatego, że dzisiaj mamy już do czynienia z innym elektoratem, który nie boi się bronić swojego wyboru - powiedział 50-letni Juszczenko po oddaniu głosu.
Były premier, pytany o to czy Ukrainie grozi wariant serbski lub gruziński tj. sfałszowane wybory i obalenie władz siłą, odmówił jasnej odpowiedzi. Jeżeli władze naruszą procedury demokratyczne, nasza reakcja będzie adekwatna. Nie przestraszy nas ani milicja, ani armia - dodał ukraiński polityk.
Wcześniej głosował najważniejszy rywal Juszczenki - premier Wiktor Janukowycz. Jego zdaniem wybory i sytuacja po wyborach będą spokojne. Nie widzimy podstaw, aby naród ukraiński miał się czym martwić. Decyzje polityczne powinny zapadać w lokalach wyborczych - dodał premier.
Wyborom, w których obaj kandydaci idą "łeb w łeb" towarzyszą olbrzymie napięcia. Opozycja twierdzi, że władze zamierzają sfałszować wybory, zaś telewizyjny 5. Kanał twierdzi, że w obawie przed protestami opozycji, do popierających Janukowycza miast przyjeżdżają nieoznakowane pociągi z tysiącami bojowo nastawionych zwolenników Janukowycza.
Przyjazd jednego z takich pociągów pokazano w zachodnioukraińskim Iwano-Frankowsku. Na peronie widać było rosłych młodych ludzi, którzy nie byli w stanie powiedzieć po co przyjechali. Jeden z nich naciskany przez dziennikarzy odpowiedział po rosyjsku (język przeważający na wschodzie Ukrainy, skąd pochodzi Janukowycz), że przywieziono ich by "bronili wyborów".
Napiętą sytuację czuć także w Kijowie. Budynek Centralnej Komisji Wyborczej na jednym z centralnych placów Łesi Ukrainki przypomina uzbrojoną twierdzę. Wokół ustawiono dodatkowe ogrodzenie z metalu, a w środku stoją co najmniej trzy pojazdy opancerzone.
Ostatnie sondaże mówią, że wybory najprawdopodobniej nie zostaną rozstrzygnięte w pierwszej turze. Do drugiej, zaplanowanej na 21 listopada, niemal na pewno przejdą Juszczenko i Janukowycz (obaj około 30 proc.). Pozostałych 22 kandydatów - w tym socjalista Ołeksandr Moroz i komunista Petro Symonenko - ma szanse na najwyżej kilkuprocentowy rezultat.
Roman Kryk