Jurek Owsiak uderza w rząd. Ostrzega przed jego nowym pomysłem
Rząd planuje zmianę ustawy o zbiórkach publicznych. Obok niej nie przejdzie obojętnie organizator WOŚP Jurek Owsiak. Uderza w rządowe pomysły i wiceministra Patryka Jakiego.
21.02.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:27
Rząd będzie mógł zablokować każdą zbiórkę publiczną, jeśli uzna, że jej cel będzie sprzeczny z zasadami życia społecznego lub będzie naruszał ważny interes publiczny - to według Onetu założenie nowelizacji przygotowanej przez MSWiA. Prezes WOŚP zareagował na te informacje na Facebooku.
Zaczął od przytoczenia kilku wypowiedzi Jakiego na jego temat. "Jest to zbitka nieprawdziwych oskarżeń i bzdur (m.in. nigdy nie miałem i nie mam żadnych spółek) i przedziwne, a wręcz kuriozalne myślenie, że jedynie on i 'grupa obywateli' mogliby rozliczyć Fundację WOŚP, gdyby tutaj przyszli i zajrzeli w nasze rachunki" - w ten sposób odniósł się do zarzutów wiceministra dotyczących nieprawidłowości w fakturach Orkiestry.
"Wniosek z tego taki, że dotychczasowy sposób rozliczeń, który funkcjonował przez 25 lat, z takimi instytucjami w roli sprawdzających, jak MSWiA, Ministerstwo Zdrowia, czy Urząd Skarbowy, są po prostu z pogranicza fantazji" - ocenił. Tłumaczył, że oznaczałoby to, że przez 25 lat istnienia WOŚP państwo było "totalnie niesprawne", "w którym nigdy nie funkcjonowały żadne organy kontroli i gdzie każdy mógł się dopuszczać totalnej samowolki".
Przyznał, że sprawa z nowelizacją ustawy o zbiórkach publicznych może być poważna. "Na ten moment pan Jaki może sobie swobodnie bzdurzyć dalej, ale za chwilę, niestety, te bzdury mogą mieć konkretny i bardzo szalony wymiar" - stwierdził. Zaalarmował - minister będzie mógł zakazać organizacji zbiórki albo zająć wcześniej zebrane środki, "bo tak będzie uważał i takie mu będzie przysługiwało prawo".
"Swoją drogą - to też znamienne, że jako organizacja prowadząca chyba największą, a na pewno jedną z największych zbiórek publicznych w kraju, o takich zmianach dowiadujemy się z mediów! Nikt nigdy z nami w tej sprawie nie prowadził żadnych konsultacji, nie zadał żadnego pytania i nie oczekiwał żadnej opinii!" - dodał.
"Proszę o reakcję"
Zwrócił uwagę, że nie tylko ta nowelizacja niedobrze świadczy o władzy. "Te nowe przepisy, jak w przypadku wielu innych ostatnio proponowanych ustaw, pokazują ogromną niedbałość o szczegóły i są nastawione na budowanie niejasnych 'pól' do wszelkiego rodzaju interpretacji i podejmowania arbitralnych decyzji" - napisał.
Zaapelował do ludzi o reakcję. "Zmiany w tej ustawie mogą przynieść wprost zagrożenie dla życia i zdrowia Polaków, jeśli ograniczą możliwości organizacji pozarządowych, które o to życie i zdrowie walczą" - podkreślił.
Jak zaznaczył, chęć powstrzymania działalności stowarzyszeń czy fundacji związanych z ideologią faszystowską nie tłumaczy decyzji o zmianie ustawy o zbiórkach publicznych. Dodał, że "teraz, z powodów czysto politycznych, ktoś chce połozyć łapę" na pracy pozarządowych instytucji.
"My wyrażamy absolutny sprzeciw wobec kolejnej ustawy, która powstaje 'za zamkniętymi drzwiami'" - podsumował.