Julia Pitera: nie mam zadania walczyć z Kłopotkiem
(RadioZet)
: A gościem Radia ZET jest minister Julia Pitera, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Pani minister czy pani ma za zadanie walczyć z Eugeniuszem Kłopotkiem? : Nie, absolutnie. Natomiast no warto żebyśmy zrozumieli, że paradoksalnie nie jest to błahy spór pomiędzy dwoma osobami. To jest spór o bardzo poważne pryncypia, które niepotrzebnie się trywializuje. : Poseł Kłopotek uważa, że ma prawo występować w obronie ludzi, bo jest posłem i przyszła do niego taka skarga, skarga mianowicie dotycząca pana, który zbudował stację benzynową, ale ta stacja nie ma drogi dojazdowej. : Ma prawo, nie tylko prawo, ale obowiązek każdy poseł występować w obronie ludzi, ale tylko wtedy, jeżeli rzeczywiście w stosunku do nich zostało złamane prawo, natomiast nie w sytuacji, w której decyzje zostały podjęte, a nawet przegłosowane w referendum, a osoba publiczna próbuje tą decyzję zmienić, to już nie jest sytuacja dobra. : Ale czy według pani poseł miał jakieś korzyści z tego tytułu, że występował w obronie tego
pana? : Nie, pani redaktor, nie, bardzo często jest tak, że wydaje się politykom, że powinni coś wykonać na swoim terenie, tylko nie ważą racji. Racja jest zawsze po tej stronie, po której jest prawo. I nie wolno w momencie, w którym prawa po stronie osoby, która się o coś stara, występować w sytuacji, w której właśnie tego prawa nie ma, na dodatek wspólnota rozstrzygnęła. Ja bym tak daleko nie poszła. : A kto panią o tym poinformował, pani minister? : Ja o tym wiem od dziennikarki z „Expressu Bydgoskiego”, która do mnie zadzwoniła, przedstawiając mi tą całą sytuację, którą zresztą opisała 12 września bardzo dokładnie, i tu się z panem Kłopotkiem zgadzam, że jest to rzetelnie opisane, ale niestety wniosek z tego może być tylko jeden. : Jaki? : No właśnie taki, że poseł usiłował wpłynąć na zmianę decyzji wspólnoty samorządowej, co jest sytuacją niedobrą. : Poseł Kłopotek uważa, że pani popełniła samobójstwo polityczne swoją wypowiedzią w TVN24. : No, ja muszę powiedzieć, że relacjonując tą rzecz,
relacjonowałam ją na zasadzie przestrogi, w jakie problemy można popaść jeżeli rzeczywiście się reaguje na telefony i na każdą prośbę o pomoc, która do posła wpływa. Do mnie próśb też wpływa bardzo dużo, ale ja zanim się zajmę czymkolwiek najpierw kieruję do właściwych instytucji zapytanie o stan faktyczny i prawny, jaki jest. I dopiero po zebraniu niezbędnego materiału albo występuję w danej sprawie, albo odpisuję, że nie ma racji. Natomiast chciałabym przypomnieć, że parę dni wcześniej, w TVN, pan poseł Kłopotek wystąpił z sensacyjną informacją o czymś, co się dzieje w spółce Skarbu Państwa jednej, prawda. Dociskany przez dziennikarza nie chciał udzielić żadnej informacji. Ja też próbowałam się dowiedzieć i się nie dowiedziałam, no i muszę powiedzieć, że to już jest rzeczywiście sytuacja dość, powiedziałabym taka niedobra. Bo tego akurat nie powinien robić. : Ale ja nie wiem o co chodzi. : Sprawa ORLENU, on wtedy powiedział występując w jakiś tam sposób polemizując z moją wypowiedzią, powiedział – niech
się pani Pitera zainteresuje, co się dzieje w spółce ORLEN. Dziennikarz dopytuje: a co się dzieje w spółce ORLEN, niech się pani Pitera dowie. : Dowiedziała się pani Pitera? : Tak, no próbowałam się dowiedzieć, niestety nie udało mi się dowiedzieć, co się dzieje w spółce ORLEN, również nie wpłynęły do mnie żadne informacje. Więc albo pan poseł Kłopotek powie, albo tu mamy rzeczywiście do czynienia z rzeczą, która nie powinna mieć miejsca. : Ale to chyba nie kłopot tylko z panem posłem Kłopotkiem, bo mam wrażenie, że PSL ma w ogóle kłopot z Julią Piterą, ma do pani żal na temat tego, co pani mówiła o szefie KRUS, są ciągłe pretensje PSL do Julii Pitery. : To ja może sprawę KRUS wyjaśnię, bo ja słyszałam na antenie u pani redaktor, dwa tygodnie, tydzień temu przepraszam, w „Siódmym dniu tygodnia”, że tajny raport z kontroli KRUS. No, rzecz polega na tym, że prezes KRUS prawdopodobnie ukrył wyniki kontroli, które dostał, dlatego że one do niego zostały przesłane 1 września. On jest stroną tego postępowania
kontrolnego i od jego woli zależy czy on poinformuje swojego przełożonego o tym, że ten raport wpłynął czy nie. I chciałam powiedzieć, że nie poinformował. I stąd się ta cała sytuacja wzięła. No to, że posłowie nie znają tych wyników kontroli, no to już na pewno nie są stroną postępowania, przy czym gdyby wystąpili to by je dostali, bo są posłami. : Nawet przewodniczący Żelichowski mówił, że premier Pawlak z panią porozmawia. : No, ale ja chciałam skończyć, bo wszyscy koledzy pana prezesa KRUS zostali, czy też zostali zwierzchnicy, czy posłowie z PSL zostali wprowadzeni w błąd przez prezesa KRUS, co jest dodatkową okolicznością obciążającą. Ale jeszcze chciałam dać jedną rzecz, pani redaktor. Nie wpłynęło do 8 odpowiedź na wyniki kontroli. Kontrolerzy pojechali 9 i odebrali podpisane bez uwag wyniki kontroli w KRUS, bez ani jednej uwagi. I takie są fakty. I wolałabym, żeby jednak politycy wypowiadając się na te tematy jednak zechcieli zapytać, jaki jest stan faktyczny. : Ale pani minister wygląda na to, że
pani atakuje PSL, zapomina pani o nepotyzmie w Platformie Obywatelskiej. : To nie jest prawda. : Który jest, bo opisywała „Gazeta Wyborcza”, jak to działacze Platformy Obywatelskiej ich rodziny zasiadają w spółkach Skarbu Państwa. : To nie jest prawda. Wszystkimi tymi rzeczami się zajmuję, zresztą chciałam powiedzieć, że również... : Ale prawda jest taka, że obsadzają stanowiska. : Tak, ale już pani powiem, co zostało zrobione. Ponieważ tą sprawę opracowałam, posłałam do władz partii, bo tak to się powinno odbywać naprawdę, że każda partia powinna w swoich szeregach pilnować zasad i ma się odbyć przegląd, czy rzeczywiście tam były konkursy, ale chciałabym przypomnieć, że w dalszym ciągu tych nazwisk jeśli chodzi o spółki, to nie jest usprawiedliwienie, tylko chciałam powiedzieć, że to jest pewien trwały element, w dalszym ciągu nazwisk wymienionych w KGHM jest znacznie mniej niż było działaczy PiS za czasów... : Tak, ale to nie chodzi o to czy mniej czy więcej, ale Grzegorz Schetyna powiedział, dzisiaj
czytam w „Gazecie Wyborczej”, że będzie namawiał ministra Skarbu do tego żeby osoby z Platformy Obywatelskiej brały udział w konkursach, a nie żeby na telefon... : Tak jest i dokładnie to samo zapowiedział pan europoseł Protasiewicz, dlatego że on jest szefem tego regionu. I będzie tam zrobiony przegląd. Natomiast każdy kto mówi, że sprawami Platformy się nie zajmujemy jest w błędzie. I wystarczyło by zadać mi to pytanie, a ja odpowiem. I przypominam historię, kiedy dwóch posłów PiS napisało do mnie w sprawie jednego z posłów Platformy, ja natychmiast sprawę skierowałam do wyjaśnienia, sprawa była w mediach dość głośna, po czym się dowiedziałam od tych posłów PiS, że jestem skarżypytą. Pani redaktor, naprawdę strasznie trudne są te... : Nie boi się pani, że zostanie zerwana koalicja między PSL a Platformą Obywatelską przez Julię Piterę i Kłopotka Eugeniusza? : Nie, nie, dlatego że ja doskonale wiem, że politycy PSL, zaangażowani w sprawowanie władzy, doskonale wiedzą, że ten proces pomaga w tym żeby rządzić
skutecznie. Pani redaktor bardzo trudno jest zorganizować dobrą administrację w sytuacji, kiedy ona jest ręcznie organizowana poprzez ręczne sterowanie, rzadko kiedy są to ludzie o wysokich kwalifikacjach. : Słyszała pani o liście szefa klubu PiS, pana Gosiewskiego do ministra sprawiedliwości w sprawie marszałka Komorowskiego, który według Przemysława Gosiewskiego popełnił przestępstwo, być może popełnił przestępstwo, ponieważ nie zawiadomił prokuratury o wizycie panów Lichockiego i Tobiasza u niego w sprawie aneksu dotyczącego weryfikacji WSI i pieniędzy, które miały pójść za tym żeby mieć pozytywną weryfikację i tym, że można kupić aneks. : Ale, ale jak rozumiem pani redaktor powiadomił służby. Ja w różnych sprawach, różne właściwe organy powiadamiam w zależności od specyfiki informacji, które mam. Również czasami powiadamiam CBŚ, czasami powiadamiam ABW i zdarza się, że na skutek mojego zawiadomienia skierowanego na przykład do ABW – ABW powiadamia prokuraturę. Także pan poseł z całym szacunkiem, ale
chyba jednak nie rozumie tego, że chodzi o powiadomienie właściwych organów. : No tak i trafił kulą w płot, bo marszałek Komorowski powiedział na antenie Radia ZET, że powiadomił Prokuraturę. Gościem Radia ZET była Julia Pitera, która pewnie czeka z niecierpliwością na konferencję Eugeniusza Kłopotka.