Józef Glemp przestaje być prymasem Polski
Emerytowany metropolita warszawski kard. Józef Glemp 18 grudnia skończy 80 lat i - zgodnie z decyzją papieża Benedykta XVI - zakończy 28-letnią posługę jako urzędujący prymas Polski. Z tej okazji w środę biskupi polscy podczas mszy św. na Jasnej Górze podziękują mu za jego pracę.
W sobotę 19 grudnia tytuł prymasa Polski przejmie abp Henryk Muszyński, obecny metropolita gnieźnieński. Od tej chwili tytuł prymasa powróci do gnieźnieńskiej stolicy biskupiej, z którą jest historycznie związany.
Kard. Józef Glemp od poniedziałku bierze udział w rekolekcjach biskupów polskich na Jasnej Górze, które zakończą się w czwartek zebraniem plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. To ostatnie wydarzenia, w których kardynał występuje jako urzędujący prymas. Z tej okazji, biskupi polscy podczas środowej mszy św. w Kaplicy Matki Bożej podziękują mu za jego 28-letnią pracę. Homilię wygłosi przewodniczący Episkopatu, abp Józef Michalik. Prymas otrzyma w darze od biskupów kielich mszalny.
52-letni Józef Glemp został mianowany arcybiskupem metropolitą warszawskim i gnieźnieńskim 7 lipca 1981 r. po śmierci Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego. Po reorganizacji struktur Kościoła w Polsce 25 marca 1992 kard. Glemp pozostał arcybiskupem metropolitą warszawskim, zachował jednak godność prymasa Polski jako kustosz relikwii św. Wojciecha.
Do osiągnięcia wieku emerytalnego w grudniu 2004 r. kard. Józef Glemp był przewodniczącym Rady Stałej (dawniej Rady Głównej) i Konferencji Episkopatu Polski. Był także przewodniczącym II Synodu Plenarnego w Polsce, który obradował w latach 1991-99. W latach 1981-2004 kard. Glemp przewodził Konferencji Episkopatu Polski i polskiemu Kościołowi. Przez pierwsze 13 lat pełnił tę funkcję z urzędu. Natomiast przez następne 10 lat - zgodnie z nowym statutem Episkopatu Polski - z wyboru.
Posługa prymasowska kard. Glempa rozpoczęła się w latach burzliwego okresu politycznego, kiedy rodziła się Solidarność. Już w pierwszym roku na urzędzie prymasa kard. Glempa zastał stan wojenny. Jego wezwania o zachowanie spokoju i zaniechanie bratobójczej walki, wygłoszone 13 grudnia 1981 r. w warszawskim kościele Matki Boskiej Łaskawej, komunistyczna propaganda usiłowała wykorzystać do wmówienia, że prymas kolaboruje z władzą, przypinać mu łatkę "czerwonego prymasa". Dopiero po 25 latach arcybiskup gdański Tadeusz Gocłowski wyznał, że papież Jan Paweł II popierał postawę prymasa Glempa.
W 2005 r. Katolicka Agencja Informacyjna ujawniła materiały z IPN, z których wynika, że przez 15 lat SB próbowała bezskutecznie skłonić Glempa do współpracy. Inwigilowano go w latach 1964-79; uznano nawet za kandydata na tajnego współpracownika. Teczka ks. Glempa kończy się uznaniem, że nie nadaje się on na tajnego współpracownika.
Z zemsty za odmowę współpracy władze PRL udaremniły w 1975 r. nominację Glempa na arcybiskupa wrocławskiego, a w 1977 - na arcybiskupa poznańskiego. Wpis zamykający sprawę SB sporządziła w momencie, gdy ks. Glemp został mianowany biskupem warmińskim - 4 marca 1979 r.
Po 1989 r., prymas Glemp patronował stronie solidarnościowej przy Okrągłym Stole. Po powołaniu pierwszego niekomunistycznego rządu dbał o obecność religii w życiu publicznym. To wtedy do szkół wróciły lekcje religii (1992 r.), a rząd Hanny Suchockiej podpisał konkordat ze Stolicą Apostolską (1993 r.).
Prymas był krytykowany za kontrowersyjne wypowiedzi w czasie konfliktu o klasztor karmelitanek na tzw. żwirowisku na terenie byłego obozu hitlerowskiego w Birkenau. Rabin Weiss domagał się, by siostry opuściły to miejsce. Osoby krytykujące postawę Glempa, który sprzeciwiał się temu, prymas nazwał "kundelkami".
Glemp był też inicjatorem modłów za Żydów pomordowanych w Jedwabnem, a w jubileuszowym dla Kościoła 2000 roku w wielkim nabożeństwie w Warszawie publicznie wyznał swe winy i przepraszał za popełnione błędy. Łamiącym głosem mówił, że do dziś ma sobie za złe, że nie ustrzegł od śmierci księdza Jerzego Popiełuszki, zamordowanego przez SB w 1984 r. To uważa prymas za swoją największą porażkę.
Dziełem, któremu kard. Glemp poświęcił się w ostatnich latach, była budowa Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie.
Po przejściu na emeryturę zamieszkał w przygotowanym dla niego domu w Wilanowie, w pobliżu Kościoła św. Anny.