Jolanta Kwaśniewska: Byłam oburzona, zdziwiona

- Dla mnie to jest tak dziwne i niewiarygodne. Myślę, że ja w pewnym momencie bym wybuchła - mówiła Jolanta Kwaśniewska na antenie TVP Info, dopytywana o obecną "milczącą pierwszą damę". Przekazała też, że w wielu przypadkach zachowanie Agaty Dudy ją "oburzyło" i "zdziwiło".

Jolanta Kwaśniewska
Jolanta Kwaśniewska
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus �mijewski

Jolanta Kwaśniewska była we wtorek gościem w programie "Trójkąt polityczny" na antenie TVP Info. Została tam zapytana m.in. o to, czy była kiedyś oburzona milczeniem obecnej pierwszej damy, Agaty Kornhauser-Dudy.

- Oburzona, zdziwiona - zaczęła Kwaśniewska. - Wtedy, kiedy działy się rzeczy ważne, a ich przez dziewięć lat prezydentury prezydenta Dudy było wiele - dodała, kontynuując:

- Wtedy, kiedy koleżanki, koledzy, nauczyciele zwracali się do pani prezydentowej z prośbą o wsparcie, pomoc. Nie wyobrażam sobie, żeby nie wesprzeć swojej własnej grupy zawodowej - przekazała była pierwsza dama RP. - Kiedy postponowane były kobiety na strajkach, kiedy mówiłyśmy o konieczności zmiany prawa aborcyjnego - mówiła Kwaśniewska, podkreślając, że nie ma znaczenia, jaką rolę się piastuje, "trzeba głośno powiedzieć słowo sprzeciwu albo wsparcia".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ciągle pamiętam te sceny rozgrywające się w Sejmie, kiedy rodzice z dziećmi z niepełnosprawnościami byli usuwani z korytarzy. Przestano ich traktować w podmiotowy sposób. Dla mnie to jest szczególnie bolesne, dlatego że moje wszelkie działania, które zaczęłam prowadzić jako pierwsza dama od samego początku były ukierunkowane na osoby z niepełnosprawnościami - powiedziała też Kwaśniewska, dodając, że "kiedy walczyła o prawa osób z niepełnosprawnościami, pisała do swojego męża, do ministra zdrowia", często spotykała się też z tymi osobami.

Była pierwsza dama RP dopytywana o to, dlaczego Agata Kornhauser-Duda jest "milczącą pierwszą damą", przekazała, że "nie wie i nawet nie chce spekulować". - Dla mnie to jest tak dziwne i niewiarygodne, bo ja myślę, że w pewnym momencie bym wybuchła - podkreśliła. - Nie wiem, jaka jest przyczyna, że pani prezydentowa się ustawiła w takiej roli, słyszeliśmy panią Agatę Dudę jeden jedyny raz po zaprzysiężeniu, kiedy powiedziała "panie prezesie, ja się pana nie boję" - kontynuowała Jolanta Kwaśniewska.

"To jest wielka strata"

Na pytanie o to, czy prezydentura Andrzeja Dudy i sprawowanie roli pierwszej damy przez Agatę Dudę to stracona dekada, Kwaśniewska odpowiedziała, że "z jej punktu widzenia tak". - Prezydent, mimo że miał takie możliwości, nigdy nie wybił się na samodzielność, niepodległość. Myślę, że powinien był zrobić to, co zrobił mój mąż na początku swojej prezydentury - zrezygnował z barw partyjnych, ponieważ chciał być ponad podziałami, co mu się udawało - powiedziała, dodając, że ona sama starała się wspierać męża w tej roli.

- Wydaje mi się, że małżonka prezydenta, jeśli tylko chce, jest wartością dodaną do prezydentury. Jeśli się tego nie robi, to jest wielka strata - dodała była pierwsza dama RP.

Wcześniej Jolanta Kwaśniewska została też zapytana, czy Agata Duda jest najgorszą pierwszą damą po 1989 r., na co odpowiedziała "nie mnie oceniać", a proszona o jej ocenę od 1 do 6 przekazała: - Nie lubię wystawiania ocen. To, że pani prezydentowa prowadzi jakieś działania - wiemy, nie wiemy jakie i w jakim kierunku.

Czytaj również:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (133)