John Kerry: pomoc dla rebeliantów w Syrii, jeśli Baszar al-Asad odrzuci rozmowy
Zachodnie rządy są gotowe zwiększyć wsparcie dla przeciwników syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada, walczących o jego obalenie, jeśli reżim w Damaszku odrzuci polityczne rozwiązanie konfliktu w Syrii - ostrzegł sekretarz stanu USA John Kerry.
Przed spotkaniem Przyjaciół Syrii w stolicy Jordanii, Ammanie, Kerry zaznaczył, że jeśli wspólnota międzynarodowa nie doprowadzi do rozwiązania sytuacji w Syrii na drodze negocjacji, odpowiedzią będzie zwiększenie pomocy dla syryjskich rebeliantów.
Podkreślił, że prezydent Barack Obama nie ma zamiaru wysyłać do Syrii amerykańskich wojsk, ale Waszyngton jest gotowy na rozmowy o trwałej i rosnącej pomocy dla rebeliantów, jeśli Asad nie wyrazi woli negocjowania rozwiązania politycznego trwającego ponad dwa lata konfliktu.
Zarówno sekretarz stanu, jak i szef jordańskiej dyplomacji Nasir Dżudeh podkreślili jednak, że ich celem jest włączenie syryjskiego rządu i opozycji do rozmów o transformacji politycznej.
Kerry powiedział też, że ostatnie militarne postępy sił Asada były tymczasowe i prezydent Syrii błędnie ocenia, że jego kontrofensywa przeciwko rebeliantom będzie miała decydujące znaczenie.
Szef amerykańskiej dyplomacji wyraził ponadto przekonanie, że w konflikcie w Syrii udział bierze kilka tysięcy bojowników z libańskiego szyickiego Hezbollahu, przy aktywnym poparciu Iranu.
W spotkaniu w Ammanie uczestniczą ministrowie z 11 krajów - USA, Francji, Wielkiej Brytanii, Egiptu, Niemiec, Włoch, Jordanii, Kataru, Arabii Saudyjskiej, Turcji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jednym z tematów jest międzynarodowa konferencja pokojowa z udziałem stron syryjskiego konfliktu, w którym zginęło już 90 tys. ludzi.
Pierwsza konferencja w Genewie w czerwcu 2012 roku zakończyła się przyjęciem dokumentu, w którym przewidywano transformację polityczną w Syrii, ale bez sprecyzowania losu Asada, co jest głównym punktem spornym w negocjacjach.