Awantura z Rosją. Sąsiad Ukrainy odpowiada Zacharowej
W piątek szef mołdawskiego MSZ wezwał Rosję, aby ta nie ingerowała w wewnętrzne sprawy Mołdawii. Wcześniej Kreml krytykował przyjęcie jednej z ustawy przez parlament w Kiszyniowie.
04.03.2023 | aktual.: 04.03.2023 09:13
W piątek minister spraw zagranicznych Mołdawii Nicu Popescu wezwał Moskwę, aby ta nie ingerowała w wewnętrzne sprawy jego kraju.
Tym samym skrytykował czwartkową wypowiedź rzeczniczki MSZ Rosji Marii Zacharowej, która stwierdziła, że Mołdawia pod rządami prezydent Mai Sandu "rezygnuje ze swojego ojczystego języka".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mołdawia wezwała Rosję, by nie ingerowała w ich wewnętrzne sprawy
- Jesteśmy oburzeni z powodu oburzenia Federacji Rosyjskiej. Język, którym się posługujemy, należy do nas. Decyzja należy do nas i nikt nie ma prawa jej komentować - wskazał Popescu i dodał, że "w Mołdawii mówi się po rumuńsku".
Przypomnijmy, że rząd Dorina Receana uważa, że uznanie języka mołdawskiego za tożsamy z językiem rumuńskim było niezbędne do wykonania werdyktu Trybunału Konstytucyjnego z 2013 r. Zgodnie z tym orzeczeniem język mołdawski to w rzeczywistości "język rumuński używany na terytorium Mołdawii".
Co więcej, w środowisku lingwistów dominuje przekonanie, że język mołdawski nie różni się w istotny sposób od urzędowego języka rumuńskiego.