Jest oświadczenie Liroya. Jak skomentował swoje wykluczenie?
"W mojej działalności nigdy nie kierowałem się szyldami partyjnymi, ani nazwiskami liderów; będę, jak zawsze, współpracował ze wszystkimi ludźmi dobrej woli" - napisał w wydanym oświadczeniu Piotr-Liroy Marzec. Zaznaczył, że trzyma kciuki za powodzenie Kukiz'15. Co zamierza?
Polityk odniósł się w ten sposób do ogłoszonej w czwartek wieczorem decyzji klubu Kukiz'15 o wykluczeniu go ze swoich szeregów. Jak wyjaśniło we wcześniejszym oświadczeniu Kukiz'15, decyzja ta ma związek doniesieniami dotyczącymi uwikłania osób z najbliższego otoczenia posła w tzw. dziką reprywatyzację w Warszawie.
"Są wśród nich byli wpływowi działacze Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Są też wśród nich ludzie, których działalność na styku polityki i biznesu świadczy o ich głębokiej nieuczciwości" - napisali w swoim oświadczeniu przedstawiciele władz klubu Pawła Kukiza. Politycy zaznaczyli, że jeśli wyrzucony poseł "natychmiast zaprzestanie współpracy" z osobami, które budzą zastrzeżenia, jego droga powrotu do Kukiz'15 jest otwarta.
"W mojej pracy nic się nie zmienia"
Komentując decyzję klubu Liroy-Marzec podkreślił, że w swojej działalności na rzecz obywateli nigdy nie kierował się "szyldami partyjnymi ani nazwiskami liderów".
"W mojej działalności poselskiej będę, jak zawsze, współpracował ze wszystkimi ludźmi dobrej woli. Niezależnie od tego, czy są z K15, PiS, PO czy .N. Nadal będę także współpracował z organizacjami społeczeństwa obywatelskiego ponad politycznymi wojnami. W mojej pracy nic się nie zmienia. Jestem posłańcem Obywateli" - napisał polityk w oświadczeniu.
Przyznał jednocześnie, że treść wydanego przez prezydium klubu Kukiz'15 komunikatu napawa go głębokim smutkiem. "Mam wrażenie, że dziś zakomunikowana posłom Kukiz'15 decyzja o wykluczeniu mnie z klubu sejmowego tego ugrupowania zapadła dużo wcześniej" - dodał Liroy-Marzec.
Zastrzegł, że jest przekonany, że "ogromna większość Koleżanek i Kolegów z sejmowego klubu Kukiz'15 szczerze wierzy w jednomandatowe okręgi wyborcze, demokrację obywatelską i wysokie standardy polityczne". "Trzymam kciuki za powodzenie tego środowiska, bo oznacza to powodzenie dla Obywateli" - podkreślił Liroy-Marzec.
Za co go wyrzucili?
W oświadczeniu zamieszczonym na Facebooku ruchu Kukiz'15 podano, iż klub kierowany przez Pawła Kukiza zdecydował o wykluczeniu Liroya-Marca ze swoich szeregów, ponieważ - jak napisano - "w swojej działalności poselskiej otoczył się ludźmi, dla których, ze względu na nasze standardy, nie może być miejsca w ruchu Kukiz'15".
Piotr Liroy-Marzec został wyrzucony z klubu Kukiz’15 przez współpracę z byłym działaczem PO Pawłem Dulskim i Maciejem Maciejowskim, byłym radnym wykluczonym z PiS – dowiedziała się Wirtualna Polska. Paweł Kukiz tłumaczy nam, że decyzję podjął po konsultacji z klubem, ale – jak zaznacza - Liroy-Marzec może wrócić, jeśli zerwie współpracę.
- Piotr był od dłuższego czasu proszony, by zakończył współpracę z kilkoma współpracownikami, czego nie zrobił - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Kukiz.
Rozłam w Kukiz'15?
O tym, iż w ruchu Kukiz'15 szykuje się rozłam, napisała pod koniec maja "Rzeczpospolita". Według gazety konflikt w ramach ugrupowania związany jest z planami Liroya-Marca, który chce wystartować w wyborach samorządowych z ruchem Bezpartyjni, zapleczem Pawła Kukiza z kampanii prezydenckiej. Na początku czerwca wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka stwierdził w rozmowie z portalem "Rzeczpospolitej", że Liroy "jest przed jakąś decyzją, czy chce grać zespołowo, czy wybierze własną drogę".
Liroy: dziwne by było, gdybym kiwał głową jak leming na wszystko, co Paweł mówi
- Skłamałbym, mówiąc, że się nie kłócę z Pawłem - mówił jeszcze w maju o swoich relacjach z liderem Kukiz'15 poseł Piotr Liroy-Marzec. Zwrócił uwagę, że posłowie nie reprezentują osoby, która jest twarzą ruchu, ale obywateli. Wyraził też bezsilność wobec ich decyzji. - Co ja poradzę, że niektórzy wolą kogoś, kto już im raz pałką w łeb dał, ale przynajmniej jest znany, bo nauczył się żyć za cudze - podkreślił.
Jego zdaniem to, że posłowie Kukiz'15 nierzadko chcą czegoś innego, nie jest problemem. Według niego gorszym rozwiązaniem byłoby pokorne wykonywanie przez wszystkich poleceń jednego wodza.
Źródło: PAP/WP