Jest komentarz Trumpa po spotkaniu z Putinem. Jesteście ciekawi?
Prezydent USA Donald Trump nie dalej jak w czwartek mocno krytykował politykę Rosji. W sobotę określił jako "rewelacyjne" swoje pierwsze spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, które odbyło się w kuluarach szczytu G20 w Hamburgu.
08.07.2017 | aktual.: 08.07.2017 18:12
Piątkowe rozmowy przywódców USA i Rosji, którzy po raz pierwszy spotkali się osobiście, trwały ponad dwie godziny. Ponoć miała nawet interweniować Melania Trump, ponieważ zbliżały się godziny innych spotkań i zaplanowanych wydarzeń.
Co ustalili?
Jedno z ustaleń dotyczy zawieszenia broni w strefie deeskalacji w syryjskich prowincjach Dara, Kunejtra i As-Suwajda. Jak poinformował szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow, rozejm będzie obowiązywać od 9 lipca w południe według czasu w Damaszku (godz. 11 czasu polskiego). USA i Rosja zobowiązały się do zapewnienia przestrzegania zawieszenia broni przez wszystkie grupy działające na obszarze strefy.
Putin i Trump nie rozwiązali sprawy dyplomatycznych dacz
Rosyjski dziennik "Kommiersant", omawiając w sobotę spotkanie prezydentów Rosji i USA, Władimira Putina i Donalda Trumpa, zwraca uwagę, że podczas rozmów nie udało się rozwiązać sprawy dostępu strony rosyjskiej do dyplomatycznych obiektów wypoczynkowych w USA.
"Kommiersant" przypomina, że gdy pod koniec zeszłego roku Rosja powstrzymała się od kroków w odpowiedzi na wydalenie z USA rosyjskich dyplomatów, miała nadzieję, iż "po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa polityka Waszyngtonu wyraźnie się zmieni".
W ostatnim czasie sprawę uregulowania dostępu Rosjan do obiektów dyplomatycznych mieli omówić wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow i amerykański podsekretarz stanu ds. politycznych Thomas Shannon. Jednak "w ostatniej chwili władze rosyjskie odwołały spotkanie" - przypomina gazeta.
To "przyćmiło główną agendę" szczytu G20
Nazywając spór dotyczący dostępu do obiektów dyplomatycznych jedną z najostrzejszych spraw w obecnych stosunkach dwustronnych Rosji i USA, "Kommiersant" wybija, iż podczas rozmów prezydentów nie udało się "znieść sankcji dotyczących rosyjskiego korpusu dyplomatycznego w USA". Podkreśla zarazem, że spotkanie Trumpa i Putina "przyćmiło główną agendę" szczytu G20 w Hamburgu.
Powołując się na źródła "Kommiersant" podaje, że Riabkow i Shannon mogą spotkać się w drugiej połowie lipca. "Jeśli te rozmowy do niczego nie doprowadzą, Moskwa może uznać za osoby niepożądane około 30 pracowników ambasady USA i nałożyć areszt na amerykańską własność państwową w Moskwie" - podaje gazeta. Według jej rozmówców mogą zostać m.in. wprowadzone "ograniczenia dotyczące rezydencji ambasadora amerykańskiego" w Moskwie i budynku szkoły amerykańskiej w stolicy Rosji.
W grudniu 2016 r. władze USA wydaliły z kraju 35 rosyjskich dyplomatów podejrzewanych o działalność szpiegowską. Departament Stanu USA odebrał też stronie rosyjskiej dostęp do dwóch kompleksów wypoczynkowych na terenie stanów Nowy Jork i Maryland. Moskwa powstrzymała się wtedy od reakcji poprzez ogłaszanie dyplomatów amerykańskich za osoby niepożądane. Na początku lipca br. rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ostrzegł, że w sprawie zamknięcia dostępu do nieruchomości dyplomatycznych cierpliwość rosyjskich władz jest na wyczerpaniu i podkreślił, że Moskwa może na ten krok zareagować działaniami na zasadzie wzajemności.
Zobacz także:
Zobacz także
Zobacz: Historyczne spotkanie w Hamburgu. Oto najważniejsze tematy szczytu G20
G20: źródła: kompromis ws. handlu, klimat nadal sporny
Przywódcy krajów grupy G20 osiągnęli kompromis w sprawie handlu międzynarodowego, opowiadając się za wolną wymianą i przeciwko protekcjonizmowi - podała agencja dpa. Uczestnicy uznali równocześnie prawo państw do stosowania "instrumentów obrony" w handlu.
Dzięki kompromisowi uniknięto skandalu, jakim byłoby nieprzyjęcie wskutek sporu oświadczenia końcowego szczytu. Na tekst oświadczenia muszą wyrazić zgodę wszyscy uczestnicy szczytu.
Wolny handel krytykowany jest przez prezydenta USA Donalda Trumpa jako niekorzystny dla Ameryki. Stany Zjednoczone mają ogromny deficyt w handlu z Europą, przede wszystkim z Niemcami. Trump groził wprowadzeniem wyższych ceł na niemieckie samochody i europejską stal.
Jak pisze dpa, powołując się na anonimowe źródła, brak jest dotychczas porozumienia w drugim spornym temacie - ochronie klimatu. Waszyngton chce przeforsować sformułowanie o amerykańskiej pomocy dla innych krajów przy wprowadzaniu energii opartej na paliwach kopalnych, takich jak węgiel. Obrońcy środowiska sprzeciwiają się temu, uważając, że wykorzystanie węgla jest sprzeczne z celami podpisanego w Paryżu porozumienia klimatycznego.
W dokumencie, który na zakończenie obrad w Hamburgu mają przyjąć przywódcy G20, mowa jest o "walce z protekcjonizmem włącznie ze wszystkimi nieuczciwymi praktykami handlowymi".
Kanclerz Niemiec Angela Merkel oceniła w piątek, po pierwszym dniu obrad, że dyskusja o wolnym handlu i ochronie klimatu jest bardzo trudna. Negocjatorzy pracowali przez całą noc nad ostatecznym kształtem oświadczenia.
Brak wspólnego komunikatu na zakończenie obrad zostałby uznany przez opinię światową za porażkę Merkel. Niemcy sprawują w tym roku przewodnictwo w grupie G20.
Źródło: PAP/WP/TVN24