Jeśli nie Chodorkowski, to Kasjanow
Grupa inicjatywna, która zamierza zgłosić
byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego
jako kandydata w wyborach uzupełniających do Dumy Państwowej Rosji
w jednym z moskiewskich okręgów, zapowiedziała, że jeśli sytuacja
prawna uniemożliwi mu start w wyborach, to wystawi kandydaturę b.
premiera Michaiła Kasjanowa.
01.09.2005 | aktual.: 01.09.2005 16:45
Poinformował o tym dziennik "Wiedomosti", który rozmawiał z kilkoma członkami grupy inicjatywnej.
W jej skład wchodzą m.in. przywódcy liberalnego Sojuszu Sił Prawicy (SPS) Iwan Starikow i Borys Nadieżdin, a także liderzy partii Nasz Wybór i Partii Narodowo-Bolszewickiej (PNB) Irina Chakamada i Eduard Limonow.
Chodorkowski, skazany w maju przez sąd w Moskwie na 9 lat kolonii karnej za oszustwa podatkowe i oczekujący w moskiewskim areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna na rozprawę apelacyjną, oznajmił w środę, że będzie kandydować w wyborach uzupełniających do izby niższej rosyjskiego parlamentu.
Chodorkowski chce ubiegać się o miejsce w parlamencie w Okręgu Wyborczym nr 201 w stolicy Rosji. Do okręgu tego przypisanych jest wielu prominentnych wyborców, w tym prezydent Władimir Putin.
Wybory uzupełniające w tym okręgu odbędą się 4 grudnia, razem z wyborami do Moskiewskiej Dumy Miejskiej. Chodorkowski będzie mógł w nich wystartować, jeśli do tego czasu nie uprawomocni się wydany na niego wyrok. Sąd Miejski w Moskwie rozpatrzy jego skargę apelacyjną 14 września.
Chodorkowski, wraz z innym szefem Jukosu Płatonem Lebiediewem, został skazany 31 maja tego roku. Sąd uznał ich za winnych sześciu zarzucanych czynów, m.in. niepłacenia podatków, przywłaszczenia powierzonego mienia, działania na szkodę spółki i wejścia w zmowę z przestępcą. Wymierzył im kary po 9 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zwykłym rygorze.
Chodorkowski i Płatonow od początku odrzucali oskarżenia, uważając je za sfabrykowane, a sam proces - za polityczny.
Zdaniem części obserwatorów, oskarżenia wobec byłych szefów Jukosu są zemstą otoczenia Putina za popieranie przez koncern liberalnej opozycji lub odpowiedzią na plany polityczne samego Chodorkowskiego, który nie wykluczał startu w wyborach prezydenckich w 2008 roku.
Chodorkowski oświadczył w środę, że dni "obecnego reżimu kremlowskiego są policzone". "Rozpadającą się, rozkładającą się putinowszczyznę powinno zastąpić nowe pokolenie liderów, myślących nie o haniebnym miejscu przy nomenklaturowym korycie, lecz o losach Rosji w trzecim tysiącleciu" - napisał szykanowany przez Kreml oligarcha w odezwie do wyborców.
Również Kasjanow, który kierował rządem Rosji w latach 2000-2004, w czasie pierwszej kadencji prezydenckiej Putina, należy teraz do jego zagorzałych krytyków. Zarzuca mu "demontaż podstaw ustroju konstytucyjnego", "tłumienie swobód demokratycznych" i "restaurację systemu radzieckiego".
W połowie czerwca rosyjska Prokuratura Generalna wszczęła przeciwko niemu śledztwo. Były premier jest podejrzany o bezprawne przejęcie rezydencji, która przysługiwała mu, gdy stał na czele rządu. Kasjanow odrzucił oskarżenia, uznając je za oszczerstwo.
Wkrótce mogą go czekać kolejne kłopoty. W poniedziałek, gdy wrócił z długiego zagranicznego urlopu, dowiedział się, że jego firmę consultingową MK Analitika, istniejącą zaledwie od czterech miesięcy, chce skontrolować inspekcja podatkowa, co w Rosji nie wróży niczego dobrego.
Jerzy Malczyk