"Idiota". Jabłoński o skandalu na proteście rolników

Nie milkną echa po wtorkowym skandalu na proteście rolników. Na jednym z ciągników zawieszono flagę ZSRR oraz baner ze słowami skierowanymi do Putina. - Jeśli jeden idiota wywiesi jakiś durny transparent, to nie unieważnia całego protestu. Wręcz przeciwnie - skomentował sprawę Paweł Jabłoński, b. wiceszef MSZ.

.
.
Źródło zdjęć: © PAP
Kamila Gurgul

21.02.2024 | aktual.: 21.02.2024 20:07

W całej Polsce trwają protesty rolników. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że podczas wtorkowego protestu rolników, który odbył się przy zjeździe z autostrady A1 w Gorzyczkach, na jednym z ciągników umieszczono flagę ZSRR oraz transparent ze skandalicznym napisem: "Putin zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i z naszymi rządzącymi".

Paweł Jabłoński w RMF FM odniósł się do sprawy, tłumacząc, że ten jeden transparent nie unieważnia całego protestu.

- Jeśli jeden idiota wywiesi jakiś durny transparent, to nie unieważnia całego protestu wręcz przeciwnie. Dzisiaj widziałem, MSZ wydało specjalne oświadczenie z tytułu jednego transparentu. Uważam, że jest to zdecydowanie próba zdyskredytowania, oczywiście ten idiota, który to zrobił, jest temu winny przede wszystkim. Jeśli ktoś chce tym jednym transparentem zasłonić realne przyczyny, jakie stoją za tym protestem to tak naprawdę on działa w interesie Władimira Putina - mówił Jabłoński.

Były wiceminister spraw zagranicznych stwierdził także, że cała ta sytuacja może być opłacona przez Platformę Obywatelską. - Widzę od kilku dni, od wczoraj szczególnie w mediach społecznościowych potężną kampanię nienawiści. Pytanie, czy nie opłacaną również np. z partyjnych pieniędzy, bo wiemy, że Platforma takie rzeczy robiła - powiedział Jabłoński.

- To, że jeden debil z takim durnym transparentem z flagą sowiecką wychodzi, nie wiem, czy prowokator, czy idiota, ale człowiek, który absolutnie nie powinien tam być, powinien być wykluczony - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Protesty rolników w całym kraju

Przypomnijmy, protestujący rolnicy zablokowali we wtorek część dróg krajowych, tras szybkiego ruchu i autostrad oraz uniemożliwili przejazd ciężarówek przez przejścia graniczne z Ukrainą. W wielu miejscach kraju policja organizowała objazdy.

W części miejsc utrudnienia już się zakończyły. Zniesiono m.in. blokady na przejściach granicznych w Hrebennem, Dołhobyczowie i Zosinie, ale protestujący wieczorem nadal byli na miejscu.

Wcześniej protestujący całkowicie zaprzestali przepuszczania ciężarówek czekających na odprawę przez lubelskie i podkarpackie przejścia graniczne. Na wyjazd z kraju czekały w wielokilometrowych kolejkach setki ciężarówek. Np. w Medyce szacowany czas na przekroczenie granicy wynosił 270 godzin.

Źródła: WP, RMF FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (127)