Błyskawiczna reakcja ministra i policji. Skandal na proteście
Skandal na proteście rolników. Na jednym z ciągników zawieszono flagę ZSRR z sierpem i młotem oraz baner ze słowami skierowanymi do Putina. Szybko zareagował na to minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński.
- Nasza cierpliwość się kończy. To prawdopodobnie ostatnia forma takiego protestu. Wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli zablokować granicę. Zorganizujemy wielki protest w Warszawie, a jeśli będzie trzeba, to zablokujemy wszystkie biura poselskie - cytuje protestujących rolników serwis wyborcza.pl.
Przy zjeździe z autostrady A1 w Gorzyczkach doszło jednak do skandalu. Na jednym z ciągników umieszczono flagę ZSRR i postulat skierowany do Putina, aby "zrobić porządek" z Ukrainą, Brukselą oraz z polskim rządem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szybko zareagował na to minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński.
Jak napisał w serwisie X, "skandaliczny transparent, którego zdjęcie obiegło sieć, został od razu usunięty i zabezpieczony przez polską policję".
"Policja i prokuratura prowadzą czynności wobec jego autora. Nie będzie zgody na takie przestępcze działania" - dodał.
Wieczorem pojawił się też wpis policji. "Nie ma zgody na łamanie prawa i nawoływanie do nienawiści Natychmiastowa reakcja policji na prezentowanie skandalicznych haseł podczas protestu rolników na terenie powiatu wodzisławskiego. Policja i prokuratura wykonują czynności w kierunku art. 256 § 1 kk" - napisano w serwisie X.
Jak dodaje policja, w służbie tej są "koordynatorzy do walki z tego rodzaju przestępczością". "Każdy, kto popełnia czyn, kierując się nienawiścią wobec drugiego Człowieka, zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej" - zapowiedziała policja.
Sprawa była też szeroko komentowana w sieci. Pisał o niej m.in. serwis Nexta.
Protesty rolników w całym kraju
Przypomnijmy, protestujący rolnicy zablokowali we wtorek część dróg krajowych, tras szybkiego ruchu i autostrad oraz uniemożliwili przejazd ciężarówek przez przejścia graniczne z Ukrainą. W wielu miejscach kraju policja organizowała objazdy.
W części miejsc utrudnienia już się zakończyły. Zniesiono m.in. blokady na przejściach granicznych w Hrebennem, Dołhobyczowie i Zosinie, ale protestujący wieczorem nadal byli na miejscu.
Wcześniej protestujący całkowicie zaprzestali przepuszczania ciężarówek czekających na odprawę przez lubelskie i podkarpackie przejścia graniczne. Na wyjazd z kraju czekały w wielokilometrowych kolejkach setki ciężarówek. Np. w Medyce szacowany czas na przekroczenie granicy wynosił 270 godzin.
Źródła: Wyborcza.pl, PAP