Jens Stoltenberg: W piątek nadzwyczajny szczyt NATO
Na piątek zaplanowano nadzwyczajny szczyt szefów państw i rządów NATO. To reakcja na atak Rosji na Ukrainę. - Musimy odpowiedzieć zdecydowaniem i jednością, Ameryka Północna i Europa, razem w NATO - powiedział sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg.
- To, przed czym miesiącami ostrzegaliśmy, zmaterializowało się. Pomimo wszystkich wezwań do Rosji, by zmieniła drogę i żeby poszła drogą dyplomatyczną, pokój na naszym kontynencie został zdruzgotany. W tej chwili w Europie toczy się wojna w skali i typie o jakich myśleliśmy, że należą wyłącznie do historii - oznajmił w czwartek Jens Stoltenberg.
- Właśnie zakończyliśmy posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej, na którym omawialiśmy sytuację. Rada odniosła się do wniosku złożonego przez Bułgarię, Czechy, Estonię, Łotwę, Litwę, Polskę, Rumunię oraz Słowację by zorganizować pilne konsultacje w oparciu o art. 4 Traktatu Waszyngtońskiego - dodał.
Szef NATO: Przywódcy Rosji ponoszą odpowiedzialność za śmierć ludzi
Jens Stoltenberg mówił, że Rosja planowała swój atak na Ukrainę. Stwierdził, że Władimir Putin ponosi odpowiedzialność za rozlew krwi.
- Nieuzasadniony i niesprowokowany atak przeprowadzony przez Rosję doprowadził do tego, że niewinne życia ludzkie zostały narażone. Jest to zamierzone działanie przeprowadzone z zimną krwią, inwazja planowana od dawna. Pomimo całej litani kłamstw, zaprzeczeń i dezinformacji, zamiary Kremla są klarowne dla tych, którzy chcą je zobaczyć. Przywódcy Rosji ponoszą pełną odpowiedzialność za swoje niegodziwe działania i śmierć ludzi. Jest to wyraźne naruszenie prawa międzynarodowego i akt agresji przeciwko niezależnemu i suwerennemu państwu pokoju - stwierdził szef NATO.
Zobacz także: Putin zaczął wojnę. Co z meczem Polska - Rosja? "Nie możemy udawać, że wszystko jest w porządku"
- Wzywamy Rosję, by natychmiast przerwała swoje działania wojskowe, wycofała wojska z Ukrainy i podjęła dyplomację. Rosja wykorzystuje siłę, by ponownie pisać historię i odmawia Ukrainie jej wolnej drogi. Kluczowym zadaniem Sojuszu jest obrona sojuszników. Atak na jednego będzie traktowany jak atak na wszystkich. To nasza gwarancja zbiorowego bezpieczeństwa - dodał.
"Rosja będzie musiała ponieść konsekwencje"
Szef NATO poinformował o uaktywnieniu planów obronnych na wniosek generała Toda Waltersa, który kieruje obronnością w NATO. Ma to dać możliwość przerzucenia sił NATO w miejsca, w których jest to niezbędne. Jens Stoltenberg zapewnił o wzmacnianiu sił obronnych na wschodniej flance.
- Mamy setki samolotów i ponad 20 okrętów od Północy do Morza Śródziemnego. Nasze zbiorowe zobowiązania obronne są absolutnie realizowane. Będziemy robić co konieczne, by chronić Sojusz przed agresją - zadeklarował.
- W tej chwili Rosja będzie musiała ponieść konsekwencje ze strony wspólnoty międzynarodowej. Celem Rosji jest ponowne stworzenie sfery wpływów i zmiana zasad światowych, która powodowała, że byliśmy bezpieczni przez dziesięciolecia. Nie możemy traktować pokoju jako czegoś oczywistego. Wolność i demokracja są kwestionowane przez reżimy autorytarne, a strategiczna konkurencja w tej chwili rośnie. Musimy odpowiedzieć zdecydowaniem i jednością, Ameryka Północna i Europa, razem w NATO - podkreślił.
Jens Stoltenberg wyraził solidarność z Ukrainą oraz jej żołnierzami. Powiedział też o sankcjach gospodarczych, które będą nałożone na Rosję przez świat zachodni. Zapewnił, że NATO nigdy nie zaakceptuje "brutalnego naruszania prawa międzynarodowego".