Stan zdrowia Benedykta XVI. Nowy komunikat z Watykanu
Emerytowany papież Benedykt XVI jest przytomny, jego stan jest ciężki, ale stabilny - poinformował w czwartek Watykan. Na piątek zapowiedziano w Rzymie mszę za 95-letniego Benedykta XVI.
W środę Watykan przekazał informacje o pogarszającym się stanie Benedykta XVI. Papież Franciszek wezwał też wiernych do modlitwy za - jak ujął - bardzo chorego swojego poprzednika.
W czwartek nowe informacje na temat stanu zdrowia papieża emeryta przekazał dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni. - Emerytowany papież dobrze odpoczął minionej nocy, jest absolutnie przytomny, a dzisiaj, choć jego stan pozostaje ciężki, sytuacja obecnie jest stabilna - poinformował.
- Papież Franciszek ponawia swoje zaproszenie, by modlić się za niego i towarzyszyć mu w tych trudnych godzinach - dodał watykański rzecznik.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W piątek msza w intencji papieża emeryta
Na piątek zapowiedziano mszę za Benedykta XVI. Odprawiona zostanie po południu w bazylice Świętego Jana na Lateranie.
Już w czwartek od samego rana w Watykanie zbierają się dziennikarze z całego świata - przekazała Cindy Wooden, watykańska korespondentka Catholic News Service.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Watykan nie ujawnia szczegółów
Watykan, przekazując informacje o stanie zdrowia papieża emeryta, jest bardzo oszczędny w szczegółach. Jednak światowe media po środowym komunikacie zaczęły spekulować, co może dolegać Benedyktowi XVI.
Według informacji amerykańskiej gazety katolickiej "National Catholic Register", Benedykt XVI może cierpieć na niewydolność nerek. W ostatnich miesiącach emerytowanemu papieżowi dostosowano również rozrusznik serca, aby unormować rytm jego bicia.
Jak podaje niemiecki "Bild", biograf Benedykta XVI Peter Seewald uważa, że informacje o stanie zdrowia są "z pewnością bardzo niepokojące". Jak wynika z ostatniego listu, jaki otrzymał od emerytowanego papieża, zachowuje on jasność umysłu. - Wyraża jednak od dawna tęsknotę za swoim odejściem do domu, czyli odkupieniem przez śmierć - stwierdził dziennikarz.
Źródło: PAP, WP Wiadomości