Jechał 214 km/h; "mandat? nie jesteście katolikami!" - film
Policjanci z wydziału ruchu drogowego we Wrocławiu zatrzymali na autostradzie A-4 dwóch obcokrajowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o ponad 100 km/h. Kierowcy zostali ukarani mandatami karnymi w wysokości 500 złotych. Jeden z nich zażądał od policjantów, żeby go pouczyli za wykroczenie, twierdząc, że nie zrobił nic złego. - Jeśli mnie ukarzecie mandatem, to znaczy, że nie jesteście katolikami - usłyszeli policjanci.
06.04.2010 | aktual.: 07.04.2010 08:20
Pierwsze wykroczenie policjanci, patrolujący w sobotę autostradę , odnotowali ok. godziny 15:00. Radiowóz z wideorejestratorem został wyprzedzony przez osobowe BMW.
Funkcjonariusze natychmiast włączyli rejestrator. W tym miejscu na autostradzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 110 km/h, a kierujący bmw miał na liczniku 205 km/h.
Parę kilometrów dalej policjanci zatrzymali pirata. Okazał się nim obywatel Francji. Sprawca tłumaczył się, że nie zauważył ograniczeń prędkości.
Godzinę później policjantów czekało jeszcze większe zaskoczenie. Kolejny kierowca, tym razem obywatel Szwajcarii jechał z prędkością 214,8 km/h, w miejscu gdzie obowiązuje 110 km/h.
Kierujący zażądał od policjantów, żeby go pouczyli za wykroczenie, bo przecież nie zrobił nic złego, a jeśli go ukarzą mandatem to znaczy, że nie są katolikami.
Obaj mężczyźni zostali ukarani mandatami karnymi. Każdy z nich zapłacić musiał 500 zł.