Jaruga-Nowacka: Środa nie miała złych intencji
W wypowiedzi minister Magdaleny Środy zabrakło elementu, który by rzetelniej opisywał stanowisko i działania polskiego Kościoła w walce z przemocą wobec kobiet - ocenia wicepremier, b. pełnomocniczka rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn Izabela Jaruga-Nowacka.
Jest przekonana, że Środa, pełniąca obecnie funkcję pełnomocnika rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, nie miała złych intencji; według Jarugi-Nowackiej, mogło jej natomiast zabraknąć czasu na wyjaśnienie kontekstu tej wypowiedzi.
Magdalena Środa, w wypowiedzi dla mediów w przerwie konferencji w Sztokholmie poświęconej przemocy wobec kobiet, miała powiedzieć m.in., że katolicka w przeważającej mierze Polska ma problemy ze zjawiskiem stosowania przemocy wobec kobiet, bo "katolicyzm nie wspiera bezpośrednio, ale też nie sprzeciwia się przemocy wobec kobiet".
Jaruga-Nowacka powiedziała, że - jej zdaniem - warto się jednak koncentrować na zmianach, które dokonują się w Kościele katolickim, także w Polsce, po drugim soborze watykańskim.
Na drugim soborze watykańskim Kościół wyraźnie opowiedział się przeciwko temu zjawisku (zjawisku przemocy). Co więcej nie tylko się opowiedział, ale podejmuje cały szereg działań bardzo praktycznych i trudnych, które wspierają ofiary przemocy, które próbują przeciwdziałać przemocy - wyjaśniła wicepremier.
Dodała, że Kościół katolicki - przez swoich świeckich, jak i duchownych członków - podejmuje działania w walce nie tylko ze zjawiskiem przemocy, ale również molestowania seksualnego, pedofilii.
Wicepremier zaznaczyła jednocześnie, że byłoby "nieporozumieniem, gdybyśmy powiedzieli, że w całym Kościele katolickim jest równa potrzeba postępu i odnowy".
Zdaniem Jarugi-Nowackiej, nie sposób nie docenić także "trudnej dyskusji, którą Kościół rozpoczął".
Wydaje mi się, że pani minister nie miała czasu, żeby o tym wszystkim wspomnieć w sposób dostateczny i może ta skrótowość spowodowała właśnie taką reakcję, że ta wypowiedź tak jednostronnie zabrzmiała - oceniła wicepremier.
Powiedziała, że jeśli Magdalena Środa, zgodnie z zapowiedzią, odda się do dyspozycji Marka Belki, to premier, zanim podejmie jakąkolwiek decyzję, "zechce poznać kontekst wypowiedzi i poznać poglądy pani minister".