Jarosław Kalinowski: tylko PSL ma czyste ręce
Ważne jest też ostatnie 15 lat, bo to chyba ludzie najbardziej pamiętają. Gdyby nie my, nie byłoby pierwszego rządu premiera Mazowieckiego, za czasów rządów premiera Pawlaka bezrobocie udało się ograniczyć z 17 do 9%, na Śląsku wtedy bezrobocie było 5%. Gdyby nie nasz udział w ostatniej koalicji i udział w negocjacjach, warunki członkostwa byłyby dramatycznie gorsze. To są po prostu fakty. Jesteśmy jedyną partią o czystych rękach. Lewica... Może inaczej – prawica mówi, że lewica okradała państwo, lewica mówi: patrzcie, nie tylko my żeśmy okradali, prawica też miała w tym swój udział. A PSL w tych sprawach jest naprawdę czysty - powiedział przewodniczący Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego, kandydat na urząd prezydenta Jarosław Kalinowski w "Sygnałach Dnia".
19.07.2005 | aktual.: 19.07.2005 13:16
Sygnały Dnia: No dobrze, ale nie nurtuje pana pytanie: Co jest? Dlaczego moja osoba, moja partia, czyli Polskie Stronnictwo Ludowe, nie jest zauważane, akceptowane, popierane?
Jarosław Kalinowski: Panie redaktorze, my nie jesteśmy ugrupowaniem i ja nie jestem kandydatem, który by chciał uczestniczyć w tych wojnach i awanturach, które dzisiaj są na pierwszych stronach gazet i na pierwszym miejscu w serwisach informacyjnych.
Sygnały Dnia: I rzeczywiście pan nie uczestniczy. Przeglądając gazety z ostatniego tygodnia, pana nazwisko chyba nie pojawiło się ani razu.
Jarosław Kalinowski: W sprawach dotyczących lustracji, haków i tych komisji, tego wszystkiego, czym społeczeństwo dziś jest karmione. Ja wiem, że to są sprawy istotne, ważne, ale nie najważniejsze. Powiedzmy, ta lustracja i dekomunizacja i te wszystkie kwestie – jeżeli Platforma mówi, że chce pewnego otwarcia, jeżeli PiS też teraz już mówi, że chce pełnego otwarcia archiwów, jeżeli Liga mówi to samo, jeżeli my mówimy jako PSL to samo, to znaczy, że po wyborach zaraz parlamentarnych zostaną te archiwa otwarte i temat teczek się skończy. Natomiast ani teczki, ani te dyskusje, które są w tej chwili toczone, nie dadzą ludziom pracy i nie naprawią sytuacji gospodarczej i społecznej, a mnie i moją partię te sprawy najbardziej interesują. I jestem przekonany, że społeczeństwo wtedy, kiedy już przyjdzie do rozstrzygania, we właściwy sposób to oceni.
Sygnały Dnia: Dobrze, a kiedy zacznie przychodzić do rozstrzygania, panie pośle?
Jarosław Kalinowski: Do rozstrzygania przyjdzie w dniu wyborów, 25 września, kiedy ludzie będą wybierać...
Sygnały Dnia: Ale w sensie pana takiego poważnego udziału w kampanii wyborczej pana partii.
Jarosław Kalinowski: ...nowy Parlament i 9 października, kiedy będzie pierwsza tura wyborów prezydenckich. Tak naprawdę kampania jeszcze na dobre się nie rozpoczęła. Mamy w najbliższą sobotę swoją konwencję parlamentarną, natomiast tak naprawdę kampania prezydencka dopiero się rozpocznie. Na razie są to przedbiegi, różne ustawienia. Myślę, że jak rozpocznie się prawdziwa merytoryczna dyskusja o tym, co rzeczywiście kandydaci poszczególni chcą zaprezentować, jak widzą swoją rolę, jak chcą wykorzystywać swoje kompetencje, to wtedy się okaże, kto co chce zrobić.
Sygnały Dnia: Pan będzie pewnie często wykorzystywał ten argument, że Polskie Stronnictwo Ludowe to partia, która nie musi się wstydzić swojej przeszłości, ma swoją historię 110-letnią...
Jarosław Kalinowski: Tak, zupełnie ma pan absolutną rację.
Sygnały Dnia: A jeśli tak przyglądać się sondażom, to trzeba się zacząć martwić o przyszłość chyba, panie pośle PSL-u.
Jarosław Kalinowski: Ja wiem, że przed ostatnimi wyborami tak nam się mówiło i sondaże pokazywały nam nienajlepszą pozycję, a po wyborach okazywało się, że odgrywaliśmy ważną rolę. 110 lat jest bardzo ważne, ta tradycja i historia, tylko my możemy się nią poszczycić. Natomiast ważne jest też ostatnie 15 lat, bo to chyba ludzie najbardziej pamiętają. Gdyby nie my, nie byłoby pierwszego rządu premiera Mazowieckiego, za czasów rządów premiera Pawlaka bezrobocie udało się ograniczyć z 17 do 9%, na Śląsku wtedy bezrobocie było 5%. Gdyby nie nasz udział w ostatniej koalicji i udział w negocjacjach, warunki członkostwa byłyby dramatycznie gorsze. To są po prostu fakty. Jesteśmy jedyną partią o czystych rękach. Lewica... Może inaczej – prawica mówi, że lewica okradała państwo, lewica mówi: patrzcie, nie tylko my żeśmy okradali, prawica też miała w tym swój udział. A PSL w tych sprawach jest naprawdę czysty.
Sygnały Dnia: Oto zaleta bycia w centrum.
Jarosław Kalinowski: To nie jest zaleta bycia w centrum, bo będąc w centrum też można źle prowadzić sprawy państwa, nie pilnować interesów państwa w prywatyzacji, w przekształceniach, w gospodarce, a myśmy to czynili naprawdę dobrze.
Sygnały Dnia: Pan ocenia pozytywnie ostatnich piętnaście lat, ale wie pan doskonale o tym, że jest duża rzesza ludzi, która bardzo dobrze wspomina sobie czasy te, które były piętnaście lat wcześniej.
Jarosław Kalinowski: Nie, panie redaktorze, ja nie oceniam dobrze ostatnich piętnastu lat. Bilans jest taki...
Sygnały Dnia: Ale podkreśla pan to, co się udało.
Jarosław Kalinowski: Ja oceniam nasz udział, PSL-u, w tych piętnastu latach, natomiast generalnie bilans jest zły. Jeżeli jesteśmy, biorąc statystyki unijne, żeby już nie mówić, że to jest moje jakieś subiektywne podejście, najbiedniejszym krajem w Unii Europejskiej, jesteśmy krajem o największym bezrobociu w Europie, mamy gospodarkę najbardziej uzależnioną od kapitału spekulacyjnego, mamy najdroższy realnie kredyt – jak przedsiębiorcy nasi mali, średni mają się rozwijać, jeżeli nie mają dostępu do kredytów? A to jest właśnie domena również prezydenta. Wbrew temu, co się zwykle Polakom mówi, czy co Polacy uważają, prezydent to nie jest osoba, która ma nas tylko reprezentować na zewnątrz, celebrować spotkania, wręczać ordery. Ma kompetencje dotyczące zasadniczych spraw w gospodarce. Chociażby kwestia polityki pieniężnej – przecież to prezydent rekomenduje Parlamentowi prezesa banku centralnego, to prezydent ma w Radzie Polityki Pieniężnej, oprócz prezesa, trzech swoich przedstawicieli, a Rada Polityki
Pieniężnej to jest to miejsce, gdzie zapadają podstawowe decyzje dotyczące szans dla naszej gospodarki.