Jarosław Kaczyński zachwala Daniela Obajtka. Szymon Hołownia komentuje

Nie wiem, czy pan widział najnowszy wywiad prezesa Jarosława Kaczyńskiego, w którym bardzo dobrze mówi, nie po raz pierwszy, ale chyba tak dobrze to nigdy dotąd nie mówił, nie wieścił takiej kariery dla Daniel Obajtka. I mówi w ten sposób: "Obajtek uczyni jeszcze dużo więcej dla Polski, ma talent organizacyjny w tym naszym zbiorze różnego rodzaju osób, które mają kwalifikacje do tego, by zrobić dla społeczeństwa, w szerszym tego słowa znaczeniu, coś dobrego. On jest taką bardzo wyraźnie wyróżniającą się postacią". Może będzie następnym premierem? Może będzie. Wie pan, te pałacowe gierki, te namaszczania delfinów poprzez usłużne media, w których bardzo ciężko odróżnić pytanie od odpowiedzi - no to to są gierki pałacowe jak z Kapuścińskiego, jak na dworze Haile Selassie. No cóż możemy z tym zrobić? Możemy tylko jak najszybciej to zmienić. Naprawdę nie chciałbym, żeby los państwa zależał od kolejnych odkryć towarzyskich i emocjonalnych pana prezesa, władcy naszych sumień i losów, bo to jest po prostu niepoważne. To jest karykatura państwa. Daniel Obajtek jest częścią tego systemu nie od dziś i przecież nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Czy Kaczyński zdecyduje się zdetronizować Morawieckiego, czy wstawi na to miejsce Obajtka - nie wiem. Mnie dużo bardziej ciekawi, jak swoją kartę rozegra dzisiaj Zbigniew Ziobro. Bo jakkolwiek Kaczyński by się nie napinał, no to dzisiaj bez tych, których być może pogardliwie uważa za przystawki i którzy w solowym marszu nie będą pewnie w stanie osiągnąć spektakularnych wyników, ale będąc w tej symbiozie dziwnej z PiS-em stanowią o jej być albo nie być, to oni dzisiaj są jego głównym pytaniem. Obiecywałem, że wrócimy.... On może [...] na lidera prawicy, takiego powiedziałbym samodzielnego, radykalnej prawicy w Polsce, bo on już wie, że nie rozegra tej sprawy wewnątrz PiS-u. Myślę, że takie wywiady Kaczyńskiego też pokazują Ziobrze, że w PiS-ie w przyszłości już dla niego nie ma i będzie musiał za chwilę zacząć, tak bujnąć tą łódką, żeby móc zacząć budować swoją pozycję zupełnie autonomiczną.