Jarosław Kaczyński w TV Trwam: to będzie powód potwornego ataku
25 października Polacy będą decydować czy dać PiS bezwzględną większość w Sejmie i Senacie, czy rozdrobnić scenę polityczną i umożliwić stworzenie "kordonu" wokół PiS - mówił w Bydgoszczy prezes PiS Jarosław Kaczyński. Ale - dodał - Polska nie będzie się rozwijała dzięki kordonom. Prezes PiS w Toruniu wziął też udział programie "Rozmowy niedokończone" w Telewizji Trwam, gdzie mówił między innymi, że potrzebna jest zasadnicza reforma wymiaru sprawiedliwości i sądownictwa. - To na pewno będzie przedmiotem potwornego ataku, bo obecny system sądowy chronią po prostu pewne interesy - powiedział.
21.10.2015 | aktual.: 21.10.2015 21:13
Kaczyński powiedział podczas spotkania z mieszkańcami miasta, że PiS proponuje rząd współpracujący z prezydentem, szanujący opozycję, "nie prowadzący wojny z opozycją". - Wiemy, że opozycja jest potrzebna i jest czymś normalnym w państwie demokratycznym. Nasi konkurenci, niestety, jak pokazywali przez osiem lat, tego się nie nauczyli, ciągle żyją w sferze PRL-u - mówił.
Dodał, że PiS ma "wielki plan" w sferze gospodarczej, społecznej i w sprawie przebudowy państwa. Alternatywą dla PiS, które - według Kaczyńskiego - daje szanse na "rządy spokoju i współpracy", jest "rząd antypisowski", którego jedynym spoiwem będzie "wrogość wobec PiS-u i chęć utrzymania władzy".
- To jest ten zasadniczy wybór, który stoi dzisiaj przed Polakami: dać szansę Prawu i Sprawiedliwości, dać bezwzględną większość w Sejmie i w Senacie Prawu i Sprawiedliwości, albo rozdrobnić scenę polityczną, doprowadzić do tego, że będzie możliwość stworzenia tego "kordonu" wokół PiS - ocenił.
- Polska nie będzie się rozwijała dzięki kordonom. Polska się będzie rozwijała i będzie rozwiązywała swoje problemy, a jest ich bardzo wiele, dzięki projektowi, spokojowi, pracy, ciężkiej pracy i tym, którzy działają pro publico bono - dla dobra publicznego. A Prawo i Sprawiedliwość, zarówno wtedy, kiedy było przy władzy, jak i w ciągu tych 8 lat, bardzo ciężkich 8 lat opozycji, udowodniło, że działa dla dobra publicznego - mówił prezes PiS.
Jak dodał, gdyby PiS nie działał dla dobra publicznego, postępowałby "zupełnie inaczej". - Wtedy próbowalibyśmy wejść w tzw. główny nurt, iść na różnego rodzaju kompromisy, zgniłe kompromisy, które w gruncie rzeczy sprowadzają się do akceptacji zła. No i wtedy być może z tego stołu coś i nam by przypadło. Nam przypadały tylko razy, ataki - powiedział Kaczyński. - Trwaliśmy, bo wiemy, że powołaliśmy naszą partię dla Polski. Naszym celem jest Polska, Polska jako silne państwo szczęśliwych obywateli - dodał.
Dużą część wystąpienia prezes PiS poświęcił polskiemu rolnictwu. Mówił, że kiedy PiS był przy władzy 3 proc. PKB trafiało na ten cel, a dzisiaj jest to poniżej 2 proc. Według Kaczyńskiego wieś pozostaje "wyzwaniem społecznym" i jest jednocześnie "wielką szansą" Polski.
- Ale trzeba chcieć. Trzeba rozwiązywać jej problemy. Nie można topić się w różnego rodzaju procedurach, jak chociażby teraz, kiedy trzeba pomagać z powodu suszy. Trzeba walczyć o sprawy wsi w Unii Europejskiej, nie wolno wsi okradać, pozwalać żeby różnego rodzaju firmy kredytowały się u rolników kupując i płacąc im z ogromnym opóźnieniem - powiedział.
W opinii Kaczyńskiego trzeba chronić rolnictwo przed patologiami. - Niejednokrotnie nośnikiem tych patologii jest partia zielonego sztandaru - stwierdził szef PiS.
Według Kaczyńskiego należy być solidarnymi z milionami Polaków mieszkających na wsi - jak zaznaczył, to około 40 proc. społeczeństwa. - Polskie rolnictwo dzięki naszym glebom, niezniszczonym jak na zachodzie Europy, dzięki warunkom biologicznym, które w Polsce istnieją, może być wielką szansą, wręcz kołem zamachowym naszej gospodarki - uważa prezes PiS.
Polityk podkreślił również, że PiS po objęciu władzy, aby być wiarygodny musi zrealizować zobowiązania takie, jak 500 zł na dziecko, powrót do dawnego wieku emerytalnego, podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, bezpłatne leki, obniżenie CIT dla małych przedsiębiorców do 15 proc.
- To wszytko musi być wykonane w krótkim czasie i wtedy zyskamy naprawdę mocną legitymację do przejścia trudnej drogi, którą trzeba wyprostować - mówił.
Prezes PiS podkreślił, że jego partia chce stworzyć "nową falę przedsiębiorczości", dać szansę młodemu pokoleniu, które jest lepiej wykształcone niż starsze pokolenie.
Kaczyński zapewnił też, że PiS szanuje pracę i nie zapomni o pracownikach.
- My z całą pewnością nie pójdziemy na te wszystkie oszustwa, które są dzisiaj proponowane, jak choćby propagowany dziś przez Bank Światowy powszechny kontrakt pracy. Nie sądźcie, że jest to pomysł tego rządu, to jest pomysł Banku Światowego. We wszystkich znaczących państwach przegnano tych z tym pomysłem. To pomysł potężnego uderzenia w miliony pracowników. To w istocie odrzucenie prawa pracy - przekonywał.
Prezes Pis dodał, że powszechny kontrakt pracy znalazł się w programie PO. - Ja tak do końca nie wiem, czy oni rozumieją o co chodzi. Uczciwie mówiąc, to znając ich trochę i obserwując ich przywódczynię, mam wątpliwości - mówił.
Prezes PiS w Toruniu wziął też udział programie "Rozmowy niedokończone" w Telewizji Trwam, gdzie mówił między innymi, że potrzebna jest zasadnicza reforma wymiaru sprawiedliwości i sądownictwa.
- To jest sfera absolutnie fatalna w Polsce, jednocześnie objęta jakimś "immunitetem medialnym" i nie wolno krytykować wyroków sądów nawet jeśli są absurdalne. To wszystko jest chronione hasłem niezależności. To jest niezależność dana ludziom często o bardzo różnym poziomie intelektualnym i moralnym - ocenił Kaczyński.
Jak zaznaczył, zmiana obecnej sytuacji będzie bardzo trudna. - To na pewno będzie przedmiotem potwornego ataku, bo obecny system sądowy chronią po prostu pewne interesy, wynikające z nadużycia, a także interesy tych wszystkich, których stać na drogich prawników i interesy wielkich korporacji międzynarodowych - argumentował.
Zarówno podczas spotkania z mieszkańcami Bydgoszczy, jak i Torunia, Kaczyński apelował do zebranych, aby wykorzystali ostatnie dni kampanii i przekonywali rodziny, znajomych, sąsiadów, koleżanki i kolegów z pracy do głosowania na kandydatów PiS. - Ten worek kamieni w postaci obecnej władzy trzeba zrzucić z pleców - oświadczył w Telewizji Trwam prezes PiS.