Jarosław Kaczyński o Strajku Kobiet: "Te demonstracje są straszliwą szkodą dla Polski"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński udzielił dużego wywiadu. Odniósł się w nim m.in. do protestów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. - Zmierzały pod mój dom i te bardzo brzydkie słowa było słychać nieustannie - powiedział o demonstracjach wicepremier.
O aktualnej sytuacji politycznej w Polsce Jarosław Kaczyński wypowiedział się w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". W rozmowie z dziennikiem szef Prawa i Sprawiedliwości zapytany został chociażby o szczyt Unii Europejskiej, na którym zawarto porozumienie ws. budżetu Wspólnoty na lata 2021-2027.
Skomentował także pojawiające się w ostatnim czasie w mediach doniesienia, według których już niedługo miałby on zrezygnować z szefostwa w partii. - Tym razem jeszcze będę kandydował - zapowiedział Kaczyński. Podkreślił jednak, że będzie to "na pewno ostatni raz".
Odpowiedział też na pytanie, czy możliwa jest zmiana na stanowisku premiera i odejście z funkcji szefa rządu Mateusza Morawieckiego.
Zobacz też: Koronawirus. Chory wiceminister samowolnie wziął amantadynę. "Stan wyższej konieczności"
Wicepremiera zapytano ponadto o trwające od wielu tygodni w całej Polsce protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego. Prezes PiS ma o nich jednoznaczną ocenę: - Zmierzały pod mój dom i te bardzo brzydkie słowa było słychać nieustannie, bywało, że pod moim adresem, ale też tak, można rzec, ogólnie. Nie chodzi więc o mnie, tylko o to, że te demonstracje są straszliwą szkodą dla Polski, złamały pewne reguły kulturowe i gdyby spojrzeć na to, czego by chcieli wrogowie Polski, to właśnie tego rodzaju degradacji - uważa Kaczyński.
Jarosław Kaczyński uderza w Strajk Kobiet. Komentuje złamanie ręki 19-latce
Choć demonstracje wymierzone w decyzję TK znacznie w ostatnim czasie osłabły, to wciąż bierze w nich udział wiele osób. Coraz brutalniej odbywające się manifestacje tłumi natomiast policja. 9 grudnia w trakcie protestu przed warszawską komendą jeden z funkcjonariuszy złamał rękę 19-letniej uczestniczce. Jarosław Kaczyński ocenił tę interwencję.
- Złamanie ręki było nadużyciem i trzeba z tego wyciągnąć wnioski. Ale nie zapominajmy też, że to były nie tylko demonstracje nielegalne, ale także w sposób jak najbardziej bezpośredni skrajnie szkodliwe - sądzi wicepremier, podkreślając, że protesty "bez wątpienia prowadziły do wielu zachorowań, których bez nich by nie było, a co za tym idzie, także do przypadków śmiertelnych".
Dodał, że "podczas wystąpień doszło do ogromnego nasilenia agresji werbalnej wobec policji".
Strajk Kobiet. Jarosław Kaczyński chwali Julię Przyłębską i wyrok TK
Poza kwestią demonstracji prezes partii rządzącej wypowiedział się też o samym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Jak twierdzi, wyrok ogłoszony przez sąd pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej nie mógł być inny. - Na tyle znam konstytucję, że wiedziałem, że w jej ramach innego wyroku być nie może, nawet jeśli będzie społecznie nieakceptowalny - ocenił
Zaznaczył, że jego zdaniem "to rozwiązanie, po przyjęciu wyroku Trybunału, jest rozwiązaniem generalnie słusznym". - Nie ma powodów, żeby dzieci z zespołem Downa czy zespołem Turnera zabijać - uważa wicepremier.
Kaczyńskiego zapytano również o relacje łączące go z Julią Przyłębską. Stwierdził, że nie ma on żadnego wpływu na pracę Trybunału. - Co nie zmienia faktu, że lubię panią Przyłębską - tłumaczył, podkreślając, że "może sobie spokojnie parę godzin rozmawiać miło z panią prezes, ale o tym, jaki będzie wyrok, nie dowie się nic".
- Druga strona nie jest w stanie tego pojąć, to jest ta gigantyczna różnica kulturowa między nami a PO - przekonywał.
Mówiąc o reformie sądownictwa, wyjawił, że nigdy ze strony PiS nie było chęci podważenia niezależności sądownictwa, bo "to byłoby rzeczywiście naruszenie zasad europejskich". - My tylko chcemy znieść fenomen, że w Polsce są sądy politycznie uzależnione od opozycji - stwierdził.
Piątka dla Zwierząt. Kaczyński zapowiada powrót do ustawy
Projekt zmian ustawy o ochronie zwierząt od wielu tygodni pozostaje zamrożony. Prezes PiS oświadczył jednak, że nie zamierza porzucić swojego pomysłu. - Chcę do "Piątki" wrócić, w zmienionej wersji, która będzie odpowiadała na społeczne lęki i obawy - tłumaczył Kaczyński.
Zauważył, że konieczne jest przeprowadzenie akcji informacyjnej. - Został np. w tej dyskusji użyty argument, że ochrona zwierząt narusza status człowieka. To radykalne nieporozumienie. Różnice w PiS będą jednak pozostawać - stwierdził, uderzając jednocześnie w opozycję.
- Wypowiedziała nam wojnę, ogłosiła się opozycją totalną. I ta wojna przekłada się na różne sfery - mówił.
Jarosław Kaczyński ocenił opozycję. Oberwało się Szymonowi Hołowni
Kaczyński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" odpowiedział również na pytanie dotyczące stanu obecnych ugrupowań opozycyjnych. - Prawą flankę utrzymujemy i jesteśmy na niej mocni. Nie pójdziemy na lewo - to jest oczywiste - obiecuje lider ZP.
- Platforma poszła bardzo ostro w lewo, w stronę lewackiego ekstremizmu, co nas trochę zaskakuje - stwierdził. Ocenił także działania Szymona Hołowni, który zaliczył udane wejście do świata polityki, notując dobry wynik w wyborach prezydenckich, a następnie tworząc własną partię.
- Wyjście prosto z kamer telewizyjnych, z zawodu, który pozornie tylko ma coś wspólnego z polityką, do polityki to eksperyment. Jego otoczenie budzi zdziwienie i zaniepokojenie. A jego poglądy przy deklarowanym katolicyzmie mogą zaskakiwać. Pytanie, czy mamy do czynienia z nową ideą, czy z nową socjotechniką. Idei nie bardzo widać - stwierdził wicepremier PiS.
Źródło: "Rzeczpospolita"