Jarosław Kaczyński o klęsce Beaty Szydło: zapłaciła za to, że uznaje chrześcijańskie wartości
Beata Szydło po raz kolejny nie została wybrana na szefową komisji ds. zatrudnienia i spraw socjalnych. - Odrzucenie kandydatury Beaty Szydło to złamanie zawartych porozumień; była premier zapłaciła za to, że jest przedstawicielką katolickiego kraju i uznaje chrześcijańskie wartości - ocenił porażkę europosłanki PiS prezes tego ugrupowania, Jarosław Kaczyński.
- To zaskoczenie nie tylko dla nas, bo mieliśmy zawarte pewne porozumienia na najwyższym szczeblu. Premier Mateusz Morawiecki informował mnie, że tuż po tym głosowaniu zadzwoniła do niego kanclerz Niemiec Angela Merkel z przeprosinami, wyrazami zdumienia i szoku po tym, co się stało. Zapewniała, że wszyscy przedstawiciele Europejskiej Partii Ludowej głosowali za kandydaturą pani premier - ujawnił w rozmowie z PAP Kaczyński.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Prezes PiS podkreslił, że wynik głosowania był przeciwny zawartym wczesniej ustaleniom, Jego zdaniem doszło do tego ze względu na "bardzo poważne rozprężenie w UE", które związane jest z "bardzo ostrą ofensywą lewicy". Ocenił, że jest to "skrajna lewica".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Już po głosowaniu przedstawiciel Rumunii, liberał, stwierdził, iż ktoś inny z EKR może być wybrany na to stanowisko, ale musi przestrzegać wartości. Była na to znakomita odpowiedź pani premier, że ona uznaje te wartości, które leżą u źródeł UE i jednocześnie reprezentuje te wartości, które tworzą wspólnotę w Polsce, to właśnie dzięki temu uzyskała tak dobry wynik podczas eurowyborów - ponad 500 tys. głosów - przypomniał Kaczyński.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Sądzę, że w przypadku Beaty Szydło był tu repulsywny odruch wobec osoby, której system wartości jest inny niż bardzo wielu obecnych parlamentarzystów - zarówno z formacji skrajnie lewicowych, jak i liberalno-lewicowych. To wygląda na powtórkę ze sprawy Rocco Buttiglione, który przed laty był kandydatem Włoch na stanowisko unijnego komisarza. Przed głosowaniem przyznał się do konserwatywnych, chrześcijańskich wartości, jakie wyznawał, czego skutkiem było to, że nie został wybrany na to stanowisko - powiedział PAP prezes PiS.
Kaczyński dodał, że jego zdaniem to, że w tej chwili umowy i porozumienia, nie są przestrzegane, to jest to z jednej strony "kwestia pewnego gniewu, który panuje w Unii Europejskiej, a z drugiej strony - kwestia wartości". - Polska, jeśli chodzi o wartości, jest w zupełnie innym miejscu niż bardzo wiele państw europejskich. Beata Szydło zapłaciła po prostu za to, że jest reprezentantką katolickiego kraju i uznaje chrześcijańskie wartości - ocenił lider PiS.
Pytany przez PAP czy odrzucenie kandydatury Beaty Szydło będzie miała wpływ na decyzję EKR w sprawie głosowania nad kandydaturą Ursuli von der Leyen na szefową Komisji Europejskiej odparł, że "w oczywisty sposób może mieć". Dodał jednak, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmą europosłowie. - Jakie będą nasze sugestie w tej sprawie, to nie zostało jeszcze rozstrzygnięte - dodał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na początku lipca frakcja EKR zgłosiła oficjalnie Szydło na przewodniczącą komisji do spraw zatrudnienia w Parlamencie Europejskim. - Myślę, że premier Beata Szydło otrzyma należne jej miejsce w strukturach europejskich - mówił wtedy europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
Pierwsze głosowanie Szydło przegrała 10 lipca. 21 europosłów głosowało za, 27 - przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. Beata Mazurek, była rzeczniczka PiS stwierdziła, że był to "akt politycznej zemsty".
Kandydaturę Szydło EKR wystawiła ponownie. W poniedziałek ponownie została jednak odrzucona. Tym razem za jej kandydaturą głosowało 19 europosłów, przeciw było 34, wstrzymało się 2.
Źródło: pap.pl, polskieradio.pl