PolskaJarosław Kaczyński: nie warto nas straszyć zrywaniem koalicji

Jarosław Kaczyński: nie warto nas straszyć zrywaniem koalicji

(RadioZet)

Jarosław Kaczyński: nie warto nas straszyć zrywaniem koalicji
Źródło zdjęć: © RadioZet

Obraz

< Monika Olejnik> Gościem Radia ZET jest premier Jarosław Kaczyński. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry. < Jarosław Kaczyński >Dzień dobry < Monika Olejnik> Panie premierze jak to jest z brakami w budżecie? < Jarosław Kaczyński >Jest pewne nieporozumienie. Po prostu poprzednie obliczenie dochodów to było 213 miliardów, a teraz jest obliczenie na 208 miliardów 900 milionów, czyli brakuje tutaj czterech miliardów, ale to nie jest tak, że to są sprawy, które już zapadły, sprawy ostateczne i strona dochodowa... < Monika Olejnik> No zapadły, bo minister finansów powiedział, że brakuje tych pieniędzy, że obliczył, że ich nie ma. < Jarosław Kaczyński >Wie pani, ale tutaj jeszcze jest możliwość i innego ocenienia różnego rodzaju dochodów, bo to nie jest rzecz, którą można tak zupełnie łatwo obliczyć tudzież wprowadzenie jakiś dochodów dodatkowych, więc ta strona dochodowa może też jeszcze też się zmienić, chociaż my w zasadzie przyjmujemy, że się nie zmieni. W trakcie spotkania rządu, które było takim pierwszym
spotkaniem z tego cyklu spotkań budżetowych, przyjmowaliśmy, że budżet powinien wynosić 239 miliardów, czyli 30 miliardów deficytu i to jest wszystko. O żadnych czterech miliardach deficytu czy jakiegoś braku tutaj nie ma co mówić. < Monika Olejnik> No tak, ale o tym powiedział minister finansów i stąd zrodziło się pytanie, czy... < Jarosław Kaczyński >To zostało źle zrozumiane. < Monika Olejnik> Aha, minister w Brukseli policzył źle. Doleciał do Warszawy to już policzył dobrze. < Jarosław Kaczyński >Nie, nie, nie, no naprawdę. Czasem jest tak, że ktoś się myli i nie jest w rządzie. Zapewniam panią, że tego rodzaju rzeczy też się zdarzają. < Monika Olejnik> No, ale gwiazda nie może się mylić! < Jarosław Kaczyński >Ale gwiazda się nie myliła. Natomiast mylili się ci którzy usłyszeli, zapisywali, nagrywali. < Monika Olejnik> Ale ja słyszałam jak minister to powiedział expresis verbis. Brakuje czterech miliardów. < Jarosław Kaczyński >Powiedział, że brakuje do poprzedniego obliczenia. To nie oznacza deficytu w
budżecie. Deficyt to jest teraz 30 miliardów i w tej chwili wydatki budżetowe są obliczone na te 239 miliardów. < Monika Olejnik> No dobrze, czyli służba zdrowie nie musi się martwić. Na pewno będą pieniądze dla służby zdrowia. Tak? < Jarosław Kaczyński >Służba zdrowia to jest w ogromnej większości finansowana z innego źródła niż budżet. < Monika Olejnik> nie, nie, nie. Te pieniądze, które były obiecane dla służby zdrowia, dla lekarzy, dla policji < Jarosław Kaczyński >Chodzi o te 30 procent podwyżki. Jeżeli chodzi o służbę zdrowia, to nie ma w tej chwili żadnych zagrożeń. Nie o tym rozmawiamy, bo to nie są pieniądze budżetowa... < Monika Olejnik> A policja? < Jarosław Kaczyński >Jeżeli chodzi o policją, to są to 2 miliardy złotych rocznie na tę reformę. Ona w ogóle będzie kosztował 6 miliardów. I tutaj rzeczywiście musimy szukać jakiś oszczędności podczas kolejnych posiedzeń rządu i moich spotkań z ministrem finansów i na pewno znajdziemy. Natomiast rzeczywiście to nie będzie budżet rozbuchany – tak trzeba
powiedzieć. Jeśli chcemy utrzymać kotwice, a chcemy utrzymać kotwice, i to jest dla mnie taka decyzja niepodważalna, no to nie możemy szastać pieniędzmi. Właściwie nigdy nie można szastać pieniędzmi. < Monika Olejnik> Tak, ale jak pan do tego przekona wicepremiera Leppera, który ma rozbuchane żądania, uważa, że należy zwiększyć pomoc społeczną i nie wyobraża sobie, żeby sytuacja była taka jak w tym roku. W związku z tym zapowiada, że jeżeli rząd się nie zgodzi z jego postulatami, to zerwie koalicję. < Jarosław Kaczyński >Pani redaktor już miałem okazję wielokrotnie mówić, że my się wyborów nie boimy i w związku z tym nie warto nas straszyć zrywaniem koalicji. Mamy wszelkie podstawy żeby sądzić, że możemy te wybory wygrać. Po raz kolejny. Czyli więcej chwały – można powiedzieć. I tak będziemy rządzić. < Monika Olejnik> Oj, nie można tak mówić „hop” . < Jarosław Kaczyński >No nie można. Ja mówię, że możemy, nie mówię, że wygramy, że mamy na to wszelkie szanse. A jeżeli chodzi o rozmowy z premierem Lepperem, to
dotychczas zawsze mi to jakoś wychodziło. No więc mam nadzieję, że i tym razem wyjdzie chociaż zdaje sobie sprawę, że to jest kwestia trudna dla premiera Leppera, dla Samoobrony. Szanuję to, no ale taka jest sytuacja jaka jest. < Monika Olejnik> Czy możliwa jest w Polsce kara śmierci? To proponuje drugi pana koalicjant – LPR. < Jarosław Kaczyński >Ja sądzę, że przyjdzie taki czas, że stosunek Europy do tych spraw się zmieni i będzie powrót do różnych instytucji, które dzisiaj są jednoznaczni potępiane, które są w innych częściach świata i to świata cywilizowanego. Natomiast w tej chwili PiS sprawy kary śmierci nie stawia, ale skoro pan premier Giertych ją postawił, to sądzę, że zacznie się znów jakaś dyskusja wokół tej kwestii. < Monika Olejnik> A sprawa nacjonalizacji? Czy jeżeli wejdzie w życie ustawa o bezpieczeństwie narodowym czy możliwa jest nacjonalizacja jakiś spółek energetycznych?. < Jarosław Kaczyński >To słowo jest zupełnie błędnie używane i to złośliwie, bo przecież nie chodzi o nacjonalizację
tylko chodzi o przymusowy wykup i to przymusowy wykup czegoś co należało do państwa i to należało do państwa - jeśli liczyć moment wykupu, tego teoretycznego wykupu - dajmy na to trzy miesiące wcześniej? Proszę zwrócić uwagę, że możliwe są tzw. wrogie przejęcia. Ktoś właśnie wrogo przejmuje spółkę, która z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa jest bardzo istotna. No to co my mamy robić? Powiedzieć – no trudno, niechże to bezpieczeństwo państwa będzie poważnie narażone... < Monika Olejnik> To dotyczy rzeczy przyszłych, czy tego, co było? < Jarosław Kaczyński >To oczywiście dotyczy rzeczy przyszłych. Na przykład, że ktoś nam przejmie Naftoport i jednocześnie odetnie dostawy ropy. No to co mamy robić. W tej chwili nie mamy żadnego instrumentu prawnego. My chcemy taki instrument stworzyć i ci, co podnoszą ten krzyk o nacjonalizacji po prostu szkodzą polskiemu interesowi narodowemu. No ale sądzę, ze nie są do niego patologicznie przywiązani. Ale i też okłamują w sposób zgoła niesłychany społeczeństwo. < Monika
Olejnik> Bo wydawałoby się, że to mogło dotyczyć J&S. < Jarosław Kaczyński >J&S to jest firma, która się zajmuje dostawami, ale gdyby została uznana za firmę, która czymś zagraża, jednocześnie przejęła ważne elementy naszej infrastruktury no to rzeczywiście mogłoby do takiej sytuacji dojść. Bo tutaj chodzi przede wszystkim o elementy infrastruktury, brak ropy naftowej, brak gazu, przejęcie jakiś połączeń informacyjnych. No to może zagrażać bezpieczeństwu państwa, funkcjonowaniu państwa i gospodarki. Natomiast PZU - powtarzam -, to jest coś czego powinniśmy zdecydowanie bronić, bo tutaj miały miejsce jakieś... < Monika Olejnik> No to co Telekomunikację możemy przejąć, bo Francuzi wykupili? < Jarosław Kaczyński >Pani redaktor, pani raczy żartować! Francuzi wykupili TPSA i być może jest spór o to, czy nie za drogo od nas biorą. No, ale to nie są sprawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. < Monika Olejnik> Ta wypowiedź na pewno uspokoi wszystkich panie premierze. < Jarosław Kaczyński >Ja sądzę, że nikt rozsądny
tym się nie przejmował, bo gazeta, która to napisała na pierwszej stronie o tej nacjonalizacji ma niewysoki procent wiarygodności szczególnie ostatnio. < Monika Olejnik> A gazeta, która napisała o tej dziurze, która nam grozi, czyli o braku czterech miliardów, ma wysoki stopień wiarygodności? < Jarosław Kaczyński >No tego dnia go nie umocniła. < Monika Olejnik> To mowa o „Dzienniku”. To nie był dobry dzień tej gazety. < Monika Olejnik> Panie premierze proszę powiedzieć, czy przychyla się pan do zdania panów senatorów Romaszewskiego, Piesiewicza, Borusewicza i jeszcze byłego premiera Olszewskiego w sprawie zmiany w projekcie ustawy lustracyjnej. Ci panowie chcą, żeby pozostał status pokrzywdzonego, oświadczenie lustracyjne, i żeby to poszkodowany mógł decydować o tym, co zostanie ujawnione z jego życia prywatnego. < Jarosław Kaczyński >Ja tę ostatnia zasadę bym rozszerzył na wszystkich ludzi, na których zbierano materiały, czy potencjalnych poszkodowanych. Powiem tak. Sejm uchwalił ustawę. Ja za nią
głosowałem. Uważałem, że ma różnego rodzaju poważne zalety, ale też przecież wiedziałem, że w Senacie przygotowuje się zmiana. Głosowałem z tą świadomością, że pewnie do tej zmiany dojdzie i ponieważ ludzie, którzy się za tą zmianą opowiadają, to są ludzie, których bardzo szanuję, znam ich znakomite życiorysy. Wobec tego biorę te zmiany, te poprawki, propozycje w najwyższym stopniu poważnie. Uważam też, że moja partia powinna tak to traktować. < Monika Olejnik> Ale pana partia już mówi „nie”, już zdecydowanie mówi nie pan Giżyński, pan Mularczyk, pan Gosiewski. < Jarosław Kaczyński >Wobec tego ja mówię coś innego niż ci trzej panowie. < Monika Olejnik> Ale prezes jest najważniejszy tak? < Jarosław Kaczyński >Prezes jest szefem PiS-u a akurat w tej chwili tym prezesem, szefem PiS-u jestem ja. < Monika Olejnik> I na koniec chciałabym się dowiedzieć panie premierze czy nie żałuje pan, że już nigdy w telewizji publicznej nie obejrzy „Czterech Pancernych” i „Stawki większej niż życie”? < Jarosław Kaczyński >Wie
pani, ja powiem tak. Ja nawet w stosownym wieku – chociaż wtedy kiedy się to zaczęło byłem już w niestosownym – też za tym nie przepadałem. Jeśli chodzi o „Czterech Pancernych” to nie obejrzałem żadnego odcinka. Jeśli chodzi o „Stawkę”, to oglądałem i to nawet z pewnym zainteresowaniem. < Monika Olejnik> A to Marusi pan nie znał? < Jarosław Kaczyński >No nie znałem – przykro mi bardzo. < Monika Olejnik> Jeszcze jedno pytanie. Trochę się boję zadać, ale zadam. Panie premierze ostatnio pojawiły się takie pogłoski na temat uczuć, które się pojawiły w Sejmie.. < Jarosław Kaczyński >To jest tak, ja wiem. Już kiedy pani mnie pytała o to to się domyśliłem o co chodzi. No cóż mamy tabloidy i w tabloidach można znaleźć różne rzeczy. < Monika Olejnik> Czyli nie przyjdziemy z kwiatami... < Jarosław Kaczyński >No nie przyjdziecie państwo z kwiatami nie dlatego żebym ja sobie bardzo nie cenił, bardzo nie lubił pani, o którą tutaj chodzi, to jest naprawdę osoba o bardzo pięknym życiorysie. Wiedziałam o niej jeszcze zanim
ją poznałem przed laty jako członek Komitetu Helsińskiego, bo była bardzo prześladowana i bardzo dzielnie to znosiła, ale.... ja już mam swoje lata. < Monika Olejnik> Nie, ale wszystko przed panem. Mój brat ma 52 lata, niedawno się ożenił i ma małe dziecko. < Jarosław Kaczyński >No. Ale ja niestety mam więcej... < Monika Olejnik> Dziękuje bardzo. To była rozmowa z premierem Jarosławem Kaczyńskim.

budżetlepperkotwica
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)