Jarosław Kaczyński na eurodeputowanego? Leszek Miller zabrał głos

Panie premierze, chciałbym, zamykając wątek dystansu Warszawy wobec Unii Europejskiej, zapytać o Jarosława Kaczyńskiego. Bo zastanawiam się czy może nie jest dobrym pomysłem, by na przykład, nie wiem, Jarosław Kaczyński został eurodeputowanym? Gdyby został eurodeputowanym, miałby są całą pewnością większy kontakt z Europą, regularnie bywałby w pięknym mieście Bruksela, w pięknym mieście Strasburg i być może przekonałby się, że Unia Europejska, Europa jako taka, to wcale nie jest jakiś straszny twór, prawda, i nie są to przerażające miasta, w których dzieją się straszne rzeczy. Może to jest pomysł, Kaczyński eurodeputowanego. Teraz sobie próbuję przypomnieć czy kiedy pan Kaczyński pełnił zaszczytne stanowisko premiera Rzeczypospolitej, czy bywał w Brukseli, ale nie mogę sobie przypomnieć. W każdym razie jak bywał, to pewnie niechętnie i sporadycznie. Wie pan, gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się ubiegać o mandat do Parlamentu Europejskiego, to zakładam, że zostałby wybrany. Przecież PiS ma zwolenników i Jarosława Kaczyńskiego by wybrano. Jest pytanie czy Jarosław Kaczyński uznaje, że to jest coś pociągającego czy ekscytującego, czy też woli dalej zajmować na polską polityką. Być może mógłby podejść jak Janusz Korwin-Mikke na przykład, prawda, do tej instytucji, którą chciałby, nie wiem, rozbroić od środka. No tak, zwykle posłowie PiS-u, kiedy krytykują Unię Europejską i słyszą pytanie: no to dlaczego w ogóle ubiegacie się o mandaty do Unii Europejskiej? To mówią, że po to, żeby rozsadzać tą Unię Europejską od środka albo po to, żeby nie dopuścić do znęcania się Unii Europejskiej nad Polską.