Jarosław Kaczyński do Beaty Szydło: pokaż proszę pazurki
- Nie można popadać w szaleństwo - tak skomentował prezes Jarosław Kaczyński nagrody dla ministrów rządu Prawa i Sprawiedliwości. Powiedział także o relacjach z byłą premier i dlaczego nie był ostatnio w Sejmie.
Kiedy Beata Szydło krzyczała z sejmowej mównicy o nagrodach dla byłych ministrów, przekonywała, że były to pieniądze za "ciężką i uczciwą pracę". Prezes PiS był pytany w rozmowie z portalem wPolityce.pl o to, czy należy bronić nagród dla ministrów. - Trzeba bronić, bo nie można popadać w szaleństwo - stwierdził Kaczyński.
- W Polsce nielegalnie przejęto wielkie majątki, można to już od początku liczyć w bilionach. A tutaj mamy do czynienia z legalnymi nagrodami za ciężką pracę, dla ludzi, którzy z tymi zjawiskami przejmowania własności narodowej walczyli - tłumaczył. Dodał jednak, że "można dyskutować, czy to dobre, czy to złe, czy takie sumy powinny być, czy inne". Jednoznacznie ocenił mimo to, że "to absolutnie nie jest żaden skandal".
Kaczyński był także pytany o relacje z byłą premier, czy to prawda, że "wściekł się rzekomo na panią premier Szydło za jej wystąpienie w Sejmie i ogólnie za nagrody, które za jej kadencji otrzymywali wiceministrowie i ministrowie". - Jestem w jak najlepszych stosunkach z panią premier Szydło! Bardzo się cieszę, że wystąpiła w Sejmie i gratuluję jej tego - powiedział prezes PiS.
Tłumaczył, że z powodu ataku alergii nie mógł być wówczas w Sejmie, ale chętnie by tego wysłuchał. - Bo pamiętam jak to się działo, kiedy była premierem. Wtedy od czasu do czasu ta spokojna, wyważona i dobra osoba tak troszkę pokazywała pazurki. I też przed tym wystąpieniem powiedziałem jej: pokaż proszę pazurki - zdradził w wpolityce.pl.
Dodał także, że we wtorek się z nią spotka.
Emocjonalne wystąpienie w Sejmie
W zeszłym tygodniu z mównicy sejmowej Szydło powiedziała, że sprawę wynagrodzeń dla ministrów chce wyjaśnić przede wszystkim Polakom, gdyż, jak twierdzi, "ta informacja im się należy ze względu na to, jak kłamie opozycja".
- Te nagrody były oficjalne, za ciężką pracę. To nie były zegarki od kolegów biznesmenów - powiedziała Szydło, nawiązując do sprawy ministra PO Sławomira Nowaka.
Była premier podkreśliła, że komentarze na temat premii ze strony opozycji są przejawem złośliwości i próbą zbicia kapitału politycznego. Jej zdaniem "uderzanie w ministrów jest uderzaniem w Polskę".
- Jeżeli nie będzie zrozumienia ze strony opozycji, to nigdy się nie dogadamy, zacznijcie wreszcie myśleć o Polsce i Polakach. Za waszych czasów pieniadze uciekały z budżetu. Teraz one są wydawane w programach - powiedziała.
Przypomnijmy, że premier Szydło przeznaczyła na nagrody dla ministrów 2,1 mln złotych. Najwyższą otrzymał Mariusz Błaszczak (82,1 tys. zł). Premię otrzymała również ówczesna szefowa rządu - jej nagroda wyniosła 65,1 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.