Nagrody od Szydło za ciężką pracę? "Bez uzasadnienia"
Kiedy Beata Szydło krzyczała z sejmowej mównicy o nagrodach dla byłych ministrów, przekonywała, że były to pieniądze za "ciężką i uczciwą pracę". Wyjaśnienia, które otrzymał z resortu sportu poseł PO wydają się przeczyć słowom byłej szefowej rządu.
26.03.2018 | aktual.: 25.03.2022 12:55
Poseł Platformy Krzysztof Brejza odpowiedź z Ministerstwa Sportu przedstawił na Twitterze. Z dokumentu wynika, że w 2017 r. nagrody w wysokości od 30 tys. do ponad 50 tys. zł otrzymało trzech wiceszefów resortu.
Najważniejsze jest jednak zdanie o tym, że nie było żadnego wytłumaczenia tych wypłat. Nie padły słowa o ciężkiej i uczciwej pracy. "Nagrody, o których mowa w powyższym zapytaniu wypłacane były na podstawie decyzji Prezesa Rady Ministrów Pani Beaty Szydło, które nie zawierały pisemnego uzasadnienia" - napisano w piśmie Ministerstwa Sportu do Brejzy.
Poseł stwierdza w komentarzu, że "Minister Sportu niszczy narrację Beaty Szydło wykrzyczaną na mównicy". "Nie było żadnych pisemnych uzasadnień dla horrendalnych "nagród". Zresztą - ogromne kwoty przelewane politykom PiS nie były nagrodami w rozumieniu Kodeksu Pracy" - zauważa parlamentarzysta opozycji.
"Bardzo otwarcie i uczciwie"
O sprawę nagród w "Kropce nad i" w TVN24 pytany był przez Monikę Olejnik także Jacek Sasin, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów. - Premier Beata Szydło powiedziała bardzo otwarcie i uczciwie, czym się kierowała. Uważa, że się te nagrody należały i ma do tego prawo - stwierdził Sasin.
Pytany, czy bił brawo podczas zeszłotygodniowego wystąpienia premier Szydło, poseł PiS początkowo stwierdził, że już nie pamiętam. - Pewnie biłem brawo, dlaczego miałem nie być? Wiele dobrych stwierdzeń, celnie trafiających w argumentację opozycji, która jest nieprawdziwą narracją - dodał chwilę później.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl