Pani prezydent, zacytuję fragment wywiadu, którego udzielił Jarosław Kaczyński wpolsce.pl: "Sądzę, że kiedyś
historycy, jeśli oczywiście to, co zaczęło się w 2015 roku, chociaż próby były już i przed, będzie kontynuowane, że
historycy będą to nazwisko [Daniela Obajtka] bardzo często wymieniali jako jedno z najważniejszych tego czasu.
Czasu, który oby trwał jak najdłużej". Co to oznacza, pani prezydent? Czy to oznacza może, że dni premiera Mateusza
Morawieckiego są policzone i to właśnie Daniel Obajtek będzie jego następcą, będzie nowym premierem?
No takie plotki słyszymy już od jakiegoś czasu, ale mi się wydaje, że spójrzmy na działalność pana
prezesa Obajtka z punktu widzenia efektywności ekonomicznej dla nas wszystkich, dla Polek i Polaków, czytaj:
Skarbu Państwa. Ja mogę z perspektywy Gdańska powiedzieć o tym, przecież pan prezes Obajtek
był prezesem także grupy Energa. No za jego czasu ta firma, która naprawdę miała się bardzo
dobrze, przestała mieć się tak dobrze, powiem delikatnie. Także jako samorządowcy
głośno mówiliśmy o próbach przejęcia Lotosu
właśnie warunkami obwarowanymi, warunkami, które postawiła Komisja
Europejska, które tak naprawdę doprowadzą do likwidacji potężnej firmy, jaką jest Grupa Lotos - te wszystkie
warunki właśnie Grupa Orlen kierowana przez pana prezesa Obajtka
deklaruje, że chciała by przyjąć. Trzeci fakt, który myślę, że także świat medialny trochę
zbulwersował, że firma zajmująca się przetwarzaniem paliw, no bo przede wszystkim tym
grupa Orlen się zajmuje, ma nagle zająć się wydawaniem prasy. Mówię tutaj o przyjęciu
20 regionalnych dzienników w całej Polsce. Więc wydaje się, że
to są zadania, które pan prezes Obajtek wykonuje, nie patrząc na
to rzeczywiście, jakie są skutki ekonomiczne. Bo myślę, że to jest jednak taka rzecz, o której
przede wszystkim powinniśmy myśleć, kiedy kierujemy się wydatkowaniem grosza publicznego, a tutaj
realizuje jasno postawione cele polityczne, stąd też opinia pana prezesa Kaczyńskiego chyba
nie dziwi nikogo.
Pani prezydent, jeżeli
jednak Daniel Obajtek zostałby premierem, to byłby lepszy premier niż Mateusz
Morawiecki? Tylko proszę o bardzo krótką odpowiedź.
Najlepszym premierem dzisiaj w Polsce będzie ktoś, kto będzie umiał widzieć szerzej interes Polski
niż tylko interes Prawa i Sprawiedliwości. Bo myślę, że to o czym rozmawiamy, od czego rozpoczęłyśmy
naszą rozmowę, to jest szerzej widzenie interesu Polek i Polaków, i naprawdę szukanie tego, co nas łączy, a
nie tego, co nas dzieli. Myślę, że ani jeden pan premier, ani drugi niestety dotychczasowymi działaniami
pokazują, że może być to w ich wykonaniu niemożliwe.