Jarosław Kaczyński bez maseczki w kościele. Sanepid wszczął postępowanie
Czy prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz inni politycy PiS złamali zasady reżimu sanitarnego podczas mszy świętej w kościele w Starachowicach? Lokalny Sanepid wszczął właśnie postępowanie administracyjne w tej sprawie. Na podjęcie dalszych decyzji urzędnicy mają 30 dni.
Postępowanie wszczął Powiatowy Inspektor Sanitarny w Starachowicach.
– Zostały wysłane do stron zapytania o złożenie stosownych wyjaśnień, czekamy na odpowiedź. Próbujemy ustalić: kto był organizatorem. Wystąpiliśmy też do policji z pytaniem o to, czy nie toczy się postępowanie, bo wiemy, że policja w jakiś sposób zabezpieczała tę mszę. Ze strony policji nie mamy jakiegoś stwierdzenia naruszenia wymagań. Zbieramy materiały i będziemy rozważać – mówi Ewa Dróżdż, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Starachowicach, cytowana przez lokalny portal radiostrowiec.pl
W jej ocenie, nie doszło jednak do złamania przepisu mówiącego o dopuszczalnej liczbie osób w świątyni, na co mają wskazywać materiały zdjęciowe.
Pytana o obowiązek zasłaniania ust i nosa przez Jarosława Kaczyńskiego, mówi, że "prezes PiS maseczkę zdjął tylko na okoliczność wygłoszenia przemówienia". Urzędnicy mają nadal analizować odległości między uczestnikami mszy z soboty 16 stycznia.
Przypomnijmy chodzi o nabożeństwo w kościele pw. Wszystkich Świętych w Starachowicach. Prezes PiS Jarosław Kaczyński uczestniczył wtedy w mszy upamiętniającej jego matkę śp. Jadwigę. Towarzyszyli mu politycy Prawa i Sprawiedliwości z województwa świętokrzyskiego m.in. Krzysztof Lipiec, Anna Krupka, Agata Wojtyszek, senator Krzysztof Słoń, wojewoda Zbigniew Koniusz.
Po mszy Jarosław Kaczyński miał kilkunastominutowe przemówienie, które transmitowała TVP Info. Prezes PiS przemawiał na ołtarzu, bez maseczki.
W czasie przemówienia w starachowickim kościele prezes PiS wspomniał o swojej zmarłej matce, w intencji której odbywała się msza święta.
- Tutaj urodziła się mama, ukształtowała się, tutaj miała przyjaciół, którzy jej towarzyszyli. To było dla niej zawsze bardzo ważne miejsce, o którym niezwykle często opowiadała - rozpoczął Jarosław Kaczyński.
Polityk szybko jednak zmienił temat i zaczął mówić o istniejących, według niego, dzisiaj zagrożeniach dla Kościoła w Polsce.
- Zło atakuje nasz kraj, nasz naród i instytucję, która jest centrum naszej tożsamości, czyli kościół katolicki. Po raz pierwszy przemawiam wewnątrz kościoła, bo tam na zewnątrz stoją ci, którzy walczą w najgorszej sprawie i chcą go zniszczyć - przekonywał wicepremier.
Poruszył też kwestię głośniej przed laty afery Amber Gold i nowej produkcji Sylwestra Latkowskiego.
- Być może są wśród państwa osoby, które obejrzały film o aferze Amber Gold. Doskonale pokazuje on, na czym polegał mechanizm rządzenia Polską w ciągu dziesięcioleci, które mam nadzieję, skończyły się w roku 2015 - mówił Kaczyński.
Zawiadomienie do Sanepidu w tej sprawie złożyła organizacja pozarządowa "Forum Unia Młodych". Jej zdaniem, osoby pełniące funkcje publiczne swym przykładem winny wskazywać prawidłowe i zgodne z prawem działanie.
W piśmie skierowanym do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Starachowicach, datowanym na 17 stycznia, wnoszą o zbadanie sprawy i ukaranie uczestników mszy.
"Obowiązujące Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 października 2020 r. (...) dopuszcza przebywanie w kościołach bez zakrywania ust i nosa tylko osób sprawujących kult religijny – w fotogalerii widzimy, że pan Jarosław Kaczyński nie przestrzegał tego zapisu" - czytamy w zawiadomieniu do sanepidu.
- Takie zachowania są skandaliczne, ale i tak nikogo nikt nie ukarze przy tym systemie obowiązującego prawa i funkcjonowania prawa jako takiego, nad czym my wszyscy bardzo ubolewamy jako świat i normalni obywatele, ale jest jak jest - podsumował dolnośląski konsultant wojewódzki ds. chorób zakaźnych.