Jarosław Jóźwiak odpiera zarzuty: "to działanie polityczne wymierzone w Hannę Gronkiewicz-Waltz"
Były wiceprezydent zabrał głos w sprawie kontrowersyjnego zwrotu kamienicy przy Noakowskiego 16.
27.10.2016 13:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwratek Radio ZET podało informację o tym że prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązku przez Jarosława Jóźwiaka. Chodzi o okres, gdy nadzorował on Biuro Gospodarki Nieruchomościami. Były wiceprezydent zabrał głos w sprawie na Facebooku.
Były wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak może odpowiedzieć za sprawę kamienicy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz - podało w czwartek Radio ZET. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące niedopełnienia obowiązku przez Jóźwiaka, gdy jako wiceprezydent nadzorował Biuro Gospodarki Nieruchomościami.
Śledczy twierdzą, że nic nie zrobił ze sprawą zwrotu kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16 po tym, jak minister transportu zablokował zwrot sąsiedniej nieruchomości.
Tego samego dnia, Jarosław Jóźwiak skomentował medialne doniesienia na swoim profilu na Facebooku. - Prokuratura zamiast skupić się na wątku dlaczego w 2003 roku urzędnicy Lecha Kaczyńskiego wydali decyzje zwrotową Noakowskiego 16 nie sprawdziwszy wszystkich faktów, sprawdza dlaczego wiele lat później tej decyzji nie uchylono (pis. oryg.) - czytamy w poście.
Jóźwiak zwraca uwagę na to, że na podstawie artykułu 25 z kodeksu postępowania administracyjnego Prezydent Warszawy i wszyscy jego pracownicy są wyłączeni z mocy prawa z prowadzenia sprawy. - Sama prokuratura w 2012 roku wnioskowała do SKO o uchylenie decyzji i otrzymała w 2013 odmowę - tłumaczy.
Według byłego wiceprezydenta, miasto występowało do wojewody jako organu nadzoru nad samorządem o zbadanie sprawy w 2014 roku. - Jak donosi portal wpolityce.pl, powołując się na pracownika Samorządowego Kolegium Odwoławczego, sprawa uchylenia decyzji przedawniła się w 2013 roku czyli na rok przed objęciem przeze mnie funkcji - podkreśla Jarosław Jóźwiak.
- Sprawy nie mogę skomentować inaczej jak działaniami politycznymi wymierzonymi w Prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz mającymi doprowadzić do przejęcia przez PiS władzy w stolicy - dodaje.
Wniosek HGW o wznowienie postępowania
Hanna Gronkiewicz-Waltz złożyła wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o wznowienie postępowania ws. zwrotu kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 . Część tej nieruchomości została w 2003 roku zwrócona mężowi prezydent stolicy. Gronkiewicz-Waltz napisała w piśmie do SKO, że postępowania zakończone decyzją zwrotową z 2003 r. ws. Noakowskiego "mogły zostać przeprowadzone na podstawie dokumentów, co do których istnieje możliwość, iż zostały sfałszowane".
Mąż prezydent Warszawy Andrzej Waltz w wydanym oświadczeniu podkreślił, że pozostaje w przekonaniu, że postępowanie zwrotowe nieruchomości przy ul. Noakowskiego 16 było prawidłowe i zgodne z prawem. Przypomniał, że decyzje w tej sprawie zapadały za rządów PiS w stolicy.
Według niego, w sierpniu 2003 r. zostały wydane przez ówczesnego prezydenta m.st. Warszawy Lecha Kaczyńskiego decyzje, podpisane z jego upoważnienia przez Naczelnika Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami, Geodezji i Katastru, na podstawie, których wraz z innymi spadkobiercami otrzymał prawo użytkowania wieczystego gruntów.
Pismo wzywające do przejęcia nieruchomości
Jak dodał, w 2004 r. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej Dzielnicy Śródmieście skierował do spadkobierców pismo wzywające do przejęcia nieruchomości. "Pod koniec 2006 r. przedstawiciele m.st. Warszawy i spadkobierców podpisali protokół przekazania-przejęcia nieruchomości oraz umowę notarialną o oddanie gruntu w użytkowanie wieczyste. Powyższe decyzje podejmowane były w czasie, gdy funkcje burmistrzów Dzielnicy Śródmieście pełnili działacze PiS, tacy jak Jarosław Zieliński, Mariusz Błaszczak czy Jacek Sasin " - czytamy w oświadczeniu męża prezydent stolicy.
Źródło: Radio ZET/PAP/WawaLove.pl
Przeczytajcie również: Jan Śpiewak trafi do więzienia za Mapę Reprywatyzacji? "Kolejna Próba zastraszenia"