Jarosław Gowin jednoznacznie broni ustawy. Chce, by Izrael "wczuł się w polską wrażliwość"
- Polska nigdy nie zgodzi się na wielkie kłamstwo historyczne, jakim jest posługiwanie się pojęciem „polskie obozy koncentracyjne” - zapewnił Jarosław Gowin. Wicepremier odniósł się do zarzutów ze strony Izraela. Politycy tego państwa chcą, by nowelizacja ustawy o IPN przewidująca kary m.in. za sformułowania obarczające Polaków winą za Holokaust została zmieniona.
- Wydaje mi się, że te komentarze niektórych polityków izraelskich wynikają z nieporozumienia - powiedział Jarosław Gowin w niedzielę w Zakopanem. Wicepremier zapewnił, że jest jednym z najbardziej proizraelskich polskich polityków, a rząd PiS "traktuje Izrael jako strategicznego sojusznika".
- Uważamy, że zarówno ze względów historycznych, ze względu na pamięć o Holokauście, jak i ze względu na dzisiejszą sytuację państwa Izrael, nie tylko Polska, ale cały świat powinien udzielać jednoznacznego poparcia Izraelowi - zapewnił.
Gowin dodał, jednak, że Polska "nigdy nie zgodzi się na wielkie kłamstwo historyczne, jakim jest posługiwanie się pojęciem 'polskie obozy koncentracyjne'". - Liczymy na to, że nasi izraelscy partnerzy, w imię prawdy historycznej, zrozumieją i wczują się w polską wrażliwość - zaznaczył.
Członek Knessetu wściekły. "Istniały polskie obozy"
Dyskusja dotycząca nowelizacji ustawy o IPN przewidująca kary m.in. za sformułowania obarczające Polaków winą za Holokaust rozgorzała w sobotę. Tego dnia obchodzono 73. rocznicę wyzwolenia Auschwitz Birkenau. Po południu premier Izraela Binjamin Netanjahu stwierdził, że prawo przyjęte przez polski Sejm jest "bezpodstawne".
Dużo dalej w krytyce posunął się były minister finansów Izraela i członek Knessetu Yair Lapid. "Istniały polskie obozy śmierci i żadna ustawa tego nie zmieni" - uznał.
Ambasador Izraela w ostatniej chwili zmienia treść słów
Premier Netanjahu zażądał, by ambasador Izraela w Polsce spotkał się w tej sprawie z premierem Morawieckim. Jednocześnie izraelski MSZ wezwał na niedzielę polskiego ambasadora w Tel Awiwie. – Ta ustawa nie służy zablokowaniu dyskusji, ale służy zaprzestaniu fali oszczerstw - tłumaczył w sobotę wieczorem Jacek Czaputowicz. I zapewnił, że jeśli będzie taka potrzeba, Morawiecki porozmawia z ambasador Izraela, która w ostatniej chwili zmieniła swoje przemówienie na uroczystościach w Birkenau.
Według niej ustawa ta budzi "dużo, dużo emocji" - Mamy nadzieję, że możemy znaleźć wspólną drogę, żeby zrobić jakąś zmianę w tej nowelizacji. Dlatego, że Izrael też rozumie kto budował Auschwitz i inne obozy i wszyscy wiedzą, że to nie byli Polacy. U nas to (nowelizację - przyp red.) traktuje się jak niemożliwość powiedzenia prawdy o zagładzie, wszyscy są oburzeni - powiedziała.
- Żydzi, Polacy i wszystkie ofiary powinny byc strażnikami pamięci tych, którzy zostali zamordowani przez niemieckich nazistów. Auschwitz-Birkenau nie jest polska nazwą, a Arbeit Macht Frei nie jest polskim zwrotem - podkreślił premier polskiego rządu na Twitterze.