Japonia alarmuje. "Największe działo, jakie zaobserwowano"

Tokio podniosło alarm po tym, jak chińskie okręty wojenne miały wpłynąć na japońskie wody terytorialne. Chodzi o cztery jednostki, w tym jedną wyposażoną w działo kalibru 76 mm. Miejsce przekroczenia było nieprzypadkowe, bo doszło do niego w pobliżu wysp Senkaku na Morzu Wschodniochińskim. Pekin uznaje je za własne, mimo że formalnie należą do Japonii.

Chińskie okręty wpłynęły na wody terytorialne Japonii. Zdjęcie ilustracyjne.
Chińskie okręty wpłynęły na wody terytorialne Japonii. Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © Getty Images | Sunny Ha
oprac. DAS

25.11.2022 | aktual.: 25.11.2022 12:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pierwsze dwa okręty chińskiej straży przybrzeżnej dostrzeżono w pobliżu wysp Senkaku w piątek nad ranem czasu miejscowego. Po kilku godzinach dołączyły do nich kolejne dwa, w tym jeden wyposażony w 76-milimetrowe działo, największe, jakie kiedykolwiek zaobserwowano na takiej chińskiej jednostce w tym obszarze - podała agencja Kyodo.

Japonia ostro reaguje na działanie Pekinu

Główny sekretarz japońskiego rządu Hirokazu Matsuno potępił działania chińskiej straży przybrzeżnej, oceniając, że naruszyła ona prawo międzynarodowe. Japonia zaprotestowała przeciwko temu kanałami dyplomatycznymi - dodał.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Był to 32. tego rodzaju incydent w tym roku. Kyodo podkreśla, że doszło do niego zaledwie kilka dni po pierwszym od prawie trzech lat spotkaniu przywódców obu krajów. Na spotkaniu w Bangkoku w ubiegłym tygodniu premier Japonii Fumio Kishida poinformował przywódcę Chin Xi Jinpinga o "poważnym zaniepokojeniu" z powodu "prób podważania kontroli Tokio" nad spornymi wyspami.

Rząd w Tokio sygnalizuje największe zbrojenia od II wojny światowej, które mają być odpowiedzią na szybką modernizację sił zbrojnych Chin oraz wzrost ich aktywności wojskowej w regionie. Według mediów Japonia negocjuje między innymi zakup amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk, w zasięgu których byłaby część Chin i rosyjskiego Dalekiego Wschodu.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło: Polska Agencja Prasowa, WP Wiadomości

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także