Janusz Piechociński: czołowe formacje działają w szarej strefie lub łamiąc prawo wyborcze
– Jeszcze prezydent nie ogłosił terminu wyborów, a partie zachowują się tak, jak byśmy byli w pełni kampanii – ocenił w programie "Polityka przy kawie" w TVP1 Janusz Piechociński, szef PSL. Wicepremier dodał, że "trzeba oddzielić nieustanną kampanię wyborczą od racjonalnej polityki". - PKW będzie miało olbrzymi problem z tym, że czołowe partie polityczne działają w szarej strefie, na pograniczu lub łamiąc prawo wyborcze - zaznaczył.
Zdaniem ministra gospodarki wielu polityków jeździ po Polsce, aby się pokazać, zaprezentować przed kamerami, a nie po to, żeby spotkać się z ludźmi i rozwiązać jakiś problem. Na stwierdzenie, że rząd również podróżuje po kraju, a premier Kopacz organizuje wyjazdowe posiedzenia rządu, odpowiedział, że rząd jeździ, bo jest to potrzebne.
Piechociński zapytany o jego wizję wielkiej koalicji PO-PSL-PiS powiedział, że byłaby ona możliwa, jeśli jego partia otrzyma 12 proc. w wyborach. – Wyborcy powinni dać szansę centrowej formacji. PSL miałby być spoiwem. Potrzebne jest mi te 12 proc. Nie dla mnie, nie dla PSL-u, tylko dla Polski, by przerwać chocholi taniec, który trwa od 2005 roku i przestaje być twórczy – tłumaczył.