Janusz Kowalski znów w rządzie. Został wiceministrem rolnictwa
Janusz Kowalski wraca do rządu. Polityk Solidarnej Polski zastąpił Norberta Kaczmarczyka na stanowisku wiceministra rolnictwa. W czwartek po południu odebrał nominację z rąk wicepremiera Henryka Kowalczyka.
15.09.2022 | aktual.: 15.09.2022 18:23
Janusz Kowalski zastąpi niedawno zdymisjonowanego Norberta Kaczmarczyka. Według nieoficjalnych informacji premier podpisał już powołanie Kowalskiego na nową funkcję - informowało wcześniej RMF FM.
Według informacji Wirtualnej Polski o kandydaturze Kowalskiego na wiceministra rozmawiano od kilku dni. Gdy zapytaliśmy Kowalskiego o możliwą nominację, odpowiedział jedynie, żeby "nie spekulować". Jak słyszymy, jeszcze wczoraj Solidarna Polska nie przedstawiła premierowi kandydata na wiceministra rolnictwa. Decyzja miała zostać podjęta dzisiaj. Solidarna Polska nie ukrywa, że Kowalski nie jest - delikatnie mówiąc - wymarzonym kandydatem na wiceministra dla Mateusza Morawieckiego.
Jak słyszymy w koalicji, Janusz Kowalski jako wiceminister rolnictwa ma w kampanii wyborczej tworzyć kontrę dla lidera AgroUnii Michała Kołodziejczaka.
- Premier Kowalskiego nie znosi. Ale nie ma wyjścia, musi go przyjąć do rządu. Tak wynika z umowy koalicyjnej, zgodnie z którą to Solidarna Polska wybiera ze swojej puli kandydatów na wiceministrów. Morawiecki będzie musiał to jakoś przełknąć - mówi nasz informator z obozu władzy.
Nominację potwierdził sam Janusz Kowalski. "Dziękuję za zaufanie ministrowi Ziobrze i Solidarnej Polsce. Będę twardo walczył o interesy polskiej wsi!" - napisał na Twitterze nowy wiceminister rolnictwa.
Według naszych informacji niezadowoleni z nominacji Kowalskiego są urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa, z wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem na czele.
Powrót Janusza Kowalskiego do rządu był planowany
Przypomnijmy: Mateusz Morawiecki wyrzucił Kowalskiego z rządu na początku 2020 roku. Wtedy polityk Solidarnej Polski był wiceministrem aktywów państwowych. Szef rządu był na Kowalskiego wściekły za jego ostrą krytykę polityki europejskiej i energetycznej prowadzonej przez Kancelarię Premiera. Kowalski otwarcie krytykował szefa rządu - podważając jego decyzje na szczytach Rady Europejskiej - a także urzędników związanych z Morawieckim za chaos w związku z Polskim Ładem.
O powrocie Kowalskiego do rządu spekulowało się od miesięcy. Nie wiadomo było jednak, do jakiego resortu "jastrząb" Ziobry mógłby trafić. Z zawodu Kowalski jest prawnikiem, z rolnictwem ma niewiele wspólnego. Kompetencje w tym przypadku nie grają jednak większej roli - wejście Kowalskiego do rządu to nominacja czysto polityczna.
Niedawno jednak Janusz Kowalski stanął w obronie holenderskich rolników, którzy protestowali w swoim kraju przeciwko europejskiej polityce rolnej.
Dymisja Kaczmarczyka w atmosferze skandalu.
Norbert Kaczmarczyk został zdymisjonowany po doniesieniach o kontrowersyjnej działalności polityka. Kilka dni przed decyzją premiera reporterzy WP ujawnili, że Norbert Kaczmarczyk pomógł bratu w poddzierżawieniu 141 ha państwowej ziemi. Zrobił to jeszcze przed objęciem funkcji wiceministra rolnictwa, ale już jako poseł. Dzięki patentowi z poddzierżawą udało się im ominąć wprowadzone przez PiS prawo, zgodnie z którym grunty powinni dzierżawić rolnicy z gminy, w której te grunty leżą.
Za użytkowanie poddzierżawionej ziemi Konrad Kaczmarczyk płaci pięć razy mniej niż lokalni gospodarze, którzy startowali w przetargu na dzierżawę sąsiednich działek.
W kolejnym tekście WP ujawniła, że brat ministra - Konrad Kaczmarczyk zgłosił w czerwcu urzędnikom, że w wyniku gradobicia ucierpiała jego uprawa soi. Specjalna komisja stwierdziła jednak, że szkód nie było. Mało tego: w dniu, w którym miało do nich dojść, według ekspertów, na terenie gminy nie padał grad.
Huczne wesele i "prezent" wart 1,5 mln
O Norbercie Kaczmarczyku zrobiło się głośno po jego hucznym weselu, na którym bawiło się pół tysiąca ludzi, wśród nich szef Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Kontrowersje wzbudził zwłaszcza prezent od brata - ciągnik o wartości około 1,5 miliona złotych. Wręczyli go przedstawiciele firmy handlującej sprzętem rolniczym, która z nagrań z tej imprezy zmontowała materiał reklamowy.
Kaczmarczyk tłumaczył później, że ciągnik kupił na kredyt jego brat - Konrad. On też będzie spłacał za niego kredyt. Co więcej, wcale mu tej maszyny nie podarował, tylko przekazał w użytkowanie z okazji wesela.